2011, strona 1 | rowerzystka.bikestats.pl Rowerkiem przez świat...

Rowerzystki


avatar Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie


linijka


linijka


Moja aktywność

linijka

linijka


Kiedy i ile :)

linijka

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

FoLandy





FoDeszczówkę należy wziąć?

linijka

wakacje 2012Pogoda w Polsce na stronę




Moi ulubieńcy :)

linijka





Zaliczyłam gminy

    Zalicz gmine








FoKto u mnie gości?

linijka





Takie tam statystyki...

linijka

Wykres roczny blog rowerowy rowerzystka.bikestats.pl




FoFotki...

linijka









No popatrz..., kogo tu nie było?

linijka

free counters
Wpisy archiwalne w kategorii

2011

Dystans całkowity:4986.51 km (w terenie 418.88 km; 8.40%)
Czas w ruchu:246:56
Średnia prędkość:15.84 km/h
Maksymalna prędkość:34.50 km/h
Liczba aktywności:110
Średnio na aktywność:45.33 km i 3h 17m
Więcej statystyk
  • DST 93.67km
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sylwestrowa wycieczka

Sobota, 31 grudnia 2011 · dodano: 31.12.2011 | Komentarze 25

Ostatni dzień roku. Wszyscy szykują się na bale sylwestrowe lub inne gościnności, a ja wybrałam się na zaplanowaną wycieczką sylwestrową. Zaplanowaną, bo chciałam dobić dziś do 5000 km.
Udało się, choć rano wiele błahych przeszkód stanęło mi na drodze. Najpierw zaspałam, później nie mogłam się wygrzebać, następnie wróciłam z dołu po bidon z napojem, który zostawiłam na szafce. Tego jeszcze nie koniec..., znów wróciłam z dołu po dokumenty bo oczywiście też ich nie wzięłam :). Ech... . O mało się nie poddałam, tyle kłód, by wyruszyć w drogę, coś musi być nie tak. Ale ja do szybko rezygnujących nie należę, więc w końcu wyjechałam.
Moja trasa to trochę drogi u sąsiadów za miedzą, Osowo, Warszewo, tereny nad Odrą, Trasa Zamkowa, Dąbie i znów Trasa Zamkowa. Takie mydło i powidło.

Kłody kłodami, ale już na początku wyjazdu pozdrowiły mnie z życzeniami noworocznymi ptaszęta domowe, ponowie dostojnie przechadzający się po gościńcu, zaś panie rozprawiały między sobą o ważnych, czy też mniej ważnych sprawach.



Pogoda zapowiadała się przednio więc i humor poprawił mi się natychmiast. Sprawiedliwość na tym świecie jest :)



Moje dzisiejsze nastawienie to jazda na rowerku, jakieś przemyślenia na koniec roku, coś jakby rachunek sumienia. Nie nastawiałam się też zbytnio na focenie, ot, kilka fotek na bloga... .

Ptaki nad Ladenthin



Poniżej kilkanaście kościółków i kapliczek spotkanych po drodze, u sąsiadów za miedzą i u nas. Jak robiłam fotkę w Barnisławiu, dzieci patrzące przez okno pomachały do mnie rączkami :)



Niby wydawałoby się, że wszyscy pochłonięci są szykowaniem na powitanie Nowego Roku, to jednak nie, takich ja ja też spotkałam przed Blankensse, athena i odysseusz wybrali się na wycieczkę sylwestrową. Wymieniliśmy życzenia noworoczne i @athena wraz z @odysseuszem skręcili na krótki spoczynek nad jezioro, ja zaś pojechałam sobie dalej w kierunku Dobrej, a dalej nad Głębokie, by zrobić sobie rundkę nad jeziorem. Nie fociłam tutaj, bo z jesieni cały wpis na blogu jest pełen fotek z tego miejsca.

Przy takim szumie wody wcinałam kanapkę i upajałam się fantastyczną atmosferą, jaką tworzył szum wody (dźwięk należy ustawić na maxa, myślałam, że będzie lepiej słychać). To Polana Harcerska w Puszczy Wkrzańskiej.



O ile u sąsiadów spokój i cisza na ulicach, o tyle u nas samochodów co niemiara. Pewnie wszyscy gnają na Sylwestra. Ludzi biegających, rowerujących, spacerujących itd. na ścieżkach i w parkach mnóstwo.
Warszewo rozbudowało się do granic niemożliwości, a jeszcze jakieś dwa lata temu, w niektórych miejscach, osiedla dopiero powstawały.

Widok na Szczecin i Odrę z ul. Łącznej na Warszewie. Oj, muszę pomyśleć o obiektywie z dużym zoomem :(



Na Drzetowie spotkałam Joasię z MadBike, która gnała przed siebie na rowerku-sprawdzała działanie nowego licznika :). Jaki świat mały :)

Teraz kierunek prawobrzeże, ścieżką rowerową pojechałam do Dąbia i wróciłam z powrotem

Przystań jachtowa na Regalicy



Robi się ciemno., czas wracać do domu. Widok z Trasy Zamkowej na naszą katedrę (też focona kilkakrotnie przez mnie)



Plac Szarych Szeregów



Teraz tylko jeszcze króciutka wycieczka na Jasne Błonia na Sylwestra :) ale to już później, przed północą. Dzisiejsza wycieczka dopełniła moją satysfakcję :))


Kategoria 2011


  • DST 27.23km
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ruiny, chatki, domy, dworki, rezydencje...

Środa, 28 grudnia 2011 · dodano: 28.12.2011 | Komentarze 17

Bezrzecze - ul.Szeroka













Zajezdnia tramwajowa - Al Wojska Polskiego



Ten domek stoi sobie na rozwidleniu szyn wychodzących z zajezdni. Fajnie mają mieszkający tam... :)))







Ul. Ks.Piotra Wawrzyniaka





Trasa Zamkowa

Wtorek, 27 grudnia 2011 · dodano: 27.12.2011 | Komentarze 10

Po 8-godzinnej, intensywnej pracy przy komputerze, zamarzyła mi się, po powrocie do domu, jakaś przejażdżka na rowerze, tak, dla odreagowania obowiązków zawodowych. Pomyślałam, ze dzisiaj pojadę na Trasę Zamkową bo wczoraj, wracając z wycieczki, zauważyłam, że można kilka nocnych fotek ciekawych pstryknąć. Poniżej kilka ujęć z Trasy Zamkowej.





















Wybaczcie, ze taki krótki opis, ale dziś nie mam siły do dłuższego wpisu :)



Lubczyna

Poniedziałek, 26 grudnia 2011 · dodano: 26.12.2011 | Komentarze 18

Po dwóch dniach objadania, dziś pora na zrzucenie co nieco. Prawdę powiedziawszy, w planie miałam już wczoraj wsiąść na rowerek, ale wszystkie prognozy mówiły o deszczu. Jak się okazało, nie było tak najgorzej. Może to i lepiej, że jednak się nie wybrałam, w dzień przed wigilią trochę mnie przewiało, stałam w rozgrzanej kuchni przy przygotowaniu potraw świątecznych i otworzyłam okno. Po jakimś czasie czułam, że święta mogę spędzić w łóżku. Natychmiastowa moja obronna reakcja, silna wit. C i rutinacea, do tego miód i obyło się bez większych szkód :)
Dziś nie wytrzymałam i mój kierunek to Lubczyna. Wyjazd o 9.00 w kierunku Mostu Długiego




Z Mostu Długiego kilka fotek...







Pogoda doskonała, ok. 9 st, wiatr na razie sprzyjający, zobaczymy, jak będzie później















Ścieżką rowerową dostaliśmy się do Dąbia, a dalej do drogi na Pucice. Jakież moje zdziwienie było, gdy jadąc sobie spokojnie w Dąbiu, ścieżką rowerową omijającą główną drogę pełną samochodów,...



... nagle natknęłam się...



Ten znak mówi, że mogą poruszać się tą ścieżką poruszać duchy, tylko one mogą przenikać bez szwanku ogrodzenie z siatki ;)



Czarna Łąka - plaża









Dalej kierunek Lubczyna



W Lubczynie na terenie Straży Pożarnej historyczny już pojazd do gaszenia pożaru... :)



Plaża w Lubczynie



Mijamy Kępy Lubczyńskie i dalej kierunek Rurzyca. Odczuwamy lekki wiatr wiejący w twarz, na razie nie jest źle. Bardzo lekka mżawka pojawia się od czasu do czasu



Rurzyca - bardzo ładnie odnowione zabudowania



Kościół w Rurzycy - kościół wybudowany w roku 1906, z czerwonej cegły, w stylu neogotyckim. Szczególnie ciekawe są dębowe drzwi wejściowe i ich dekoracyjne elementy metalowe. Kościół ma budowę salową z wyraźnie wydzielonym prezbiterium (ciekawe jest to, że znajduje się ono od strony zachodniej). Wyposażenie kościoła pochodzi głównie z okresu polskiego. Na uwagę zwracają okna witrażowe. Niektóre otwory okienne zostały zamurowane. Na niewysokiej, dwuspadzistej wieży znajdują się dwa dzwony żeliwne z 1870 r.



Dąbie coraz ładniejsze...





Dąbie - ul. Przestrzenna



Wróciliśmy na lewobrzeże ścieżką rowerową przez Trasę Zamkową. Pogoda dzisiaj fantastyczna, jednie mżawka już na lewobrzeżu spotęgowała swoje oblicze, dobrze, że do domku już niedaleko :)

Kategoria 2011


Mikołajkowa Masa Krytyczna

Piątek, 23 grudnia 2011 · dodano: 24.12.2011 | Komentarze 13

Dzisiaj planowana Mikołajkowa Masa Krytyczna. Jednak w pierwszej kolejności miałam odebrać rower z serwisu. Wzięłam więc pożyczaka, którego serwis MadBike pożyczył mi na czas serwisu mojego rowerka i pojechałam na 26-kwietnia. Potem krótka przejażdżka po mieście i na Pl.Mikołajów (czytaj Lotników) trochę tłoczno, zobaczcie zresztą sami :)



Atmosfera bardzo miła, jak to bywa wśród Mikołajów...



Przejazd ulicami Szczecina w bardzo wolnym tempie bo najmłodszy z Mikołaji miał chyba tylko ze trzy, może cztery lata... . Jechał sobie z nami na malutkim rowerku bez pedałów :). To będzie biker ;)



Reakcja ludzi bardzo miła, machali do nas, kierowcy trąbili, ale i my robiliśmy trochę hałasu dzwonkami, gwizdkami... . Jedna pani widząc nas, z żalem powieszała, "żeby to chociaż była prawda..." "))



Po masie jako już Mikołaje niemasowi pojechaliśmy na Jasna Błonia zrobić sobie piękną fotkę na pamiątkę dzisiejszego przejazdu.



Mimo natłoku obowiązków w przedświątecznych przygotowaniach, cieszę się, że pojechałam na przejazd i miło bedę wspominała właśnie tę masę.

Już Mikołaj grzeje sanie.
Czego pragniesz niech się stanie.
Każde z marzeń skrytych w głębi
Święty Dziadek może spełnić.
Pięknych i radosnych chwil...






  • DST 15.93km
  • Teren 15.93km
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śnieżna przejażdżka

Środa, 21 grudnia 2011 · dodano: 21.12.2011 | Komentarze 10

Dziś wolny dzień przeznaczyłam na częściowe przygotowania potraw świątecznych, trochę porządków, zresztą, sami wiecie, jak to jest przed świętami. W międzyczasie dostałam z MadBike informację, że mój Kross już jest gotowy do jazdy. Od rana sypał drobny śnieg, a temperatura oscylowała ok. 0 st. Nie odważyłam się jednak na jazdę do serwisu pożyczakiem po nawierzchni przysypanej śniegiem. Po południu zdecydowałam się na krótka przejażdżkę, by trochę zaczerpnąć "świeżego" powietrza.

Ścieżki rowerowe miejskie, tak jak to już napisał w dzisiejszym wpisie jotwu, odśnieżone, gorzej jest z gminnymi.




Świat nabrał uroku.











Czar świąt...



Kategoria 2011, Szczecin nocą


  • DST 56.26km
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla policka, tak jakby to określił Janusz :)

Niedziela, 18 grudnia 2011 · dodano: 18.12.2011 | Komentarze 17

Prawdę powiedziawszy to nie chciało mi się za bardzo robić tego wpisu. Przyjechałam trochę zmęczona, jednak wiatr upierdliwy nadal :(
Znając jednak siebie, wiedziałam, że wpisu później nie zrobię. Wzięłam się więc w garść i usiadłam do kompa.
A więc... ;)
Miałam dzisiaj zaplanowane odwiedziny w Policach. Wybrałam się już nieco późno, ok. 9.00 wyszłam z domu, zanim rowerek, zanim zapakowanie torby, zanim wyruszyłam to sami rozumiecie...
Postanowiłam pojechać przez Stołczyn..., tą trasą wiatr nie powinien być tak męczący, kierunek więc Pomorzany, a dalej już przez ul. Kolumba.

Ten mostek łączy ul. Kolumba z Wyspą Jaskółczą.



Nadbrzeże Odry Zachodniej





Widok na nową Starówkę



Wały Chrobrego



Zabytki PRL-u



Takich obiektów jak ten, jest w Szczecinie bardzo dużo do wykorzystania. Ciekawe, czy będzie dla nich jakieś przeznaczenie, czy raczej popadną w ruinę.



Ul. Nad Odrą, widok na Odrę, ale we wcześniejszym planie Szczecińskie Zakłady Nawozów Fosforowych SUPERFOSFAT



Stołczyn-Skolwin



A to już Mścięcino



Tutaj też mieszkają ludzie...



W Policach trochę zabawiałam i ok 14.30 wyruszyłam do domu. Tym razem moja trasa od wielu miesięcy po raz pierwszy przez Trzeszczyn. Tam powinna już być, bliska zakończenia, ścieżka rowerowa do Szczecina. Pojechałam sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest. Całokształt ok, ale jest jeszcze trochę do zrobienia.
To odcinek przed Trzeszczynem. Jeszcze dodatkowo w samym Trzeszczynie pozostał odcinek bez ścieżki rowerowej. Jakoś się tak bez sensu kończy i zaczyna...




A tak wygląda ogólnie



To odcinek przed Tanowem jeszcze do zrobienia



Jeziorko Uroczysko, nie mogłam się oprzeć :))





Taczaka już niestety, po zmroku. Nie miałam jakoś dzisiaj siły do szybkiej jazdy.



Mała sesja Jeziorka Słonecznego :))









Po drodze był i deszczyk, ale na tyle drobny, że zdołał zmoczyć trochę, wiatr, co by nie było za lekko, zabrakło tylko słoneczka :(. Ogólnie ciepło.

Kategoria 2011, Szczecin nocą


Pożyczak :)

Sobota, 17 grudnia 2011 · dodano: 17.12.2011 | Komentarze 29

Noc prawie nieprzespana, wiatr grał gdzieś w kominach i wszelkich dziurach tak donośnie, że często budziłam się za snu. Rano wstałam z planami odstawienia Krossa do serwisu Madbike, ale spojrzawszy w okno na razie zrezygnowałam. Padał deszcz, wietrzysko dalej panoszyło się wszędzie jak dzikie. Myślę sobie, co ja szalona by w taką pogodę..., a co to czasu w przyszłości nie będzie... . Około 12.00 zaczęło się przejaśnić, znów walka, jechać, nie jechać. W końcu spojrzałam na prognozy długoterminowe, z których dowiedziałam się, że czas przyszły to deszcze pomieszane ze śniegiem... . Z drugiej strony pomyślałam dalej, nie jestem zwolenniczką świątecznych uczt, siedzenia za stołem, a jak spadnie śnieg..., co ja będę robiła? Trochę posiedzę, ale szlag mnie nagły trafi, gdy okaże się, że mogłabym jechać, ale nie na tych oponkach, a Kross, specjalista zimowy na grubych oponach, stoi sobie, ale... brak mu przeglądu.
Uff... decyzja zapadła, ubrałam się szybko i wsiadłam na rower. Pojechałam do serwisu. Po drodze jednak, kilka fotek :)

Sami widzicie, ze zachmurzenie nie wróży nic dobrego. mam nadzieję, że zdążę przed deszczem :)




Coby nie było, że u mnie tylko piękne kamienice to czas na zmiany. Osiedle Reda



W Szczecinie sporo się dzieje, na każdym kroku nowe inwestycje. Oby były trafione.



Co ja zrobię, że kocham piękne kamienice... . Kamienice przy Al. Bohaterów Warszawy









Cześć przedwojennych, a cześć odbudowanych zaraz po wojnie



W końcu dotarłam do MadBike, zestawiałam rowerek miłej obsłudze, porozmawiałam o podróżach rowerowych z sakwami i z plecakiem, uzgodniłam, co ma obejmować przegląd, zapytałam o rowerek zastępczy bo do Przecławia wiadomo... . Gdy tak rozprawiałam, to odwiedził sklep nasz dobry znajomy :) monter61. Przyjechał by z jednym z serwisantów wybrać się na przejażdżkę :)
Jaki świat mały :))


Pożyczaka wzięłam, tak nazywa się rowerek zastępczy dla klientów serwisu. Obsługa na najwyższym poziomie :)



Troszkę pokręciłam się po Centrum.



Dalej Al. Bohaterów Warszawy





Postanowiłam powoli wracać do domu. Zastanawiałam się jeszcze, czy wydłużyć trochę dystans, czy tez wracać do domu... . Kilka fotek kamienic i kieruję się poprzez Potulicką na Gumieńce.







A to już Potulicka. Wymaga zmian, mam nadzieję, że to wkrótce nastąpi :)



Buraki stoją na ścieżce :(



Teraz chwila zastanowienia, jechać przez Stobno, dalej prze Będargowo, czy w mieście przez Europejską...? Postawiłam jednak na miasto. Wiatr dalej szaleje, a na otwartej przestrzeni będzie nadzwyczaj upierdliwy :)
A w dodatku te chmury nic dobrego nie wróżą :)




Oj wiem, same usprawiedliwienia. Ale wierzcie mi, wiatr jest okropny :))

Pożyczak na ścieżce rowerowej na Bronowickiej :). Trochę nie mogę przyzwyczaić się do biegów w piaście i do tego hamulec w pedałach... ;)



Suma summarum nie jest tak źle, grudzień, na liczniku 24 km.... :). Do domku zdążyłam przed deszczem :))



  • DST 66.40km
  • Teren 2.00km
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Początek jak na lodzie...

Niedziela, 11 grudnia 2011 · dodano: 11.12.2011 | Komentarze 24

Dzisiejsza wycieczka czysto spontaniczna, umówiliśmy się gdzieś w okolicy Wołczkowa. Wyjechałam o 8.30 z domu, a tu na drodze niespodzianka. Asfalt dokumentnie oszroniony, gdzieś po drodze w dwóch miejscach straciłam na chwilę panowanie na rowerem. Na szczęście nic się nie stało, ale było całkiem ślisko.



Za to słoneczko pięknie świeciło, powietrze było rześkie ale za to czyste



Skierowałam się na Dołuje...



... a następnie Wąwelnicę



Słoneczko nadal ładnie świeci, powoli droga robi się szara. Spotkaliśmy się na Bezrzeczu w okolicach kościoła. Dalej spontan, pojechaliśmy w kierunku Dobrej, lecz za Wołczkowem zaintrygowała nas droga dojazdowa do nowych działek, ale utwardzona płytami. Płyty skończyły się, a nas czekała utwardzona droga, ale nie było tak źle (do czasu...)



Niestety, koniec drogi zakończony wjazdem na prywatną działkę, zamkniętą na łańcuch z dużą kłódką. Wracać nie lubimy wiec bokami przedostaliśmy się do lasu i tam na szczęście w niedalekiej odległości droga leśna. W lesie cieplutko, brak całkowity wiatru sprawił, że większość drogi przejechaliśmy w nad wyraz wolnym tempie





Wyjechaliśmy w okolicach Grzepnicy i znów kierunek Dobra. Teraz nastąpiła pora na prezentację nowej ścieżki w kierunku wsi Łęgi.



A dalej kierunek granica w Buku, tutaj zrobiliśmy przerwę na kanapki i ciepłą herbatkę.





Po posiłku i odpoczynku, nasz kierunek to droga ze Schwennenz do Ladenthin, którą też chcę pokazać. Ta inwestycja połączyła w nowym miejscu Niemcy i Polskę. Wiatr tym razem nie był już naszym sprzymierzeńcem.





W Ladenthin za ogrodzeniem para kóz, takie jakieś w innym kolorze. Sąsiedzi zza miedzy lubią takie wynalazki, a to strusie, a to daniele, a to jakieś takie kozy :)



W Będargowie rozstajemy się, każdy jedzie w swoją stronę



Wyjeżdżałam rano z białym szronem na jezdni, a wracam przy pięknym zachodzie słońca :)



Kategoria 2011


  • DST 26.08km
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin nie jest...

Sobota, 10 grudnia 2011 · dodano: 10.12.2011 | Komentarze 14

... wioską z tramwajami. Dziś sobota, niedługo święta, czas pomyśleć o porządkach. Po 15.00 jednak nie wytrzymałam i ubrałam się by przejechać się co nieco w ramach odpoczynku po sprzątaniu :).
Dziś krótka rundka w okolice Zamku Książąt Pomorskich i następnie Wały Chrobrego po to by pokazać Wam kilka ładnych miejsc w naszym pięknym Szczecinie, bo obalić opinię, ze Szczecin to wiocha...

Oto kilka fotek z mej wycieczki popołudniowej o zmroku :)


Plac Zwycięstwa



Kościół Garnizonowy pod wezwaniem św. Wojciecha





Ul. Kaszubska





Parafia rzymskokatolicka pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa



Róg Kaszubskiej i Bogurodzicy



Al. Papieża Jana Pawła II



Plac Żołnierza Polskiego



Maszt ze statku Kapitana S. Maciejewicza



Parafia polskokatolicka św. Apostołów Piotra i Pawła



Zamek Książąt Pomorskich







Wały Chrobrego















Jak przystało na Szczecin...





Parafia prawosławna pw. św. Mikołaja



Obiecałam sobie, ze ozdób świątecznych na razie starczy, ale nie wytrzymałam...



Wyzwolenia



Do domu wróciłam dojeżdżając Jagiellońską i Witkiewicz do Europejskiej i dalej Cukrową do domku. Ciepło dzisiaj, choć myślałam, ze będzie bardziej wiało. Przed wyjściem z domu w kominie mocno śpiewała wiatr :)