Wpisy archiwalne Styczeń, 2012, strona 1 | rowerzystka.bikestats.pl Rowerkiem przez świat...

Rowerzystki


avatar Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie


linijka


linijka


Moja aktywność

linijka

linijka


Kiedy i ile :)

linijka

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

FoLandy





FoDeszczówkę należy wziąć?

linijka

wakacje 2012Pogoda w Polsce na stronę




Moi ulubieńcy :)

linijka





Zaliczyłam gminy

    Zalicz gmine








FoKto u mnie gości?

linijka





Takie tam statystyki...

linijka

Wykres roczny blog rowerowy rowerzystka.bikestats.pl




FoFotki...

linijka









No popatrz..., kogo tu nie było?

linijka

free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:419.92 km (w terenie 51.00 km; 12.15%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:52.49 km
Więcej statystyk

Słoneczko piękne więc dziś fotograficznie

Niedziela, 29 stycznia 2012 · dodano: 29.01.2012 | Komentarze 19

Tego wyjazdu absolutnie nie miałam w dzisiejszych planach, miało być dziś spokojnie i leniuchowo. Tak po prostu... . Moja latorośl chciała "pobyć z mamą" po dwutygodniowych feriach spędzonych na warsztatach tanecznych i na spotkaniach z przyjaciółmi. Wstałam późno, przyszykowałam coś tam do obiadu, moje dziecię spało jeszcze, zjadłam śniadanie, moje dziecię dalej spało. Poleniuchowałam chwilę i pytam moje dziecię, które dalej spało, o której ma zamiar wstać bo w końcu chciała "pobyć z mamą". Na to usłyszałam jej odpowiedź wymamrotaną przez sen "przecież jestem". No tak, w końcu ma za sobą dwa tygodnie ferii, musi biedactwo wypocząć przed obowiązkami szkolnymi ;)
Za oknem piękne słońce, a ja w domu, w dodatku bez umiejętności leniuchowania tak po prostu :(
Po niewielkim namyśle poinformowałam swoje dziecię, że ja tak na krótką przejażdżkę wyskoczę, zanim ona wstanie i pojechałam.

Dziś króciutko bo może jednak, zanim wrócę, moje dziecię wstanie ;) i pobędziemy ze sobą :)


Smolęcin


Domek bobrów


Takie tam drzewa - Moczyły


Szlak Bielika






Rozlewiska Odry przed Siadłem Dolnym




Siadło Dolne położone tuż nad Odrą



Łabędzie żerujące blisko brzegu, czekają na poczęstunek. Jest ich tu kilka sztuk


Odra jednak zamarza powoli i chyba nie za bardzo mają jak podpłynąć, a lud jeszcze kruchy


Z Siadło Dolnego, poprze Siadło Górne wróciłam do domu. Moje dziecię wstało więc mogłyśmy w końcu pobyć ze sobą :))
Tym sposobem i wilk syty i owca cała :)
Pogoda słoneczna, ale tam, gdzie jechałam pod wiatr, czułam ostre zimno, wiatr smagał niemiłosiernie po twarzy, zaś w lesie czuło się już słoneczne, ciepłe promienie.


Kategoria 2012


Police - MOK

Sobota, 28 stycznia 2012 · dodano: 28.01.2012 | Komentarze 14

Wg planów wczorajszych, o dziwo, wszystko wyszło tak jak zaplanowałam (może nie wszystko bo jednak miało być dłużej), pojechałam do Polic i wbrew pozorom, prawie najkrótszą drogą ;). Wszystkiemu był winny mróz, rano ok. -7 st. C, ale podobno było więcej. Obiecałam trenerce mojej latorośli, że przywiozę jej nagraną płytkę ze zdjęciami z Przeglądu Tanecznego sprzed tygodnia (który de facto był winien mojej przerwie w rowerowaniu). MOK mieści się w Policach ok. 27 km, a to przecież rzut beretem od Przecławia, więc czemuż to bym nie miała wybrać się tam rowerkiem.
Tak, jak zaplanowałam to pojechałam, najpierw kierunek Stobno bo już mi się marzyła okrężna traska. Jednak po przejechaniu kilku km czułam, że dziś nie będzie nadmiaru, kierunek Police i powrót do domu :(
Ogólnie to nie zmarzłam bo dość ciepło się ubrałam, ale też nie szalałam z prędkością by się nie zgrzać, a później nie ostygnąć na pierwszy postoju.
W Mierzynie spotkałam znajomego, który był mocno zaszokowany, widząc mnie na rowerze. Krzyknął: - Przecież Ty mieszkasz w Przecławiu, czy coś się w tym temacie zmieniło?
Za miejscowością Leśno Górne dogonił mnie sympatyczny, starszy pan na wyścigówce i towarzyszył mi już do samych Polic. W trakcie rozmów dowiedziałam się o jego wojażach rowerowych po Europie. Pomyślałam sobie wtedy, czy ja też, będąc już na emeryturce, będę miała siłę na takie wojaże? Czas szybko minął przy tej rozmowie.

W MOK-u troszkę czasu spędziłam, odwiedziłam stare śmieci i skierowałam się już w stronę domu. Powrót przez Tanowo. Ścieżka praktycznie na ukończeniu, brakuje jedynie małego odcinka w Policach, a dalej odcinka w Trzeszczynie. Miejmy nadzieję, że ten stan rzeczy do wiosny się zmieni.


Poniżej kilka fotek w innej odsłonie. Ciekawe, jak Wam się podobają? :) A winowajcą w tej sprawie to po trosze @niradhara i @angelino :)

Mierzyn




Jezioro Uroczysko...


...i ścieżka rowerowa w jego sąsiedztwie


Między Głębokim, a Pilchowem


Przed Siadłem Górnym




Graffiti przy MOK-u w Policach


Stare zabudowania w Trzeszczynie czekające jedynie na rozbiórkę :(


Trzeszczyn - dom


Takie sobie brzózki :)


Powrót by już przyjemniejszy, jak okazało się już w domu, było 2 st C cieplej i wiatr był sprzyjający.

Kategoria 2012


Zimowa Masa Krytyczna

Piątek, 27 stycznia 2012 · dodano: 27.01.2012 | Komentarze 8

W tytule sedno sprawy, jak ma być zimowa masa to i mroźno się zrobiło. Tempo, jak na masę dość szybkie, wszystko w ramach ochrony rowerzystów przed ostygnięciem ;), trasa dość krótka ale i tak, razem z dojazdem, 26 km wyszło. Była eskorta Policji, byli znajomi i było przyjemnie :), mimo mrozu ;).

3 fotki poniżej zrobione przez "Studio na tandemie"




Troszkę nas było, ok. 50 osób



To w ramach rozgrzewki po dwutygodniowej przerwie. Jutro troszkę dłuższa wycieczka, kierunek Police, ale zapewne po mojemu, tzn okrężną drogą ;)


Fotki już po masie (dziś tylko z komórki), czas ustalić trasę jutrzejszej wycieczki. Ja jednak jadę jutro sama, zimą wolę swoje, dostosowane do temperatury i mich możliwości, tempo. Bo gdzież to ma mi się spieszyć?








Kategoria 2012, Masa Krytyczna


U tych, co odeszli

Niedziela, 15 stycznia 2012 · dodano: 15.01.2012 | Komentarze 28

Wczoraj zaplanowałam, że wybiorę się do Polic na cmentarz. W ostatnim czasie trzy osoby z kręgu moich znajomych odeszło sobie odpoczywać do aniołków. Zdecydowałam jednak, że najpierw wyśpię się porządnie, a później kierunek Police. Wyruszyłam z domu ok. 11.30 (późno jak diabli, ale co tam) i jak to ja, musiałam urozmaicić trochę wycieczkę. Pojechałam więc w kierunku Ladenthin...



...by po drodze wysłuchać jazgotu kaczek...





... i podelektować się zielenią styczniową. Jakby ktoś pytał to mamy 15 stycznia 2012 roku, południe, zresztą, widać to na zdjęciu poniżej...




W Ladenthin nie skierowałam się jak zawsze do Schwennenz główną, nową drogą, tylko pojechałam mniej uczęszczaną boczną dróżką... .



Jakość, jak zawsze u sąsiadów, nieskazitelna, jedzie się, jak po dobrym asfalcie :)



I znów widok na zimę 2012 roku





Ruina domu gdzieś po drodze



Jezioro - Lebehnscher See





Widok na Schwennenz



W styczniu nie może zabraknąć fotek kwiatów, które w końcu bardzo lubię fotografować





Paranoja - trzy drzewka poświęcono by zrobić podstawę dla jednego...



Kolejna ruina na drodze z Grambow do Lubieszyna



Dawne przejście graniczne w Lubieszynie w przebudowie



Dalej popedałowałam do Dobrej



W Wołczkowie zaciekawiła mnie zabudowa gospodarcza z 1902 roku. Jak ładnie wykańczało się wtedy zabudowania, nawet gospodarcze.



Dojechałam do Głębokiego i skierowałam się na ścieżkę rowerową do Polic, poprowadzoną przez Tanowo i Trzeszczyn. Świeżo położona kostka daje komfort jazdy.



Mniejszy komfort daje piasek rozsypany na kostce. Prócz kilku przerw w ciągłości ścieżki, można natknąć się na takie oto "kwiatki". W końcu same stokrotki zanudziłyby nas w styczniu. No ale nie narzekajmy, w końcu ścieżka jeszcze nie oddana do Użytku ;)



Cd ścieżki w Policach, miałam wrażenie, że dojadę do samego cmentarza. Cóż, pomyliłam się... .



Po odwiedzinach na cmentarzu czas wracać do domu. Niebo ma czerwony kolor. Cóż to znaczy?



Police - Stary Rynek - Gotycka kaplica z ok. XV w. pozostałość po kościele z XIII wieku na Rynku Starego Miasta - Plac Bolesława Chrobrego



Schodami do piekieł...



Wiatr północny, wiejący w ostatnich dniach dość mocno, spowodował cofkę. Wody zalały całe połacie ziem, leżących przy Odrze



Przy ulicy Wojska Polskiego w Policach znajduje się neogotycki kościół Mariacki z XIX wieku pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.



Z Polic skierowałam się na Mścięcino, a dalej na Skolwin i Stołyczn. Do Szczecina to zazwyczaj droga prowadząca z górki, do tego wiatr sprzyjający. Jechało się fantastycznie :)

Nawet nie wiem, co to za budynek, spodobał mi się. Ulica chyba Firlika :)



Trasa Zamkowa



Oj, wiem, że już tyle tych fotek z tego miejsca, ale nie mogłam się oprzeć by nie zrobić ich po raz kolejny - Wały Chrobrego









Dzisiejsza wycieczka mocno wyczerpująca. Do Lubieszyna wiatr mocno wiał mi prosto w twarz. Już miałam ochotę, by zawrócić do domu. Ale jak to mówią..., do upartych świat należy... ;)
Potem, to już było łatwiej, wiatr boczny lub sprzyjający.
Dzisiaj zauważyłam, że coraz więcej starszych osób uprawia czynny sport, czy to jazda na rowerze, czy też marsz z kijkami, czy to choćby szybki spacer. Nasze społeczeństwo jest coraz bardziej świadome i cieszy mnie to ogromnie :)
Teraz krótka przerwa w wycieczkach, następny weekend niestety, zajęty.


Kategoria 2012


Wirusy Bożenki

Sobota, 14 stycznia 2012 · dodano: 14.01.2012 | Komentarze 19

Internet okno na świat, czy zagłada dla komputera? Na początku tygodnia moja dobra koleżanka poprosiła mnie o pomoc. Załapała wirusa XP Security 2012. Dziadostwo nie dość, że poblokowało jej dojście do wszystkich aplikacji to jeszcze chciało wyłudzić pieniądze. Podawało się jako antywirus Windowsa i krzyczało, ze komputer jest zawirusowany, że tylko kupno pełnej wersji umożliwi usunięcie wirusów i trojanów. Uważajcie więc na swoje komputery. Przedwczoraj trochę walczyłam z wirusem, którego usunęłam, ale to dziadostwo narobiło szkód i uszkodziło pliki exe. Wybrałam się więc dzisiaj do Bożenki by pomóc w całkowitym uzdrowieniu jej komputera.
Ale jak tu zrezygnować z wycieczki, skoro takie piękne słońce. Zapakowałam więc mojej córci laptopa i prze Wyspę Pucką pojechałam walczyć z dziadostwem.


Kilka fotek z trasy













Pogoda dzisiaj bardzo słoneczna, ale wiatr mocno dmuchał. W sumie było ciepło.









Dojechałam do Trasy Zamkowej





U Bożenki trochę czasu spędziłam, ale na szczęście są dobrzy ludzie w necie (nie taki on zły - ten net) i na forum pclab.pl dostałam wskazówki, co z dziadostwem zrobić. Całe szczęście, że się udało ozdrowić system, bo praca z całego roku byłaby na marne :(
Do domu wyruszyłam już o zmroku prawie.






Nadal dość ciepło, a i wiatr trochę zelżał.





Przyjechałam zadowolona, udało mi się troszkę pokręcić, troszkę słońca dzisiaj uświadczyłam, a najważniejsze, dałam radę dziadostwu (oczywiście z pomocą fachowców)

Kategoria 2012


Wieża Bismarcka i troszkę wiecej

Niedziela, 8 stycznia 2012 · dodano: 08.01.2012 | Komentarze 29

Wieczorny spontan... . Co to oznacza? Wczoraj pracowałam..., z żalem czytałam relacje z wycieczki RS w kształcie serduszka, na którą pojechali wszyscy znajomi i nie tylko. Wieczorem zapytałam na forum, czy wszyscy suszą po szaleństwie ubrania (wierzcie mi, szaleni byli bez dwóch zdań, jeździli po kałużach, nie mówiąc o całodniowym deszczu), czy ktoś ma ochotę na dzisiejszą wycieczkę? Była cisza... Na FB zapytałam Łukasza, odpowiedział, że jak wymieni dętkę (złapał na szalonej wycieczce kapcia) to mi odpowie wieczorem. Później umówiliśmy się, że spotkamy się przy Orłach na Jasnych Błoniach o 11.00 i pojedzmy do Wieży Bismarcka, a później przez Police wrócimy do Szczecina. Miałam nadzieję, że ktoś jeszcze pojedzie, ale niestety, byliśmy chętni na tę wycieczkę sami.
Pogoda zapowiadała się całkiem dobrze. O 11.00 ruszyliśmy Piotra Skargi, a potem Staszica i Emilii Plater na trasę prowadzącą do Stołczyna.
W oddali widać już wieżę Bismarcka, to jakieś ok. 17-18 km od Orłów. Wspinamy się pod górę, ja rezygnuję już z podjazdu na rowerze bo jest całkiem całkiem (ten podjazd) :)




Widoki na okolice przylegające do tego miejsca bajeczne :). Wypadałoby zwiedzić je bardziej szczegółowo.



I oto już wieża



Wieża Bismarcka w całej swej okazałości





Jest jedną z 237 wież Bismarcka wybudowanych w latach 1869–1934. Już za życia Otto von Bismarcka powstało pierwszych 16 wież. Kolejne wznoszono według określonych reguł jako pomnikowe budowle, w których rozpalano „pamiątkowy” ogień, m. in. w dniach urodzin i śmierci Bismarcka.
25-metrowej wysokości wieża została wybudowana w latach 1913–1921 na wzór mauzoleum Teodoryka Wielkiego w Rawennie. W środku znajdowało się popiersie Otto v. Bismarcka, a na każdym z dziesięciu filarów górnej części wieży umieszczono rzeźbę orła. Połowę kosztów budowy pokryły składki społeczeństwa. Dziś to zamknięta na głucho ruina. Szkoda... . Wiele takich obiektów znajduje się w naszych okolicach :(






Pojechaliśmy dalej przez Police i następnie przez Siedlice. Tutaj zrobiliśmy, przed długim podjazdem, postój.





Na Głębokim pożegnaliśmy się, Łukasz pojechał przez Las Arkoński do domu, ja zaś skierowałam się na Wołczkowo, a dalej na Redlicę.
Oczywiście, przy Jeziorku Uroczysko musiałam przystanąć... :)






Droga zamknięta do Redlicy. Dziś policaje wręczali mandaty dla wszystkich samochodowych, którzy mimo zakazu, robili sobie tędy skróty (dla niewtajemniczonych napiszę: droga zamknięta z powodu złego stanu...)



Redlica





Kucyki w Dołujach



W Stobnie na chwilkę wyjrzało słońce...



...by za chwilę skryć się za chmury



Mój Krosik na miedzy :)



Bobolin - w centrum wsi, na niewielkim wypiętrzeniu, znajduje się zabytkowy kościół z pierwszej połowy XVI wieku. Ściany wzniesione z kamienia narzutowego na planie prostokąta z poligonalnie zamkniętym prezbiterium.
W latach 1945-1986 kościół znajdował się w ruinie, zachowany jedynie do wysokości okien. W trakcie odbudowy od strony północnej wzniesiono zakrystię krytą dachem pulpitowym. Wtedy też niektóre okna zamknięto półkoliście, inne zaś łukiem odcinkowym. Wszystkie posiadają jednak szerokie rozglifione na zewnątrz ościeża.




Pogoda dzisiaj..., cóż..., nie najgorsza..., czasami nie było mżawki :))), ale za to było ciepło i mniej wietrznie. a to już coś!!!

Dziękuję Łuki za miłe towarzystwo w wycieczce :)

Kategoria 2012


Puszcza Goleniowska i rozlewiska Iny

Piątek, 6 stycznia 2012 · dodano: 06.01.2012 | Komentarze 33

Cały tydzień pracowałam bardzo intensywnie, a dodatkowo w naszym rejonie i podobno, nietylko w naszym, szalał wiatr jak opentany, przeplatany siekającym deszczem, a niekiedy i gradem. Na dziś wszelkie prognozy zapowiadały w końcu dzień bez deszczu, a nawet z promieniami słońca. Nasz kierunek dzisiaj to rozlewiska Iny i okoliczne tereny bo mało zwiedziliśmy tamtą stronę Odry.
Oczywiście, jak na weekend przystało, rano zaspałam i zamiast wyjechać o 8.30 to wyjechałam o 9.15.




Umówiliśmy się na Wałach Chrobrego...



...i Trasą Zamkową przedostaliśmy się na prawy brzeg Odry.
Pojechaliśmy przez Załom, Pucice do Klinisk Wielkich by przekroczyć S3 i tam już drogami leśnymi z nawet nie najgorszym asfaltem (spodziewaliśmy się nie najlepszego stanu szutrówek i rozmoczonych deszczem dróg leśnych)...




...skierować się w kierunku rzeki Iny. Ina w porach deszczowych rozlewa wody na szerokości ok. 1 km. Widoki przepiękne







Następnie udaliśmy się w kierunku Strumian, lecz po drodze znaleźliśmy miejsce na odpoczynek i posiłek





Strumiany





Mijamy starą autostradę biegnącą w kierunku Chociwla



Droga prowadzi cały czas przez piękne lasy, w końcu to Puszcza Goleniowska







Szkoda, że szlaków rowerowych nie ma mapki :(





W przebudowie droga ze Szczecina w kierunku nadmorskich miejscowości. Ciekawie, po co w tym miejscu ją rozgrzebali...



Do Szczecina na lewy brzeg wjeżdżamy już o zmroku







Pogoda dzisiaj jak w kalejdoskopie, miało nie padać, ale padało, najpierw deszcz z rana, potem nawet mały śnieg z deszczem. Wiatr, cóż..., normalnie..., bardzo chwilami silny. Miało być słonecznie... ale jakoś dopiero wieczorem coś się przejaśniło.
Jutro zapowiadają deszcz, a nawet deszcz ze śniegiem, ale może nie będzie tak źle, dziś nie sprawdziły się prognozy. Zobaczymy...


Kategoria 2012


  • DST 23.63km
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sylwester na rowerkowo

Niedziela, 1 stycznia 2012 · dodano: 01.01.2012 | Komentarze 18

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)))

Co tu dużo pisać, Sylwestra spędziliśmy rowerkowo na Jasnych Błoniach, spotkaliśmy tam Anię i Łukasza. Było sympatycznie. Ludzie patrzyli na nas ciekawie, na czwórkę stojących pod drzewami z rowerami, ja i Ania w kaskach, ubrani na sportowo :).
Pokazy, jak to pokazy, trochę laserów, maping troszkę mnie rozczarował...



...za to fajerwerki, już po północy, były, choć krótkie ale treściwe.



Atmosfera za to sylwestrowa :)))


Kategoria 2012