Rowerzystki
linijka
FoLandy
FoDeszczówkę należy wziąć?
linijka
Moje rumaki :)
linijka
FoKto u mnie gości?
linijka
Takie tam statystyki...
linijka

FoFotki...
linijka
To było...
linijka
- 2014, Marzec16 - 35
- 2014, Luty27 - 57
- 2013, Czerwiec16 - 31
- 2013, Maj7 - 55
- 2013, Kwiecień12 - 117
- 2013, Marzec6 - 43
- 2013, Luty9 - 39
- 2013, Styczeń2 - 7
- 2012, Grudzień2 - 22
- 2012, Listopad2 - 33
- 2012, Październik13 - 140
- 2012, Wrzesień9 - 96
- 2012, Sierpień8 - 136
- 2012, Lipiec14 - 162
- 2012, Czerwiec11 - 203
- 2012, Maj23 - 297
- 2012, Kwiecień11 - 196
- 2012, Marzec15 - 262
- 2012, Luty11 - 182
- 2012, Styczeń8 - 168
- 2011, Grudzień15 - 259
- 2011, Listopad10 - 191
- 2011, Październik18 - 202
- 2011, Wrzesień11 - 179
- 2011, Sierpień10 - 144
- 2011, Lipiec6 - 106
- 2011, Czerwiec10 - 116
- 2011, Maj16 - 173
- 2011, Kwiecień14 - 43
- 2011, Marzec8 - 48
- 2011, Luty4 - 8
- 2010, Sierpień7 - 13
- 2010, Czerwiec2 - 0
- 2009, Październik1 - 0
- 2009, Sierpień5 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Kwiecień1 - 0
No popatrz..., kogo tu nie było?
linijka
- DST 76.04km
- Czas 04:50
- VAVG 15.73km/h
- Sprzęt Łunibajczyk
- Aktywność Jazda na rowerze
Mgłaaaaaaa...........
Niedziela, 20 listopada 2011 · dodano: 20.11.2011 | Komentarze 19
Zaplanowałam dzisiaj wycieczkę do Polic, ale inną niż zazwyczaj trasą. Zamierzałam pojechać przez Stołczyn i Skolwin bo już dawno nie odwiedzałam tej części miasta, a są tam miejsca, gdzie można porobić ciekawe fotki. Rano za oknem mgła była gęsta jak mleko, pomyślałam więc, że jak wyjadę później to będzie szansa na ładną pogodę. Wyjechałam o 10.30, niestety, mgła ani się nie podniosła, an nie opadła :(
Nad nadbrzeżem kilka fotek :)
Słoneczko, za którym czekałam do późnej godziny, było dalej zasłonięte za mglistą kurtyną

;)


Wczoraj przeczytałam wpis 2befree "Witam w krainie, gdzie obcy ginie !" i dzisiaj z zainteresowaniem obserwowałam zmiany zachodzące w tej, traktowanej po macoszemu przez miasto, dzielnicy. Bardzo dużo budynków jest przyszykowanych do rozbiórki ale jest nadzieja, że tereny te, zastąpią nowe budynki, takie jak np nowy budynek przy Światowida. Aż miło popatrzeć :)

Marina Gocław przy ul. Lipowej

Cała moja trasa przebiegała przez spowity mgłą świat, z tego też powodu nie robiłam więcej zdjęć bo wilgotność powietrza była bardzo duża. Trochę szkoda sprzętu elektronicznego :)

Moja dalsza trasa to Police, Trzeszczyn, Bartoszewo, Sławoszewo, Dobra, Lubieszyn i dalej po niemieckiej stronie Neu Grambow, Schwennenz, Ledenthin i powrót na polskie ziemie - Będargowo, Warzymice, tutaj jednak pomyślałam, że warto umyć rowerek i skierowałam się na myjnię, a następnie Cukrową wróciłam do domu.
Gdyby nie dzisiejsza mgła to pewnie wiele ciekawych ujęć znalazło by się dzisiaj na moim blogu.
Kategoria 2011
- DST 81.22km
- Teren 10.00km
- Czas 04:47
- VAVG 16.98km/h
- Sprzęt Łunibajczyk
- Aktywność Jazda na rowerze
Jezioro Piaski
Niedziela, 13 listopada 2011 · dodano: 13.11.2011 | Komentarze 30
Dzisiejsza wycieczka była pod znakiem zapytania. Kilka dni wcześniej na forum RS była zaplanowana wycieczka do Krugsdorfu, jednak w związku z tym, że wcześniej była już propozycja do zwiedzenia pałacu w Maciejowie, ta wycieczka została odłożona na przyszłość. Wczoraj wieczorem plan już zupełnie padł (była w międzyczasie propozycja, by jednak w niedzielę wybrać się do tego Krugsdorfu).Jednak nasza dusza organizacyjna monter61, tzw. sierżant Monter wydał okrzyk "No to pięknie czy ktoś ma zamiar w niedzielę ruszyć dupsko i pojeździć trochę?". No i się zaczęło... .
Mimo szronu na samochodach i trawie...,

...ruszyłam dupsko, ubrałam się i wyruszyłam dziś rano na podbój świata wg. sierżanta Montera :)
Przez Warzymice, Stobno dotarłam do Dobrej na rondo.

Tam spotkało się 7 osób: ja, Piotr rammzes, 0++0 (Piotr), nastęnie dojechał Krzysiek monter61 z Bronikiem (Piotrem) i z Łukaszem Łuki7922.
Ale tych Piotrów się zebrało :))

Po chwili pojawiła się Ania vonZan
Naszym dzisiejszym celem było Jezioro Piaski. Z Dobrej skierowaliśmy się na Łęgi nową ścieżką rowerową

Po drodze odwiedziliśmy Jezior Stolskie, tutaj chwila odpoczynku
Ruszamy dalej kierując się w stronę Dobieszczyna, a tam na drogę w kierunku Nowego Warpna. Następnie skręcamy do punktu czerpania wody, tzn. na drogę do Jeziora Piaski


Tutaj uczta na całego, pieczone kiełbaski i ognisko :). Była nawet musztarda :)
Taflę jeziora powoli skuwa lód
Wracamy z powrotem, teraz już przez Tanowo
W Tanowie na parkingu Piotr tańczy w kotami :)


W Tanowie pożegnałam wszystkich i ruszyłam do domu, reszta przyjęła zaproszenie od Siwobrodego na ciepłą herbatkę. Ja zaś obiecałam mojej najmłodszej latorośli, że zjawię się w domu trochę wcześniej.
Jezioro Uroczysko też powoli pokrywa się lodem
Na Głębokim dogonili mnie Bronik i Rammzes, oni też ruszyli wcześniej do domu. Rammzes pożegnał się i pojechał w kierunku Dobrej, a ja z Bronikiem już do Ronda Uniwersyteckiego jechaliśmy razem. W domku czekało na mnie ciasto przygotowane przez moją córcię oraz szampan :). Takich dni powinno być więcej :))
Poniżej film ze zdjęciami zmontowany przez Piotra (0++0) pokazujący naszą trasę :)
Kategoria 2011
- DST 41.51km
- Teren 15.00km
- Aktywność Jazda na rowerze
Szlak Bielika z Mirkiem
Sobota, 12 listopada 2011 · dodano: 12.11.2011 | Komentarze 13
Wczoraj srk23 zapowiedział zwiedzanie szlaku Bielika, który to, po jego otwarciu, już dwa razy z Tunią zwiedziłyśmy w obie strony. Spotkaliśmy się z Mirkiem o 9.30 koło Biedronki na Przecławiu i z powodu nadmiaru ruchu samochodowego do Kołbaskowa, skierowaliśmy się boczną drogą przez Smolęcin i Karwowo, a dalej przez Kołbaskowo na byłe przejście graniczne w Rosówku.Po drodze odwiedziliśmy wyrobisko w Smolęcinie



W cieniu już zima



Początek szlaku Bilika

Punkt widokowy przed Pargowem

Ruina kościoła w Pargowie, już wcześniej ją pokazałam na moim blogu, ale ostatnio zaintrygował mnie wpis Misiacza i poszłam poszperać bliżej :)

Wejście do kościoła

Herb nad wejściem

Wnętrze kościoła

Na terenie kościelnym znajduje się cmentarz, niestety, tylko jedna płyta pokazuje coś więcej

A to Pargowo :)

Jedziemy dalej i wjeżdżamy na szutrówkę, już na najciekawszy odcinek szlaku

Wczoraj, po wycieczce do Polic, byłam mocno zmęczona. Szybko zmorzył mnie sen i przez to jakoś pechowo dogadałam się na blogu BS z Tunią, gdzie miałaby do nas dołączyć, co spowodowało, że na szlaku Bielika zaraz za Pargowem minęliśmy się z nią. Zamieniliśmy parę słów i odjechaliśmy w swoje strony.


Temperatura w cieniu w granicach zera

Odra


Gdzieś na szlaku


I znów Odra

Brzozy... :)

A to już Moczyły i słynna już łódeczka

Ruina kościoła w Moczyłach, też wcześniej o niej pisałam na blogu swoim :)


...wnętrze...

Pan mieszkający po sąsiedzku, zapytany, czy nie straszą go duchy, odpowiedział z uśmiechem, że nie, a tych pomników i nagrobków było tu jeszcze w latach 60-tych bardzo dużo. Od tamtego czasu wszystko niszczeje, dobrze, że teraz z Unii są jakieś pieniądze...

Były sobie dożynki w Moczyłach

Jaka precyzja...

...i talent


Punkt widokowy...

...i miejsce na odpoczynek tuż przed przejściem pod autostradą

Gdzieś na szlaku :)


Okolice Siadła Dolnego

Widok z brzegu w Siadle Dolnym


Z siadła Dolnego skierowaliśmy się do Siadła Górnego, gdzie zamierzałam pokazać Mirkowi piękny widok na Siadłao Dolne i rozlewiska Odry, pokazane mi niedawno przez Tunię (oj zna ona te okolice, zna :))






Powoli kierujemy się na drogę Kołbaskowo-Szczecin, w Przecławiu żegnamy się, Mirek ma do pokonania jeszcze ponad 20 km, ja już jestem w domu :). Bardzo przyjemnie gawędziło się o tym i owym na szlaku :)
Pogoda dziś na otwartej przestrzeni bardzo wietrzna, zaś w lesie, tam, gdzie jeździliśmy sobie po szutrowych ścieżkach, bardzo ciepło, słonecznie i przyjemnie. Zapewne teraz jakiś grupowy wyjazd to dopiero na wiosnę. Każdy zamierza kręcenie, ale gdzieś w okolicach domu. Może zima będzie bardziej łaskawsza i nie napada tak dużo śniegu :))
Kategoria 2011
- DST 59.41km
- Czas 03:51
- VAVG 15.43km/h
- Sprzęt Łunibajczyk
- Aktywność Jazda na rowerze
Pachniało jesienią :)
Piątek, 11 listopada 2011 · dodano: 11.11.2011 | Komentarze 17
Dzisiaj przejażdżka do Polic. Wyruszyłam ok. 11.00. Było już całkiem ciepło, choć wiatr w niektórych momentach nieźle dawał się we znaki. W promieniach słonecznych pachniało dziś mocno jesienią, może ten wiatr spotęgował zapach suchych liści, ścielących się wszędzie jak kolorowy dywan. Pojechałam przez Ostoję w kierunku Gumieniec, a następnie przez Bezrzecze na Głębokie, by dalej w Pilchowie skierować się do Siedlic i potem do Polic.Szczecin w oddali

Jezioro Uroczysko


Struga płynąca sobie w Puszczy Wkrzańskiej

Dzisiaj dam Wam spokój. Więcej fotek nie będzie, padły baterie :)
Powrót przez Siedlice, Głębokie, Wołczkowo, Wąwelnicę, Stobno i Będargowo.
Kategoria 2011
- DST 65.10km
- Teren 9.00km
- Sprzęt Specjalista od terenu
- Aktywność Jazda na rowerze
Puszcza Bukowa...
Niedziela, 6 listopada 2011 · dodano: 06.11.2011 | Komentarze 22
Dzisiaj już nie będzie wiosenno-letnich niespodzianek, tak jak to miało miejsce wpis wcześniej. Jak przystało na przyzwoitą Polską Złotą Jesień, dziś wycieczka po Puszczy Bukowej i podziwiania jej pięknych kolorów, własnie jesiennych. Wiadomo, w Puszczy dożo ścieżek piaszczystych, dlatego tęż wzięłam swojego, już co nieco zakurzonego Krossa. Umówiliśmy się z moim kompanem rowerowym k. Auchana, ale wiadomo, jak to kobiety..., zamiast sprawdzić wczoraj stan rowerka, ja dziś na gorąco wsiadłam na rower i ruszyłam na wycieczkę. Okazało się, ze powietrza jest za mało w obydwóch kołach. Zadzwoniłam więc o pomoc. Jedno koło napompowane, lecz przy drugim pech chciał, że pompka uległa uszkodzeniu. Co tu robić, wracać do domu po drugi rower, podejść na stację benzynową i napompować koło...? Aż tu patrzę..., czy to aby nie znajome twarze jadą z zawrotną szybkością w stroną Kołbaskowa? Macham, krzyczę, zauważyli mnie :) i pompkę pożyczyli dobrzy chłopcy :). Okazało się jednak, że to nie koniec niespodzianek, jeden z nich miał przebitą dentkę, drugi uszkodzoną oponę.
Pożegnaliśmy się, bo koledzy pojechali na podbój dzikich szlaków (tak wiadomość netowa niesie), my zaś pojechaliśmy na podbój Puszczy Bukowej.



Jezioro Szmaragdowe
Zwiedzanie Puszczy trochę na rowerze, ale i dość dużo na piechotkę (jak by tak można było zamienić rowerek na kijki i odwrotnie, ale beż tachania obydwu naraz)
Jaki świat mały, nad jeziorem Szmaragdowym spotkaliśmy innych znajomych, też rowerzystów z natury, tzw. tandemiarzy (jeżdżą na tandemie). Tym razem robili sesję fotograficzną, z zawodu parają się fotografią.

Jak tu się przymierzyć do jazdy..., spory zjazd, mnóstwo liści, po których można jeździć jak na sankach...
Większość Bukowej zwiedziliśmy jadąc szlakiem niebieskim
Ja kapituluję, odpoczywam i już...
Czas powoli wracać do domu, skierowaliśmy się na Żelisławiec...,
...a następnie na Gryfino by przez Staffelde i następnie nową ścieżką przez Pargowo, potem Kołbaskowo, Smolęcin dojechać do Warzymic. Tutaj się rozstaliśmy i pojechaliśmy w swoje strony. Pogoda był fantastyczna, pięknie świeciło słoneczko, właściwie wiatru prawie nie było, do tego te piękne widoki w Puszczy Bukowej... . Oby tak jeszcze przez dłuższą chwilę zostało... .
Kategoria 2011
- DST 37.80km
- Czas 02:22
- VAVG 15.97km/h
- Sprzęt Łunibajczyk
- Aktywność Jazda na rowerze
Jaka to pora roku...?
Sobota, 5 listopada 2011 · dodano: 05.11.2011 | Komentarze 17
Dzisiaj nietypowa wycieczka, zazwyczaj kwiatów szuka się na wiosnę lub w pełni lata. Ja wyruszyłam na poszukiwanie kwitnącej jesieni. Jak sami zauważyliście, dość spora uzbierała się kwitnąca kolekcja.
Już przy samym końcu mojej dzisiejszej przygody z kwiatkami, gdy w Schwennenz kierowałam się na Ladenthin, na rozstaju dróg zauważyłam rodzinkę Państwa Misiaczów wraz z seniorem Misiaczem, którzy debatowali, jaką drogą mają wracać do domu. Po krótkiej chwili razem ruszyliśmy w kierunku Warnika, gdzie Senior Misiacz skręcił na Stobno, a my już w trójkę pojechaliśmy do Warzymic, skąd ja już bliziutko mam do Przecławia, a Państwo Misiaczowie pojechali dalej do Szczecina.
Pogoda dzisiaj cudowna, ale pokąd słoneczko świeciło. Później szybko zrobiło się chłodno. Jedyny mankamentem był wiatr, który mi mocno dziś utrudniał fotografowanie makro :(.
- DST 46.66km
- Teren 20.00km
- Czas 03:18
- VAVG 14.14km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Łunibajczyk
- Aktywność Jazda na rowerze
Szlakiem Bielika wspak
Wtorek, 1 listopada 2011 · dodano: 01.11.2011 | Komentarze 21
Dziś ponownie Szlak Orła Bielika, lecz tym razem wspak. Razem z Anią i Łukaszem, którzy do Przecławia dotarli na 11.00 wyruszyliśmy do Tuni na kawę i przy okazji spróbować pysznego ciasta z jabłkami upieczonego przez Łukasza. Część jednak tego cista zostawiliśmy sobie na drogę, bo to wiadomo, kalorie przy takiej wycieczce spalane są w znacznym stopniu ;)By ominąć drogi pełne samochodów, pojechaliśmy już dobrze znanymi szlakami przez Pommelen, Rosow, Neurohlitz i dalej już przed naszym Pargowem zjechaliśmy nad Odrę by przez las wjechać na wspomniemy w tytule szlak.
Oczywiście dobraliśmy się do jabłonek w okolicach Pommelen :)

Małe fotograficzne co-nie-co z trasy
:)))))))
Farma Danieli w Neurohlitz
Teraz przygotowania do sesji zdjęciowej na tle...
...tego widoku...,
a następnie zjazd nad Odrę...
...i dalsze sesje :)
Oczywiście po drodze dalej wspaniałe, jesienne widoki



W okolicach Kamionek zajechaliśmy nad brzeg Odry...,
...gdzie znajdował się jeden z kilku punktów postojowych by zabrać się do wspomnianej wcześniej tarty z jabłkami.
Pośpiech w konsumpcji był tu wskazany bo sami widzicie...
Małe co-nie-co
Dalej to już kierunek Moczyły (tym razem je ominęliśmy) i Siadło Dolne





Po minięciu Siadła Dolnego, pożegnaliśmy się wszyscy, ja z Tunią pojechałam przez Siadło Górne do drogi na Kołbaskowo-Przecław, gdzie każda z nas obrała swój kierunek, zaś Ania z Łukaszem skierowali swe jednoślady w kierunku Kurowa.
Wycieczka wspaniała, temperatura właściwie późno letnia, a przy tym piękne, jesienne widoki i doborowe towarzystwo, no i ta tarta... :))))))
Kategoria 2011
- DST 43.50km
- Teren 15.00km
- Czas 03:05
- VAVG 14.11km/h
- Sprzęt Kropka
- Aktywność Jazda na rowerze
Uroki Głębokiego, Arkonki
Poniedziałek, 31 października 2011 · dodano: 31.10.2011 | Komentarze 11
Urozmaicona wycieczka wzięła się z tego, że miałam na Bezrzeczu sprawę służbową, na Głębokim i w Lasku Arkońskim chciałam nacieszyć wzrok piękną jesienią, a potem już w Centrum kilka spraw osobistych czekało na mnie.Po załatwieniu sparwy służbowej na Bezrzeczu, do którego dojechałam z Przecławia poprzez Dołuje i Wąwelnicę, udałam się na Głębokie, gdzie foceniu nie było końca. Jest tam jednym słowem cudownie.
Wiem, ze dużo tego jest, ale to tylko namiastka tego, co chciałabym Wam pokazać ;)
Po rundce dookoła Jeziora Głębokiego ruszyłam podziwiać uroki Jeziorka Uroczysko, położonego po drugiej stronie drogi w kierunku na Pilchowo
Następnym pięknym miejscem było Jezioro Goplana... i :)
...Arkonka
A to już Różanka... :)
...i mała sesja różana
Prawda, że cudowne? :)
Zrobiło się późno, focenie absorbuje bardzo, a czas niestety, ucieka bardzo szybko. Poprzez Park Kasprowicza pojechałam do Centrum...
...i po załatwieniu spraw osobistych ruszyłam już o zmroku do domu.

Pogoda dzisiaj była fantastyczna do jazdy rowerkiem, szkoda tylko, że zabrakło, jak zwykle to bywa o tej porze roku, słoneczka :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Cmentarz Centralny
Niedziela, 30 października 2011 · dodano: 30.10.2011 | Komentarze 11
Dziś wybrałam się z moją córcią na Cmentarz Centralny w Szczecinie. Z powodu nietolerancji przez moją latorośl jednośladu, wybrałyśmy się spacerkiem na nogach, zrobić porządek na grobie. Poniżej kilka fotek z naszego spaceru i z cmentarza, jakże urokliwego miejsca w Szczecinie.Cukrowa - ścieżka pieszo-rowerowa

Cukrowa cd
Cmentarz
Do domu wracałyśmy już o zmroku, jakże dużo krótszy dzień dziś się zdaje z powodu regulacji czasu :(
Spacerkiem przeszłyśmy spory dystans ok 12,7 km. Ciekawa jestem, czy jutro będą zakwasy :)
Kategoria Zyy... takie tam..., 2011
- DST 36.09km
- Teren 20.00km
- Sprzęt Łunibajczyk
- Aktywność Jazda na rowerze
Szlakiem Bielika
Sobota, 29 października 2011 · dodano: 29.10.2011 | Komentarze 18
Dzisiejsza sobota zapowiadana była jako bardzo ciepły i słoneczny dzień. Owszem, ciepło było, ale poza tym świat spowity był mgłą, niczym pierzynką. Tak było przez całą naszą wycieczkę.Umówiłyśmy się z Tunią o 10.00 na rozstaju dróg Siadło Górne - Smętowice, miałyśmy dzisiaj sprawdzić, czy zapowiadane oddanie ścieżki rowerowej szlakiem Bielika jest już zrealizowane.

W pierwszej kolejności weszłyśmy na punkt widokowy przed Siadłem Dolnym
Akcja fotografia :))
Nad Odrą w Siadle Dolnym - wieś jest położna bezpośrednio nad rzeką
Dalej już szuterkiem jedziemy zwiedzać szlak

Po drodze nie było końca zachwytom i znacznej ilości fotek :))

Gdy Tunia wspina się na punkt widokowy, na tzw. wzgórzu Morenka (65 m n.p.m.)...
...nasze rumaki spokojnie odpoczywają
Było miło, widokowo, pięknie itd. Teraz niestety, musimy się wspinać co rusz :)
Poniżej fotka z wycieczki z czerwca 2010r, droga była tylko leśna :)

I powrót to teraźniejszej wycieczki...

Wyjeżdżamy z lasu...

...i ścieżką prowadzącą przez pole dojeżdżamy do Moczył (to nie ta, co widać na fotce :))
A tu znów wspomnienia na fotce - czerwiec 2010r - droga polna, bardzo piaszczysta


Tutaj mały popasik. Ten rowerek ma licznik podłączony kabelkiem do przedniej piasty :))
Moczyły - ruiny zabytkowego XIII-wiecznego kościoła, reprezentujące przykład budowli salowej, orientowanej, założonej na planie prostokąta, bez chóru i wieży. Elewacje ścian i szczyty wykonane są z kamienia narzutowego różnej wielkości i kształtu, nieobrobionego lub ociosanego niestarannie z dodatkiem cegły w obramieniach otworów okiennych. Kamienie układane są w warstwy, które jednak nie zawsze utrzymują poziom. Zewnętrzne lica ścian wykazują większy stopień obrobienia głazów i staranniejsze dobieranie płaską stroną do lica. Wszelkie nierówności wypełnione są zaprawą wapienną z dodatkiem okrzesków i mniejszych kamieni tworzących warstwy pośrednie, wyrównujące. Narożniki wykonane są ze starannie przyciosanych prostokątnych głazów granitowych.
Dwa jednouskokowe portale wykonane były z ciosów granitowych o łuku delikatnie ostrym. Obecnie zachował się jedynie fragment portalu południowego. Późniejsze przebudowy kościoła spowodowane zapewne jego częściowym zniszczeniem pozwalają dziś jedynie przypuszczalnie określić liczbę i rozstawienie otworów okiennych. W ścianie wschodniej znajdowały się trzy okna rozmieszczone symetrycznie, rozglifione na zewnątrz, zakończone okrągłymi łukami i skośnym parapetem. Zachowało się z nich tylko środkowe, boczne poszerzono i obramiono cegłą. W ścianie południowej zachowało się również tylko jedno pierwotne okno, obecnie zamurowane. Pozostałe dwa znajdowały się zapewne w miejscach obecnych dwóch późniejszych, przemurowanych. W ścianie północnej nie stwierdzono pierwotnych otworów okiennych.
Opracowanie lica ścian zewnętrznych polegało na wyrównaniu zaprawą powierzchni między głazami i wykonaniu na nich boniowania podwójną linią. Elewacje wewnętrzne otynkowano i pokryto miejscami polichromią. Stanowi ją między innymi komplet 12 zacheuszy o średnicy 60 cm, złożonych z podwójnego koła kreślonego cyrklem i krzyża maltańskiego. Nawa kryta była drewnianym stropem płaskim i dachem ceramicznym dwuspadowym.
Okrągłe zakończenie środkowego okna w ścianie wschodniej (jedynego, które zachowało pierwotny kształt), przy jednoczesnej ostrołukowej formie portali południowego i zachodniego pozwala określić czas powstania kościoła na ok. 1250 rok.

Moczyły cd

Ruszamy dalej w kierunku Pargowa. Ścieżka dalej wiedzie przez las, jest cudownie, tylko słonka nigdzie nie widać :(
Zdziwienie Tuni nie miało końca, gdy zobaczyła, że droga, jeszcze tydzień temu zasypana piachem, dziś pokryta jest szuterkiem i można z przyjemnością poruszać się po niej.
Jeszcze chwilkę nad Odrę
Co jakiś czas na drzewach widnieją oznakowania szlaku...
...oraz są miejsca na odpoczynek
Oprócz rowerzystów mamy też innych uczestników
Las
Przed nami Pargowo...
Znajdują się tutaj ruiny kościoła wybudowanego przed 1336 r. z głazów narzutowych i kwadr granitowych o różnym stopniu obróbki (dokładnie obrobione są kwadry w obramieniach portali, okien i narożników). Posiada on niesymetrycznie rozmieszczone okna - w elewacji południowej cztery okna romańskie zwieńczone łukiem ostrym o ościeżach wykonanych z ciosów granitowych, natomiast po stronie północnej dwa okna. Kościół pokryty był ceramicznym dachem dwuspadowym.
Budynek ma także trzy portale:
portal dwuuskokowy w elewacji południowej o pierwszym uskoku w kształcie trójliścia koniczyny, drugim ostrołukowym;
portal dwuuskokowy, ostrołukowy w elewacji północnej;
portal granitowy, dwuuskokowy w elewacji zachodniej (przesłoniony przez Epitafium z piaskowca pochodzące z XIX wieku).
Na ścianie szczytowej świątyni zachował się herb rodziny von Blumennthal. Na szczycie wschodnim przetrwała dekoracja w kształcie dwóch blend ostrołukowych z rozetą pośrodku.
W XIV wieku od strony północnej dobudowano zakrystię, która była pokryta dachem pulpitowym i posiadała od wschodniej strony okno szczelinowe.
Kościół funkcjonował nieprzerwanie do 1945 r. Po II wojnie światowej popadł w ruinę. Przy kościele przetrwały pozostałości cmentarza. Całość otoczona była kamiennym murem. Cmentarz i ruiny kościoła posiadają ślady dewastacji.
Mijamy wieś i kierujemy się w stronę granicy
Tutaj jeszcze jeden punkt widokowy :)). Jest cudownie
Ścieżka prowadząca do granicy
Kierujemy się już do domu. Po drodze jeszcze skręcamy przed Kołbaskowem by poszukać jeziorka, które widziałyśmy na mapie.
Tak to już z Tunią mamy, gdy kończymy wycieczkę, to słońce wychodzi zazwyczaj zza chmur. W tym przypadku też tak było. Mimo braku słoneczka było ciepło i najważniejsze, bardzo sympatycznie :))
Ślad z dzisiejszej wycieczki...
A tak zapisywałam ślady z moich wycieczek, gdy nie znałam jeszcze programu do zapisywania slajdów za pomocą GPS :))

Kategoria 2011