Rowerkiem przez świat... | strona 25 | rowerzystka.bikestats.pl Rowerkiem przez świat...

Rowerzystki


avatar Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie


linijka


linijka


Moja aktywność

linijka

linijka


Kiedy i ile :)

linijka

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

FoLandy





FoDeszczówkę należy wziąć?

linijka

wakacje 2012Pogoda w Polsce na stronę




Moi ulubieńcy :)

linijka





Zaliczyłam gminy

    Zalicz gmine








FoKto u mnie gości?

linijka





Takie tam statystyki...

linijka

Wykres roczny blog rowerowy rowerzystka.bikestats.pl




FoFotki...

linijka









No popatrz..., kogo tu nie było?

linijka

free counters
  • DST 76.04km
  • Czas 04:50
  • VAVG 15.73km/h
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mgłaaaaaaa...........

Niedziela, 20 listopada 2011 · dodano: 20.11.2011 | Komentarze 19

Zaplanowałam dzisiaj wycieczkę do Polic, ale inną niż zazwyczaj trasą. Zamierzałam pojechać przez Stołczyn i Skolwin bo już dawno nie odwiedzałam tej części miasta, a są tam miejsca, gdzie można porobić ciekawe fotki. Rano za oknem mgła była gęsta jak mleko, pomyślałam więc, że jak wyjadę później to będzie szansa na ładną pogodę. Wyjechałam o 10.30, niestety, mgła ani się nie podniosła, an nie opadła :(



Nad nadbrzeżem kilka fotek :)







Słoneczko, za którym czekałam do późnej godziny, było dalej zasłonięte za mglistą kurtyną



;)





Wczoraj przeczytałam wpis 2befree "Witam w krainie, gdzie obcy ginie !" i dzisiaj z zainteresowaniem obserwowałam zmiany zachodzące w tej, traktowanej po macoszemu przez miasto, dzielnicy. Bardzo dużo budynków jest przyszykowanych do rozbiórki ale jest nadzieja, że tereny te, zastąpią nowe budynki, takie jak np nowy budynek przy Światowida. Aż miło popatrzeć :)



Marina Gocław przy ul. Lipowej



Cała moja trasa przebiegała przez spowity mgłą świat, z tego też powodu nie robiłam więcej zdjęć bo wilgotność powietrza była bardzo duża. Trochę szkoda sprzętu elektronicznego :)



Moja dalsza trasa to Police, Trzeszczyn, Bartoszewo, Sławoszewo, Dobra, Lubieszyn i dalej po niemieckiej stronie Neu Grambow, Schwennenz, Ledenthin i powrót na polskie ziemie - Będargowo, Warzymice, tutaj jednak pomyślałam, że warto umyć rowerek i skierowałam się na myjnię, a następnie Cukrową wróciłam do domu.
Gdyby nie dzisiejsza mgła to pewnie wiele ciekawych ujęć znalazło by się dzisiaj na moim blogu.


Kategoria 2011


  • DST 81.22km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:47
  • VAVG 16.98km/h
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Piaski

Niedziela, 13 listopada 2011 · dodano: 13.11.2011 | Komentarze 30

Dzisiejsza wycieczka była pod znakiem zapytania. Kilka dni wcześniej na forum RS była zaplanowana wycieczka do Krugsdorfu, jednak w związku z tym, że wcześniej była już propozycja do zwiedzenia pałacu w Maciejowie, ta wycieczka została odłożona na przyszłość. Wczoraj wieczorem plan już zupełnie padł (była w międzyczasie propozycja, by jednak w niedzielę wybrać się do tego Krugsdorfu).
Jednak nasza dusza organizacyjna monter61, tzw. sierżant Monter wydał okrzyk "No to pięknie czy ktoś ma zamiar w niedzielę ruszyć dupsko i pojeździć trochę?". No i się zaczęło... .
Mimo szronu na samochodach i trawie...,




...ruszyłam dupsko, ubrałam się i wyruszyłam dziś rano na podbój świata wg. sierżanta Montera :)
Przez Warzymice, Stobno dotarłam do Dobrej na rondo.




Tam spotkało się 7 osób: ja, Piotr rammzes, 0++0 (Piotr), nastęnie dojechał Krzysiek monter61 z Bronikiem (Piotrem) i z Łukaszem Łuki7922.
Ale tych Piotrów się zebrało :))




Po chwili pojawiła się Ania vonZan

Naszym dzisiejszym celem było Jezioro Piaski. Z Dobrej skierowaliśmy się na Łęgi nową ścieżką rowerową



Po drodze odwiedziliśmy Jezior Stolskie, tutaj chwila odpoczynku





















Ruszamy dalej kierując się w stronę Dobieszczyna, a tam na drogę w kierunku Nowego Warpna. Następnie skręcamy do punktu czerpania wody, tzn. na drogę do Jeziora Piaski





Tutaj uczta na całego, pieczone kiełbaski i ognisko :). Była nawet musztarda :)





Taflę jeziora powoli skuwa lód





Wracamy z powrotem, teraz już przez Tanowo





W Tanowie na parkingu Piotr tańczy w kotami :)





W Tanowie pożegnałam wszystkich i ruszyłam do domu, reszta przyjęła zaproszenie od Siwobrodego na ciepłą herbatkę. Ja zaś obiecałam mojej najmłodszej latorośli, że zjawię się w domu trochę wcześniej.
Jezioro Uroczysko też powoli pokrywa się lodem








Na Głębokim dogonili mnie Bronik i Rammzes, oni też ruszyli wcześniej do domu. Rammzes pożegnał się i pojechał w kierunku Dobrej, a ja z Bronikiem już do Ronda Uniwersyteckiego jechaliśmy razem. W domku czekało na mnie ciasto przygotowane przez moją córcię oraz szampan :). Takich dni powinno być więcej :))

Poniżej film ze zdjęciami zmontowany przez Piotra (0++0) pokazujący naszą trasę :)


Kategoria 2011


  • DST 41.51km
  • Teren 15.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlak Bielika z Mirkiem

Sobota, 12 listopada 2011 · dodano: 12.11.2011 | Komentarze 13

Wczoraj srk23 zapowiedział zwiedzanie szlaku Bielika, który to, po jego otwarciu, już dwa razy z Tunią zwiedziłyśmy w obie strony. Spotkaliśmy się z Mirkiem o 9.30 koło Biedronki na Przecławiu i z powodu nadmiaru ruchu samochodowego do Kołbaskowa, skierowaliśmy się boczną drogą przez Smolęcin i Karwowo, a dalej przez Kołbaskowo na byłe przejście graniczne w Rosówku.
Po drodze odwiedziliśmy wyrobisko w Smolęcinie








W cieniu już zima







Początek szlaku Bilika



Punkt widokowy przed Pargowem



Ruina kościoła w Pargowie, już wcześniej ją pokazałam na moim blogu, ale ostatnio zaintrygował mnie wpis Misiacza i poszłam poszperać bliżej :)



Wejście do kościoła



Herb nad wejściem



Wnętrze kościoła



Na terenie kościelnym znajduje się cmentarz, niestety, tylko jedna płyta pokazuje coś więcej



A to Pargowo :)



Jedziemy dalej i wjeżdżamy na szutrówkę, już na najciekawszy odcinek szlaku



Wczoraj, po wycieczce do Polic, byłam mocno zmęczona. Szybko zmorzył mnie sen i przez to jakoś pechowo dogadałam się na blogu BS z Tunią, gdzie miałaby do nas dołączyć, co spowodowało, że na szlaku Bielika zaraz za Pargowem minęliśmy się z nią. Zamieniliśmy parę słów i odjechaliśmy w swoje strony.





Temperatura w cieniu w granicach zera



Odra





Gdzieś na szlaku





I znów Odra



Brzozy... :)



A to już Moczyły i słynna już łódeczka



Ruina kościoła w Moczyłach, też wcześniej o niej pisałam na blogu swoim :)





...wnętrze...



Pan mieszkający po sąsiedzku, zapytany, czy nie straszą go duchy, odpowiedział z uśmiechem, że nie, a tych pomników i nagrobków było tu jeszcze w latach 60-tych bardzo dużo. Od tamtego czasu wszystko niszczeje, dobrze, że teraz z Unii są jakieś pieniądze...



Były sobie dożynki w Moczyłach



Jaka precyzja...



...i talent





Punkt widokowy...



...i miejsce na odpoczynek tuż przed przejściem pod autostradą



Gdzieś na szlaku :)





Okolice Siadła Dolnego



Widok z brzegu w Siadle Dolnym





Z siadła Dolnego skierowaliśmy się do Siadła Górnego, gdzie zamierzałam pokazać Mirkowi piękny widok na Siadłao Dolne i rozlewiska Odry, pokazane mi niedawno przez Tunię (oj zna ona te okolice, zna :))













Powoli kierujemy się na drogę Kołbaskowo-Szczecin, w Przecławiu żegnamy się, Mirek ma do pokonania jeszcze ponad 20 km, ja już jestem w domu :). Bardzo przyjemnie gawędziło się o tym i owym na szlaku :)
Pogoda dziś na otwartej przestrzeni bardzo wietrzna, zaś w lesie, tam, gdzie jeździliśmy sobie po szutrowych ścieżkach, bardzo ciepło, słonecznie i przyjemnie. Zapewne teraz jakiś grupowy wyjazd to dopiero na wiosnę. Każdy zamierza kręcenie, ale gdzieś w okolicach domu. Może zima będzie bardziej łaskawsza i nie napada tak dużo śniegu :))


Kategoria 2011


  • DST 59.41km
  • Czas 03:51
  • VAVG 15.43km/h
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pachniało jesienią :)

Piątek, 11 listopada 2011 · dodano: 11.11.2011 | Komentarze 17

Dzisiaj przejażdżka do Polic. Wyruszyłam ok. 11.00. Było już całkiem ciepło, choć wiatr w niektórych momentach nieźle dawał się we znaki. W promieniach słonecznych pachniało dziś mocno jesienią, może ten wiatr spotęgował zapach suchych liści, ścielących się wszędzie jak kolorowy dywan. Pojechałam przez Ostoję w kierunku Gumieniec, a następnie przez Bezrzecze na Głębokie, by dalej w Pilchowie skierować się do Siedlic i potem do Polic.

Szczecin w oddali



Jezioro Uroczysko





Struga płynąca sobie w Puszczy Wkrzańskiej



Dzisiaj dam Wam spokój. Więcej fotek nie będzie, padły baterie :)

Powrót przez Siedlice, Głębokie, Wołczkowo, Wąwelnicę, Stobno i Będargowo.

Kategoria 2011


Puszcza Bukowa...

Niedziela, 6 listopada 2011 · dodano: 06.11.2011 | Komentarze 22

Dzisiaj już nie będzie wiosenno-letnich niespodzianek, tak jak to miało miejsce wpis wcześniej. Jak przystało na przyzwoitą Polską Złotą Jesień, dziś wycieczka po Puszczy Bukowej i podziwiania jej pięknych kolorów, własnie jesiennych. Wiadomo, w Puszczy dożo ścieżek piaszczystych, dlatego tęż wzięłam swojego, już co nieco zakurzonego Krossa. Umówiliśmy się z moim kompanem rowerowym k. Auchana, ale wiadomo, jak to kobiety..., zamiast sprawdzić wczoraj stan rowerka, ja dziś na gorąco wsiadłam na rower i ruszyłam na wycieczkę. Okazało się, ze powietrza jest za mało w obydwóch kołach. Zadzwoniłam więc o pomoc. Jedno koło napompowane, lecz przy drugim pech chciał, że pompka uległa uszkodzeniu. Co tu robić, wracać do domu po drugi rower, podejść na stację benzynową i napompować koło...? Aż tu patrzę..., czy to aby nie znajome twarze jadą z zawrotną szybkością w stroną Kołbaskowa? Macham, krzyczę, zauważyli mnie :) i pompkę pożyczyli dobrzy chłopcy :). Okazało się jednak, że to nie koniec niespodzianek, jeden z nich miał przebitą dentkę, drugi uszkodzoną oponę.



Pożegnaliśmy się, bo koledzy pojechali na podbój dzikich szlaków (tak wiadomość netowa niesie), my zaś pojechaliśmy na podbój Puszczy Bukowej.







Jezioro Szmaragdowe



Zwiedzanie Puszczy trochę na rowerze, ale i dość dużo na piechotkę (jak by tak można było zamienić rowerek na kijki i odwrotnie, ale beż tachania obydwu naraz)





Jaki świat mały, nad jeziorem Szmaragdowym spotkaliśmy innych znajomych, też rowerzystów z natury, tzw. tandemiarzy (jeżdżą na tandemie). Tym razem robili sesję fotograficzną, z zawodu parają się fotografią.





























Jak tu się przymierzyć do jazdy..., spory zjazd, mnóstwo liści, po których można jeździć jak na sankach...









Większość Bukowej zwiedziliśmy jadąc szlakiem niebieskim



Ja kapituluję, odpoczywam i już...



Czas powoli wracać do domu, skierowaliśmy się na Żelisławiec...,





...a następnie na Gryfino by przez Staffelde i następnie nową ścieżką przez Pargowo, potem Kołbaskowo, Smolęcin dojechać do Warzymic. Tutaj się rozstaliśmy i pojechaliśmy w swoje strony. Pogoda był fantastyczna, pięknie świeciło słoneczko, właściwie wiatru prawie nie było, do tego te piękne widoki w Puszczy Bukowej... . Oby tak jeszcze przez dłuższą chwilę zostało... .

Kategoria 2011


  • DST 37.80km
  • Czas 02:22
  • VAVG 15.97km/h
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jaka to pora roku...?

Sobota, 5 listopada 2011 · dodano: 05.11.2011 | Komentarze 17



























































































Dzisiaj nietypowa wycieczka, zazwyczaj kwiatów szuka się na wiosnę lub w pełni lata. Ja wyruszyłam na poszukiwanie kwitnącej jesieni. Jak sami zauważyliście, dość spora uzbierała się kwitnąca kolekcja.

Już przy samym końcu mojej dzisiejszej przygody z kwiatkami, gdy w Schwennenz kierowałam się na Ladenthin, na rozstaju dróg zauważyłam rodzinkę Państwa Misiaczów wraz z seniorem Misiaczem, którzy debatowali, jaką drogą mają wracać do domu. Po krótkiej chwili razem ruszyliśmy w kierunku Warnika, gdzie Senior Misiacz skręcił na Stobno, a my już w trójkę pojechaliśmy do Warzymic, skąd ja już bliziutko mam do Przecławia, a Państwo Misiaczowie pojechali dalej do Szczecina.

Pogoda dzisiaj cudowna, ale pokąd słoneczko świeciło. Później szybko zrobiło się chłodno. Jedyny mankamentem był wiatr, który mi mocno dziś utrudniał fotografowanie makro :(.

Kategoria 2011, Kwiaty


  • DST 46.66km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:18
  • VAVG 14.14km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlakiem Bielika wspak

Wtorek, 1 listopada 2011 · dodano: 01.11.2011 | Komentarze 21

Dziś ponownie Szlak Orła Bielika, lecz tym razem wspak. Razem z Anią i Łukaszem, którzy do Przecławia dotarli na 11.00 wyruszyliśmy do Tuni na kawę i przy okazji spróbować pysznego ciasta z jabłkami upieczonego przez Łukasza. Część jednak tego cista zostawiliśmy sobie na drogę, bo to wiadomo, kalorie przy takiej wycieczce spalane są w znacznym stopniu ;)
By ominąć drogi pełne samochodów, pojechaliśmy już dobrze znanymi szlakami przez Pommelen, Rosow, Neurohlitz i dalej już przed naszym Pargowem zjechaliśmy nad Odrę by przez las wjechać na wspomniemy w tytule szlak.

Oczywiście dobraliśmy się do jabłonek w okolicach Pommelen :)




Małe fotograficzne co-nie-co z trasy





:)))))))



Farma Danieli w Neurohlitz





Teraz przygotowania do sesji zdjęciowej na tle...



...tego widoku...,



a następnie zjazd nad Odrę...



...i dalsze sesje :)



Oczywiście po drodze dalej wspaniałe, jesienne widoki









W okolicach Kamionek zajechaliśmy nad brzeg Odry...,



...gdzie znajdował się jeden z kilku punktów postojowych by zabrać się do wspomnianej wcześniej tarty z jabłkami.



Pośpiech w konsumpcji był tu wskazany bo sami widzicie...



Małe co-nie-co



Dalej to już kierunek Moczyły (tym razem je ominęliśmy) i Siadło Dolne
















Po minięciu Siadła Dolnego, pożegnaliśmy się wszyscy, ja z Tunią pojechałam przez Siadło Górne do drogi na Kołbaskowo-Przecław, gdzie każda z nas obrała swój kierunek, zaś Ania z Łukaszem skierowali swe jednoślady w kierunku Kurowa.
Wycieczka wspaniała, temperatura właściwie późno letnia, a przy tym piękne, jesienne widoki i doborowe towarzystwo, no i ta tarta... :))))))
Kategoria 2011


  • DST 43.50km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 14.11km/h
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uroki Głębokiego, Arkonki

Poniedziałek, 31 października 2011 · dodano: 31.10.2011 | Komentarze 11

Urozmaicona wycieczka wzięła się z tego, że miałam na Bezrzeczu sprawę służbową, na Głębokim i w Lasku Arkońskim chciałam nacieszyć wzrok piękną jesienią, a potem już w Centrum kilka spraw osobistych czekało na mnie.
Po załatwieniu sparwy służbowej na Bezrzeczu, do którego dojechałam z Przecławia poprzez Dołuje i Wąwelnicę, udałam się na Głębokie, gdzie foceniu nie było końca. Jest tam jednym słowem cudownie.




















Wiem, ze dużo tego jest, ale to tylko namiastka tego, co chciałabym Wam pokazać ;)























Po rundce dookoła Jeziora Głębokiego ruszyłam podziwiać uroki Jeziorka Uroczysko, położonego po drugiej stronie drogi w kierunku na Pilchowo

















Następnym pięknym miejscem było Jezioro Goplana... i :)



...Arkonka



A to już Różanka... :)



...i mała sesja różana




Prawda, że cudowne? :)









Zrobiło się późno, focenie absorbuje bardzo, a czas niestety, ucieka bardzo szybko. Poprzez Park Kasprowicza pojechałam do Centrum...





...i po załatwieniu spraw osobistych ruszyłam już o zmroku do domu.



Pogoda dzisiaj była fantastyczna do jazdy rowerkiem, szkoda tylko, że zabrakło, jak zwykle to bywa o tej porze roku, słoneczka :)

Kategoria 2011, Kwiaty


  • Aktywność Jazda na rowerze

Cmentarz Centralny

Niedziela, 30 października 2011 · dodano: 30.10.2011 | Komentarze 11

Dziś wybrałam się z moją córcią na Cmentarz Centralny w Szczecinie. Z powodu nietolerancji przez moją latorośl jednośladu, wybrałyśmy się spacerkiem na nogach, zrobić porządek na grobie. Poniżej kilka fotek z naszego spaceru i z cmentarza, jakże urokliwego miejsca w Szczecinie.

Cukrowa - ścieżka pieszo-rowerowa




Cukrowa cd



Cmentarz







Do domu wracałyśmy już o zmroku, jakże dużo krótszy dzień dziś się zdaje z powodu regulacji czasu :(



Spacerkiem przeszłyśmy spory dystans ok 12,7 km. Ciekawa jestem, czy jutro będą zakwasy :)



  • DST 36.09km
  • Teren 20.00km
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlakiem Bielika

Sobota, 29 października 2011 · dodano: 29.10.2011 | Komentarze 18

Dzisiejsza sobota zapowiadana była jako bardzo ciepły i słoneczny dzień. Owszem, ciepło było, ale poza tym świat spowity był mgłą, niczym pierzynką. Tak było przez całą naszą wycieczkę.



Umówiłyśmy się z Tunią o 10.00 na rozstaju dróg Siadło Górne - Smętowice, miałyśmy dzisiaj sprawdzić, czy zapowiadane oddanie ścieżki rowerowej szlakiem Bielika jest już zrealizowane.



W pierwszej kolejności weszłyśmy na punkt widokowy przed Siadłem Dolnym









Akcja fotografia :))



Nad Odrą w Siadle Dolnym - wieś jest położna bezpośrednio nad rzeką





Dalej już szuterkiem jedziemy zwiedzać szlak



Po drodze nie było końca zachwytom i znacznej ilości fotek :))





















Gdy Tunia wspina się na punkt widokowy, na tzw. wzgórzu Morenka (65 m n.p.m.)...



...nasze rumaki spokojnie odpoczywają



Było miło, widokowo, pięknie itd. Teraz niestety, musimy się wspinać co rusz :)





Poniżej fotka z wycieczki z czerwca 2010r, droga była tylko leśna :)



I powrót to teraźniejszej wycieczki...









Wyjeżdżamy z lasu...



...i ścieżką prowadzącą przez pole dojeżdżamy do Moczył (to nie ta, co widać na fotce :))



A tu znów wspomnienia na fotce - czerwiec 2010r - droga polna, bardzo piaszczysta





Tutaj mały popasik. Ten rowerek ma licznik podłączony kabelkiem do przedniej piasty :))



Moczyły - ruiny zabytkowego XIII-wiecznego kościoła, reprezentujące przykład budowli salowej, orientowanej, założonej na planie prostokąta, bez chóru i wieży. Elewacje ścian i szczyty wykonane są z kamienia narzutowego różnej wielkości i kształtu, nieobrobionego lub ociosanego niestarannie z dodatkiem cegły w obramieniach otworów okiennych. Kamienie układane są w warstwy, które jednak nie zawsze utrzymują poziom. Zewnętrzne lica ścian wykazują większy stopień obrobienia głazów i staranniejsze dobieranie płaską stroną do lica. Wszelkie nierówności wypełnione są zaprawą wapienną z dodatkiem okrzesków i mniejszych kamieni tworzących warstwy pośrednie, wyrównujące. Narożniki wykonane są ze starannie przyciosanych prostokątnych głazów granitowych.
Dwa jednouskokowe portale wykonane były z ciosów granitowych o łuku delikatnie ostrym. Obecnie zachował się jedynie fragment portalu południowego. Późniejsze przebudowy kościoła spowodowane zapewne jego częściowym zniszczeniem pozwalają dziś jedynie przypuszczalnie określić liczbę i rozstawienie otworów okiennych. W ścianie wschodniej znajdowały się trzy okna rozmieszczone symetrycznie, rozglifione na zewnątrz, zakończone okrągłymi łukami i skośnym parapetem. Zachowało się z nich tylko środkowe, boczne poszerzono i obramiono cegłą. W ścianie południowej zachowało się również tylko jedno pierwotne okno, obecnie zamurowane. Pozostałe dwa znajdowały się zapewne w miejscach obecnych dwóch późniejszych, przemurowanych. W ścianie północnej nie stwierdzono pierwotnych otworów okiennych.
Opracowanie lica ścian zewnętrznych polegało na wyrównaniu zaprawą powierzchni między głazami i wykonaniu na nich boniowania podwójną linią. Elewacje wewnętrzne otynkowano i pokryto miejscami polichromią. Stanowi ją między innymi komplet 12 zacheuszy o średnicy 60 cm, złożonych z podwójnego koła kreślonego cyrklem i krzyża maltańskiego. Nawa kryta była drewnianym stropem płaskim i dachem ceramicznym dwuspadowym.
Okrągłe zakończenie środkowego okna w ścianie wschodniej (jedynego, które zachowało pierwotny kształt), przy jednoczesnej ostrołukowej formie portali południowego i zachodniego pozwala określić czas powstania kościoła na ok. 1250 rok.




Moczyły cd



Ruszamy dalej w kierunku Pargowa. Ścieżka dalej wiedzie przez las, jest cudownie, tylko słonka nigdzie nie widać :(



Zdziwienie Tuni nie miało końca, gdy zobaczyła, że droga, jeszcze tydzień temu zasypana piachem, dziś pokryta jest szuterkiem i można z przyjemnością poruszać się po niej.



Jeszcze chwilkę nad Odrę





Co jakiś czas na drzewach widnieją oznakowania szlaku...



...oraz są miejsca na odpoczynek



Oprócz rowerzystów mamy też innych uczestników



Las





Przed nami Pargowo...



Znajdują się tutaj ruiny kościoła wybudowanego przed 1336 r. z głazów narzutowych i kwadr granitowych o różnym stopniu obróbki (dokładnie obrobione są kwadry w obramieniach portali, okien i narożników). Posiada on niesymetrycznie rozmieszczone okna - w elewacji południowej cztery okna romańskie zwieńczone łukiem ostrym o ościeżach wykonanych z ciosów granitowych, natomiast po stronie północnej dwa okna. Kościół pokryty był ceramicznym dachem dwuspadowym.
Budynek ma także trzy portale:
portal dwuuskokowy w elewacji południowej o pierwszym uskoku w kształcie trójliścia koniczyny, drugim ostrołukowym;
portal dwuuskokowy, ostrołukowy w elewacji północnej;
portal granitowy, dwuuskokowy w elewacji zachodniej (przesłoniony przez Epitafium z piaskowca pochodzące z XIX wieku).
Na ścianie szczytowej świątyni zachował się herb rodziny von Blumennthal. Na szczycie wschodnim przetrwała dekoracja w kształcie dwóch blend ostrołukowych z rozetą pośrodku.
W XIV wieku od strony północnej dobudowano zakrystię, która była pokryta dachem pulpitowym i posiadała od wschodniej strony okno szczelinowe.
Kościół funkcjonował nieprzerwanie do 1945 r. Po II wojnie światowej popadł w ruinę. Przy kościele przetrwały pozostałości cmentarza. Całość otoczona była kamiennym murem. Cmentarz i ruiny kościoła posiadają ślady dewastacji.




Mijamy wieś i kierujemy się w stronę granicy



Tutaj jeszcze jeden punkt widokowy :)). Jest cudownie



Ścieżka prowadząca do granicy





Kierujemy się już do domu. Po drodze jeszcze skręcamy przed Kołbaskowem by poszukać jeziorka, które widziałyśmy na mapie.









Tak to już z Tunią mamy, gdy kończymy wycieczkę, to słońce wychodzi zazwyczaj zza chmur. W tym przypadku też tak było. Mimo braku słoneczka było ciepło i najważniejsze, bardzo sympatycznie :))

Ślad z dzisiejszej wycieczki...



A tak zapisywałam ślady z moich wycieczek, gdy nie znałam jeszcze programu do zapisywania slajdów za pomocą GPS :))

Kategoria 2011