Wpisy archiwalne Marzec, 2011, strona 1 | rowerzystka.bikestats.pl Rowerkiem przez świat...

Rowerzystki


avatar Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie


linijka


linijka


Moja aktywność

linijka

linijka


Kiedy i ile :)

linijka

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

FoLandy





FoDeszczówkę należy wziąć?

linijka

wakacje 2012Pogoda w Polsce na stronę




Moi ulubieńcy :)

linijka





Zaliczyłam gminy

    Zalicz gmine








FoKto u mnie gości?

linijka





Takie tam statystyki...

linijka

Wykres roczny blog rowerowy rowerzystka.bikestats.pl




FoFotki...

linijka









No popatrz..., kogo tu nie było?

linijka

free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2011

Dystans całkowity:266.70 km (w terenie 17.00 km; 6.37%)
Czas w ruchu:12:26
Średnia prędkość:15.53 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:38.10 km i 2h 29m
Więcej statystyk
  • DST 33.60km
  • Czas 02:51
  • VAVG 11.79km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

W pogoni za kwitnącą wiosną - Szczecin

Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 4

Wczorajszy dzień miałam bardzo pracowity, do 13.00 w pracy z klientami, a później do 20.00 na przeglądzie tanecznym mojej najmłodszej latorośli. Tak na prawdę nie zamierzałam nigdzie się wybierać dzisiaj, zaległe sprzątanie i pranie podpowiadały rozsądne pozostanie w domu. Do południa uporałam się ogólnie z obowiązkami. Pomyślałam, że namówię swoją córkę i pojedziemy pokręcić się gdzieś w okolicy. Ona jednak wymigała się nauką, pojechałam więc sama. Pomyślałam, skoro dziś takie piękne słońce to może uda mi się znaleźć kwitnące dowody nadchodzącej powoli wiosny. Wyruszyłam po 15.00. Nieopodal u sąsiada w ogródku znalazłam kwitnące przebiśniegi i krokusy. Aż się buzia śmieje :)
Przebiśniegi © rowerzystka


Krokusy © rowerzystka


Krokusy żółte © rowerzystka


Pąki liściowe mocno nabrzmiały, za chwilę będziemy mieli zielony świat.
Pąki listków © rowerzystka


Zaraz za torami na Cukrowej skręciłam w prawo, w ulicę dochodzącą do Bronowickiej. Tam znalazłam odwrotność zielonej natury - kamienna siła za kratami.
Kamienna siła za kratami © rowerzystka



I znów Jezioro Słoneczne, mam do niego jakąś słabość :)

Kaczki © rowerzystka


Na Bezrzeczu, przy ulicy Szerokiej czas w niektórych domostwach zatrzymał się od wielu, wielu lat.
Chata © rowerzystka


Zamknięte okiennice © rowerzystka


Kolejny dom z przed wielu lat, pięknie odrestaurowany © rowerzystka


Dojechałam do Oś.Zawadzkiego i skręciłam w kierunku Głębokiego. Pojechałam do Lasku Arkońskiego nad Jezioro Uroczysko, które swym urokiem rzeczywiście mnie zauroczyło już nie pierwszy raz.
Jezioro Uroczysko © rowerzystka


Wyspa na Jeziorze Uroczysku © rowerzystka


Jezioro Uroczysko © rowerzystka


Jezioro Uroczysko © rowerzystka


Błękitna toń wody © rowerzystka


Jezioro Uroczysko © rowerzystka


Jezioro Uroczysko © rowerzystka


Kaczki © rowerzystka


Jezior Uroczysko © rowerzystka


Zielonych rośli coraz więcej, choć noce zimne jeszcze bardzo.
Roślinki wdzięcznie wychylają listki © rowerzystka


Zielona wiosna © rowerzystka



Koło Arkonki spotkałam dwie osoby pędzące na trajkach.
TRIHULLA © rowerzystka


Ulice Arkońska i Niemierzyńska w końcu doczekały się przebudowy i porządnego remontu.
Arkońska i Niemierzyńska w Szczecinie © rowerzystka


Tyle razy przechodziłam tą kładką i pierwszy raz zobaczyłam przypięte kłódki do balustrady z wypisanymi iminami.
Kładka prowadząca do Parku Kasprowicza © rowerzystka


W oddali widnieje fontanna, tryskająca wodą spod tafli wody jeziorka.
Jezioko w Parku Kasprowicza © rowerzystka


Jak co roku Jasne Błonia obsypane krokusami
Jasne Błonia © rowerzystka


krokusiki © rowerzystka


Krokusy © rowerzystka


Krokusy © rowerzystka


Krokusowe Jasne Błonia © rowerzystka


Ulicami Jana Pawła II, Śląską, Al.Piastów, Mieszka I, itd wróciłam do domu.


Po drodze znalazłam bratki na klombie.
Bratki © rowerzystka
Kategoria 2011, Kwiaty


  • DST 31.80km
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Marcowa Masa Krytyczna

Piątek, 25 marca 2011 · dodano: 25.03.2011 | Komentarze 3

Marcowa Masa Krytyczna - wróciłam z pracy i szybko przebrałam się by zdążyć na parking pod Biedronką. Miałam nadzieję, że z Przecławia ktoś jeszcze się wybierze na Masę. Niestety, na Plac Lotników pojechałam sama.
Masa krytyczna Szczecin © rowerzystka


Myślałam, że będzie mało rowerzystów, deszcz zaczął padać i wydawało się, że nie będzie tłumu. Jednak powoli wszyscy uczestnicy zjeżdżają się.
Zbiórka © rowerzystka


Przejechaliśmy przez ulice Szczecina, razem ponad 11 km, całkiem dużo jak na spacerek po mieście. Na koniec wróciliśmy na Plac Lotników, tam Rowerowy Szczecin pokazał swą siłę podnosząc rowery nad głowy :)
25.03.11 © rowerzystka



Mój rowerek przyozdobiony w szprychówkę, plakietkę dzielnicową
Mój rowerek przyozdobiony szprychówką © rowerzystka


Oto ona ale..., z małym chochlikiem, powinno być Warzymice, a jest... ;)
Szprychówka © rowerzystka




Do następnego razu ;)
Kategoria 2011, Masa Krytyczna


  • DST 29.60km
  • Czas 02:00
  • VAVG 14.80km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

21 marzec - topimy wyrwikółkę

Poniedziałek, 21 marca 2011 · dodano: 21.03.2011 | Komentarze 12

Dziś milutka zbiórka szczecińskich rowerzystów - pierwszy dzień wiosny. Szybko wróciłam do domu, przebrałam się i popedałowałam pod Pomnik Trzech Orłów, gdzie o 17.00 mieliśmy się spotkać. Następnie udaliśmy się utopić marzannę ;)
21.03.2011r - pierwszy dzień wiosny © rowerzystka


Zebraliśmy się po to, by utopić marzannę ale..., w postaci wyrwikółki ;)
Wyrwikółka © rowerzystka


Ota wielka chwila - topimy wyrwikółkę by nie była przyczyną scentrowanych kół, ukradzionych rowerów
Moment topienia marzanny-wyrwikółki © rowerzystka


Na koniec pamiątkowe zdjęcie uczestników topienia wirwikółki
Uczestnicy topienia wirwikółki © rowerzystka


Po tym ważnym wydarzeniu udaliśmy się na polanę w okolicach Głębokiego aby wziąć udział w wiosennym ognisku z pieczeniem kiełbasek, jednak ja postanowiłam wracać do domu. Zaraz zmierzch, a do domu daleko.
Polana w okolicach Głębokiego w Szczecinie © rowerzystka


Ulica Taczaka nocą...
Wieczorny powrót do domu ścieżką rowerową na Taczaka © rowerzystka


... i Jezioro Słoneczne w wydaniu nocnym
Jezioro Słoneczne nocą © rowerzystka


A oto moja zdobycz rowerowa, czarna koszulka ze znakiem drogowym - zator drogowy ale... nie dla rowerów :)
Ładna, prawda?

Moje rowerowe trofeum © rowerzystka
Kategoria 2011


  • DST 62.40km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 16.28km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po polskich i niemieckich wioskach

Niedziela, 20 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 4

Zaplanowałam wczoraj, że wyruszę o 10.00, oczywiście wyruszyłam później, było już 10.20. Słońce, jak na złość, skryło się głęboko za chmurami, a podobno miało być słonecznie. Miałam wrażenie, że za chwilę spadnie śnieg, na termometrze widniała temperatura nieco powyżej 2 stopnie C. Skierowałam się na Gumieńce, miłą niespodzianką była ścieżka rowerowa obok Jeziora Słonecznego (dawno już nie jeździłam tędy).
Jezioro Słoneczne - Szczecin © rowerzystka


Popedałowałam w kierunku Bezrzecza i tam chciałam znaleźć drogę bezpośrednio na Wołczkowo, obok terenów wojskowych. Niestety, zamknięty teren, jest tam poligon.
Poligon w Szczecinie © rowerzystka


Wróciłam i Koralową podążyłam do Wołczkowa by spotkać się z kolegą od kółka, w Wołczkowie krótki przystanek i urok pięknego lasu :)
Wołczkowo © rowerzystka


Skręciliśmy na Redlicę, po drodze minęliśmy oczyszczalnię ścieków (ohyda) i ku naszemu zdziwieniu wyjechaliśmy w Wąwelnicy. Po raz pierwszy jechaliśmy tędy i jakoś za szybko Wąwelnica wyrosła nam przed oczyma.
Po długim namyśle dokąd teraz, podążyliśmy w kierunku granicy, do Lubieszyna. Postanowiliśmy po tamtej stronie dojechać do Rosówka. Zaraz za granicą skręciliśmy w lewo. Jadąc remontowaną drogą (będzie też ścieżka rowerowa) z Linken w kierunku Neu Grambow ujrzeliśmy malutki parking, tutaj przystanęliśmy na posiłek
.
Linken © rowerzystka


Jazda po niemieckich drogach idących wśród wiosek to marzenie, zazwyczaj są to drogi asfaltowe, tylko w miejscowościach znajduje się bruk - naturalny zwalniacz samochodowy, brak jest pędzących samochodów - rowerzysta tam to święta krowa :). Często ścielą się wzdłuż dróg ścieżki rowerowe.

Gdzieś pod kołami © rowerzystka


W Pomellen już wiosna na całego, kwiaty kwitną radośnie na poboczu, słońce nieśmiało wychyla się znad chmur.
Pomellen © rowerzystka


Jadąc tak sobie poprzez wioski szybko dojechaliśmy do Nadrensee.
Nadrensee © rowerzystka


Pod mostem szum mknących samochodów jadących autostradą z ogromną szybkością
Most nad autostradą w Nadrensee © rowerzystka


Między Nadrensee a Rosow znajdujemy farmę wiatrową, nieziemskie wrażenie robi taki wiatrak z bliska.
Między Nadrensee a Rosow © rowerzystka


Już bliziutko do domu, ale jak przystało na poszukiwaczy nowych dróg, zboczyliśmy na żużlówkę w pobliżu Smętowic, mieliśmy nadzieję, że bokiem ominiemy drogę z Rosówka do Przecławia, niestety droga okazała się ślepa :(
Smętowice © rowerzystka


Na dziś koniec rowerowania, na liczniku coraz więcej, dziś 62,4 km :)


#
Kategoria 2011


  • Temperatura 4.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

...wpadłam w zakupowe szaleństwo

Czwartek, 17 marca 2011 · dodano: 17.03.2011 | Komentarze 5

Dziś od rana jest mokro, szaro i ponuro. Jako, ze jestem kobietą i w pewnych chwilach pragnę poprawić sobie humor za pomocą zakupowarictwa, poszłam do Lidla bo w gazetce dużo rowerowych ofert pokazało się . Zakupiłam więc bieliznę rowerową, 2 koszulki rowerowe i 2 pary spodni rowerowych. Wszystko było w bardzo rozsądnych cenach.
Prawda, że ten komplecik całkiem niezły.
Zakupowe szaleństwo © rowerzystka


Ta koszulka bardziej pospolita ale pomyślałam sobie, że na pewno przyda się na letni sezon
Koszulka i spodnie rowerowe © rowerzystka


Miałam zamiar zaopatrzyć się w kask, ale jakiś przyjemny Pan doradził mi, jak mam go wybierać i okazało się, że ten akurat model nie odpowiada mi, za bardzo czuję go w jednym miejscu. Podobno (nigdy nie jeździłam w kasku rowerowym) po kilkudziesięciu kilometrach można oszaleć z bólu. Zadowolona pojechałam do pracy.
Wypogodzić ma się po południu w sobotę (tzn. niska temperatura zastąpi deszcz ;)), mam nadzieję, że weekend będzie owocny.


  • DST 15.60km
  • Czas 00:50
  • VAVG 18.72km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po pracy

Wtorek, 15 marca 2011 · dodano: 15.03.2011 | Komentarze 8

Postanowiłam dziś w pracy, że w końcu zmobilizuję się do jazdy, nie tylko w weekendy. Wróciłam z pracy o 17.30 i o 17.50 wyruszyłam na krótką wycieczkę. Skierowałam się do Będargowa. Zdążyłam nawet pstryknąć kilka zdjęć.

Będargowo - pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z dokumentu księżnej Anastazji z 1220r, w którym poświadcza, że darowała wieś Będargowo kościołowi św. Jakuba w Szczecinie, i że biskup poświęcił miejsce pod ołtarz i cmentarz.

Wieś Będargowo © rowerzystka


Na terenie wsi znajduje się kościół pw. Matki Boskiej Wspomożycielki Wiernych z XIII wieku oraz dzwon z 1931 r. umieszczony na drewnianej dzwonnicy stojącej obok kościoła.
Kościółek w Będargowie © rowerzystka


Stobno - w 1243 roku książę szczeciński Barnim I przekazał wieś na własność dla klasztoru żeńskiego ze Szczecina.
Stobno - zmierzch © rowerzystka


Na wzniesieniu w środku wsi zachowany kościół z XVI wieku zbudowany z kamieni narzutowych częściowo wymurowany (narożniki murów i okien) gotycką cegłą.
Kościół w Stobnie © rowerzystka


Szybko robi się ciemno, samochody z dużą szybkością mijają mnie po drodze. Kieruję się na Ostoję i Rajkowo, a następnie do Przecławia. Na dzisiaj koniec jazdy, dzień jeszcze krótki, szybko zapada zmierzch.
Kategoria 2011


  • DST 51.90km
  • Czas 02:55
  • VAVG 17.79km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Gryfina i prawobrzeżem do Przecławia

Niedziela, 13 marca 2011 · dodano: 13.03.2011 | Komentarze 4

Dzisiaj zaplanowaliśmy przejażdżkę do Gryfina. Trasa biegnie cały czas szosą, więc biorę Unibika. Kierujemy się na granicę polsko-niemiecką...

Neurochlitz © rowerzystka



...i dalej na znany nam już szlak Odra-Nysa

I znów szlak Odra-Nysa, Neurochlitz © rowerzystka



Dziś już nie jest tak słonecznie jak tydzień temu, wiatr jednak nie wieje tak silnie jak poprzednio.

Rowerkiem do Gryfina © rowerzystka




Mijamy z boku Mescherin i kierujemy się do Gryfina. Fotografie dziś przeważnie zrobione będą w ruchu, w czasie jazdy


Mescherin © rowerzystka



Przed nami ścieżka rowerowa do Gryfina, za chwilę wjedziemy na most by przekroczyć znów granicę niemiecko-polską

Zbliżamy się do mostu w Gryfinie © rowerzystka



I oto most :)

Most w Gryfinie © rowerzystka



Stajemy na poboczu by na chwilkę odpocząć

Mijamy Gryfino © rowerzystka



Na każdym kroku widać wiosnę

Już widać wiosnę © rowerzystka





Nowe Brynki, wieś na trasie Gryfino - Szczecin


Kierujemy się na Szczecin, po drodze mijamy wioski © rowerzystka



Wjeżdżamy do Szczecina, mijamy po drodze dzielnice Szczecina - Klucz, Żydowce i Podjuchy


Mijamy Klucz, Żydowce i Podjuchy. © rowerzystka




Dopiero Autostradą Poznańską możemy przedostać się na lewy brzeg Szczecina. Mnóstwo samochodów mija nas po drodze...


Autostrada Poznańska © rowerzystka




...dlatego zbaczamy na Dziwoklicz by chwilę odpocząć


Dziewoklicz © rowerzystka



Kanał Leśny jeszcze zamarznięty ale wiosna już do nas zawitała...

Kanał Leśny (Odyńca) © rowerzystka



...bazie milutko rozwinęły brzuszki

Bazie jednak pokazuję, że wiosna już jest © rowerzystka



Mijam Rondo Hakena i kieruję się ścieżką rowerową, i dalej do Przecławia, na dzisiaj koniec przejażdżki...

Mijam Rondo Hakena © rowerzystka

?130048903798956
...na liczniku 51,9km.
Kategoria 2011


  • DST 41.80km
  • Teren 15.00km
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Specjalista od terenu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przejażdżka po okolicach Pargowa i Neurochlitz

Niedziela, 6 marca 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 8

Słoneczko zachęciło do wycieczki rowerowej. Ruszyliśmy w stronę Siadła Górnego by spowrotem wrócić na drogę do Rosówka, a następnie pojechać do Neurochlitz. Tam skręciliśmy na ścieżkę rowerową szlaku "Odra-Nysa".

Na ścieżce rowerowej Neurochlitz (Niemcy) © rowerzystka


Stwierdziliśmy, że najwyższy czas by znaleźć drogę z Neurochlitz do naszego Pargowa. Zjechaliśmy w dół by znaleźć piękny punkt widokowy na prawą stronę Szczecina...

Na granicy © rowerzystka


...na granicy polsko-niemieckiej

Przepiękny widok na prawy brzeg © rowerzystka



Punkt widokowy w okolicach Pargowa i Neurochlitz © rowerzystka



Odra © rowerzystka


Piękny widok zachęcił nas do dalszego zjazdu w dół

Koniec drogi - przed nami Odra © rowerzystka


Niestety, droga skończyła się, przed nami Odra

Paśnik w lesie © rowerzystka


Skręcamy w las, wydaje nam się, że droga przez niego to jakieś 2-3 km. Niestety, kluczyliśmy po leśnych ścieżkach dość długo, przeszliśmy :) i przejechaliśmy ponad 11 km.
Nasze dalsze szlaki to Kamieniec, Moczyły, Kołbaskowo, Smolęcin, Karwowo, Warzymice i Przecław. Tutaj już było dużo łatwiej, choć w lesie było cicho i bezwietrznie, zaś poza lasem wiatr hulał jak oszalały. Razem piechotą :) i na rowerze 41,8 km.


Mapki nie zamieszczę bo trudno określić trasę w lesie, a kręciliśmy się tam długo, ok 11km.
Kategoria 2011