Po polskich i niemieckich wioskach | rowerzystka.bikestats.pl Rowerkiem przez świat...

Rowerzystki


avatar Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie


linijka


linijka


Moja aktywność

linijka

linijka


Kiedy i ile :)

linijka

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

FoLandy





FoDeszczówkę należy wziąć?

linijka

wakacje 2012Pogoda w Polsce na stronę




Moi ulubieńcy :)

linijka





Zaliczyłam gminy

    Zalicz gmine








FoKto u mnie gości?

linijka





Takie tam statystyki...

linijka

Wykres roczny blog rowerowy rowerzystka.bikestats.pl




FoFotki...

linijka









No popatrz..., kogo tu nie było?

linijka

free counters
  • DST 62.40km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 16.28km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po polskich i niemieckich wioskach

Niedziela, 20 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 4

Zaplanowałam wczoraj, że wyruszę o 10.00, oczywiście wyruszyłam później, było już 10.20. Słońce, jak na złość, skryło się głęboko za chmurami, a podobno miało być słonecznie. Miałam wrażenie, że za chwilę spadnie śnieg, na termometrze widniała temperatura nieco powyżej 2 stopnie C. Skierowałam się na Gumieńce, miłą niespodzianką była ścieżka rowerowa obok Jeziora Słonecznego (dawno już nie jeździłam tędy).
Jezioro Słoneczne - Szczecin © rowerzystka


Popedałowałam w kierunku Bezrzecza i tam chciałam znaleźć drogę bezpośrednio na Wołczkowo, obok terenów wojskowych. Niestety, zamknięty teren, jest tam poligon.
Poligon w Szczecinie © rowerzystka


Wróciłam i Koralową podążyłam do Wołczkowa by spotkać się z kolegą od kółka, w Wołczkowie krótki przystanek i urok pięknego lasu :)
Wołczkowo © rowerzystka


Skręciliśmy na Redlicę, po drodze minęliśmy oczyszczalnię ścieków (ohyda) i ku naszemu zdziwieniu wyjechaliśmy w Wąwelnicy. Po raz pierwszy jechaliśmy tędy i jakoś za szybko Wąwelnica wyrosła nam przed oczyma.
Po długim namyśle dokąd teraz, podążyliśmy w kierunku granicy, do Lubieszyna. Postanowiliśmy po tamtej stronie dojechać do Rosówka. Zaraz za granicą skręciliśmy w lewo. Jadąc remontowaną drogą (będzie też ścieżka rowerowa) z Linken w kierunku Neu Grambow ujrzeliśmy malutki parking, tutaj przystanęliśmy na posiłek
.
Linken © rowerzystka


Jazda po niemieckich drogach idących wśród wiosek to marzenie, zazwyczaj są to drogi asfaltowe, tylko w miejscowościach znajduje się bruk - naturalny zwalniacz samochodowy, brak jest pędzących samochodów - rowerzysta tam to święta krowa :). Często ścielą się wzdłuż dróg ścieżki rowerowe.

Gdzieś pod kołami © rowerzystka


W Pomellen już wiosna na całego, kwiaty kwitną radośnie na poboczu, słońce nieśmiało wychyla się znad chmur.
Pomellen © rowerzystka


Jadąc tak sobie poprzez wioski szybko dojechaliśmy do Nadrensee.
Nadrensee © rowerzystka


Pod mostem szum mknących samochodów jadących autostradą z ogromną szybkością
Most nad autostradą w Nadrensee © rowerzystka


Między Nadrensee a Rosow znajdujemy farmę wiatrową, nieziemskie wrażenie robi taki wiatrak z bliska.
Między Nadrensee a Rosow © rowerzystka


Już bliziutko do domu, ale jak przystało na poszukiwaczy nowych dróg, zboczyliśmy na żużlówkę w pobliżu Smętowic, mieliśmy nadzieję, że bokiem ominiemy drogę z Rosówka do Przecławia, niestety droga okazała się ślepa :(
Smętowice © rowerzystka


Na dziś koniec rowerowania, na liczniku coraz więcej, dziś 62,4 km :)


#
Kategoria 2011



Komentarze
rowerzystka
| 06:48 poniedziałek, 21 marca 2011 | linkuj Hm, masaż przydałaby się na pewno, tylko..., czy wirtualny wystarczyłby. Poszłam zaraz spać, ale dalej czuję zmęczenie, pewnie jeszcze wiosenne osłabienie daje o sobie czas. Pomału dojdę do formy.
DaDasik
| 22:52 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj W takim razie zapraszam na macaż ;)
rowerzystka
| 22:40 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Tak, dystans coraz dłuższy ale nogi też bolą, i czuję się zmęczona. A co do bruku to masz rację ;)
DaDasik
| 22:18 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Piękna wycieczka :)
Szkoda, że u nas tak się traktuje rowerzystów. U nas rowerzysta to też krowa, ale taka co drogę zawala ścigaczom prędkości :/.
Ale nie mamy co narzekać.... u nas też kładą bruk, przecież 80% ścieżek rowerowych jest z fazowanego bruku ;). Szkoda gadać.
Zazdroszczę wycieczki i ładnego dystansu. U mnie wszyscy narzekali na niedzielną nudę, ale nikt tyłka nie chciał na rower ruszyć.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!