Wpisy archiwalne Październik, 2011, strona 2 | rowerzystka.bikestats.pl Rowerkiem przez świat...

Rowerzystki


avatar Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie


linijka


linijka


Moja aktywność

linijka

linijka


Kiedy i ile :)

linijka

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

FoLandy





FoDeszczówkę należy wziąć?

linijka

wakacje 2012Pogoda w Polsce na stronę




Moi ulubieńcy :)

linijka





Zaliczyłam gminy

    Zalicz gmine








FoKto u mnie gości?

linijka





Takie tam statystyki...

linijka

Wykres roczny blog rowerowy rowerzystka.bikestats.pl




FoFotki...

linijka





To było...

linijka





No popatrz..., kogo tu nie było?

linijka

free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:570.32 km (w terenie 99.00 km; 17.36%)
Czas w ruchu:23:09
Średnia prędkość:15.99 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:33.55 km i 4h 37m
Więcej statystyk
  • DST 65.69km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:32
  • VAVG 14.49km/h
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Karszno light i grzybki

Niedziela, 9 października 2011 · dodano: 10.10.2011 | Komentarze 17

Wszyscy wokoło piszą o grzybka więc i ja, mimo sporych zapasów z ubiegłego roku, nabrałam chęci na zapiekankę ze świeżymi grzybkami. Umówiłam się z Tunią na 10.00 i pojechałyśmy na Głębokie samochodem, stamtąd rowerkami wybrałyśmy się na w bardzo spokojnym tempie ścieżką rowerową do Tanowa...,



...a potem w stronę Dobieszczyna.



Koło strzelnicy w Dobieszczynie kończą budowę zajazdu, będzie gdzie przystanąć na jakieś małe co nieco :)



Po kilkukrotnym przekonaniu się o braku grzybków w drodze do Dobieszczyna, skręciłyśmy na Nowe Warpno, gdzie asfalt woła o pomstę do nieba :)



Za to są oznakowania kierunkowe miejscowości



A to oznakowanie na szlak rowerowy do Rith...



... i czerwona kropa na niebieskim tle umieszczona na drzewie, i...



...i na asfalcie znajduję się pozioma strzałka kierunkowa



Wycieczka, mimo braku dużej ilości grzybków, okazała się bardzo przyjemna. Pogoda doskonała na rowerowanie.





Wokół wszędzie piękne lasy, cisza, spokój, doskonały odpoczynek w towarzystwie bardzo pozytywnej osoby :))









Grzybków nie znalazłyśmy dużo, ale na zapiekanką starczyło, a jeszcze zostało na jajecznicę :)



Kategoria 2011


  • DST 7.60km
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zabytki i historia 07.10.11

Piątek, 7 października 2011 · dodano: 07.10.2011 | Komentarze 15

Róg Al. Papieża Jana Pawła II i J. Piłsudskiego - przy Pl. Grunwaldzkim



Kamienica wybudowana ok. 1900 roku w stylu eklektycznym, który to styl występuje od XIX wieku do początku wieku XX. W okresie swojego trwania zbiegł się z secesją.





Początkowo było to niemal bezkarne łączenie różnych stylów: neorenesansu, neobaroku i neogotyku, aż z czasem obserwuje się elementy klasycystyczne.





Po pewnym okresie w stosowaniu eklektyzmu nastąpił pewien ład i porządek, w miejskich kamienicach eklektycznych obserwuje się dużo cech renesansowych.





Np. okna z charakterystycznymi ozdobami, kolumny i podobne. Z czasem zaczęto budować również tylko w określonym stylu historyzującym.





W istniejącej przedwojennej kamienicy, zlokalizowanej w samym centrum Szczecina, nadrzędnym celem było przywrócenie jej dawnego prestiżu.





Projekt zakładał silną ingerencję w strukturę wewnętrzną i zewnętrzną budynku przy jednoczesnym poszanowaniu jej przedwojennego charakteru.



Dziś, ta piękna kamienica w środku świeci pustkami, a szkoda...

Gazeta.pl Szczecin w marcu br napisała tutaj:

Cytat - Na remont narożnej kamienicy na pl. Grunwaldzkim, w którym kiedyś mieściła się przychodnia, nie ma co liczyć. Inwestycję blokuje dobrze znany w Szczecinie Carlos Roizner.

Zabytkowa kamienica na rogu al. Jana Pawła II i ul. Piłsudskiego należała kiedyś do miasta. W kwietniu 2004 r., na aukcji, za 6,1 mln zł kupił ją hiszpański biznesmen Carlos Roizner. Wówczas uznano to za sukces miasta, bo inną opcją było bezprzetargowe przekazanie budynku Pogoni Antoniego Ptaka. Było to drugie podejście inwestora do nieruchomości. Trzy lata wcześniej też wygrał przetarg, ale nie wpłacił zadeklarowanych pieniędzy.

- Nieruchomość położona przy ul. Jana Pawła II 12 została oddana w użytkowane wieczyste - informuje Tomasz Klek z biura prasowego szczecińskiego magistratu. - Koszt budynku to 4,8 mln zł, reszta kwoty to cena gruntu.

Roizner obiecywał, że kamienica będzie tętniła życiem. W piwnicy budynku (7 tys. m kw.) miał powstać lokal gastronomiczny, na parterze - lokale usługowe, głównie punkty gastronomiczne. Pierwsze piętro miało być zagospodarowane na przestrzeń biurową, wyższe kondygnacje - na apartamenty. Nic z tych planów nie wyszło. Roizner odnowił tylko okna, drzwi i elewację od strony al. Jana Pawła II i ul. Piłsudskiego. Wnętrze kamienicy pozostało nietknięte. Budynek cały czas stoi pusty i niszczeje - brakuje w nim już kilku okien.

Niestety, nie ma na razie nadziei, żeby kamienica przeszła kompleksową renowację. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że powodem są nieporozumienia w gronie udziałowców użytkownika wieczystego obiektu - firmy Lux Hause. Ok. dwa lata temu tę spółkę Roiznera przejęła grupa inwestycyjna z Barcelony. Jednak hiszpański biznesmen cały czas jest jej prezesem i ma część udziałów. I to właśnie on blokuje cały proces modernizacyjny - prawdopodobnie wolałby sprzedać szczecińską nieruchomość z zyskiem. Niestety, miasto nie ma instrumentów nacisku na inwestora, bo w warunkach przetargu oraz akcie notarialnym nie zawarło żadnych zobowiązań, które wymuszałyby zakończenie renowacji w określonym terminie.

Kamienica przy pl. Grunwaldzkim to niejedyna szczecińska nieruchomość, w którą inwestował Carlos Roizner. W 2000 r. podpisał z miastem umowę na prawo użytkowania wieczystego działek, na których stały tzw. grzybek i koguciki. Zapłacił za to 4,3 mln zł. Potem przez siedem lat zwodził miasto, że w tym miejscu zbuduje zaprojektowaną przez pracownię AB pięciokondygnacyjną galerię handlową, ze stylizowaną na żagiel fasadą. Skończyło się na tym, że zapłacił milionową karę za niezrealizowanie inwestycji o czasie. W 2008 r. tereny odkupiła od niego spółka SwedeCenter, część skandynawskiego koncernu Inter Ikea. Obecnie trwają tam prace nad budową dwóch biurowców. Oba mają powstać do końca 2012 r - koniec cytatu.




Taki chybionych inwestycji jest dużo w naszym rejonie, ciekawe, co dalej z tą piękną kamienicą się stanie?

  • DST 23.17km
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zabytki i historia 06.10.11

Czwartek, 6 października 2011 · dodano: 06.10.2011 | Komentarze 7

Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny -
gmach zbudowany w latach 1902-1904 dla Szkoły Budowlanej.



Zdjęcie Budynku z roku 1914. Ówczesna Baugewerkschule przy Schinkelstraße 10.

Placówka była przeznaczona dla absolwentów szkół podstawowych, dla których nabór odbywał się po ukończeniu 16 roku życia. Na kursach dziennych kształciło się około 160 uczniów, ale jednocześnie odbywały się kursy wieczorowe.





W Szczecinie panował wówczas olbrzymi popyt na rzemieślników budowlanych. Ożywienie w budownictwie było związane ze zwycięstwem Niemiec w wojnie z Francją. Olbrzymia kontrybucja pozwoliła na gospodarcze ożywienie w Rzeszy. Był on typowym przykładem kompleksu zabudowy reprezentacyjnych i monumentalnych gmachów szkolnych, powstających na przełomie XIX i XX w. Obiekt wzniesiono z pełnej cegły ceramicznej i licowej oraz z kamienia. Posiada trzy klatki schodowe.



W ryzalitach bocznych wykonane z kamienia stylizowane tarcze herbowe, zawierające symbole cechu rzemiosł budowlanych i architektonicznych: ekierki, cyrkle, kielnie, pędzle, palety malarskie wraz z sylwetką szczecińskiego gryfa.



W czasie działań wojennych zniszczono dach wysoki - czterospadowy, namiotowy dach nad częścią środkową budynku.



Po zakończeniu II wojny światowej określono na nowo kształt państwa polskiego. W tej nowej sytuacji geopolitycznej Szczecin znalazł się w granicach Rzeczpospolitej.



Przybywający do niego osadnicy podjęli trud odbudowy, w poważnym stopniu zniszczonej na skutek działań wojennych, aglomeracji.
W tych pionierskich latach pojawiła się koncepcja założenia nie tylko nowej administracji i infrastruktury gospodarczej, ale również zapoczątkowano rozwój polskiej sieci szkół ogólnokształcących oraz technicznych, mających przygotować kadry, które przyspieszyłyby odbudowę i rozwój Szczecina.


  • DST 16.23km
  • Teren 4.00km
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zabytki i historia 05.10.11

Środa, 5 października 2011 · dodano: 05.10.2011 | Komentarze 7

Szkoła w alei
Pod koniec XIX wieku rozpoczyna się dynamiczny rozwój szkolnictwa w cesarskich Niemczech. Proces nie omija też Szczecina. W kwartale ulic wyznaczonym przez aleję Piastów, Bolesława Śmiałego oraz Jagiellońską i Ściegiennego, powstają reprezentacyjne gmachy szkolne, stojące do dziś. Dziś przy Alei Piastów 6 mieści się Szkoła Podstawowa nr 1.








Gdy obiekt powstawał był przeznaczony dla szkoły średniego stopnia dla chłopców im. E. M. Arndta. Jego imieniem nazwano również szkołę żeńską średniego stopnia (Arndt – Maedchen Mittelschule, która poprzednio miała swoją siedzibę przy ul. Kaszubskiej). Pestalozzi objął patronat nad podstawową szkołą koedukacyjną. Wszystkie placówki ulokowano we wspomnianym kwartale ulic. Władze szkolne wystąpiły o pozwolenia na budowę kompleksu w 1897 roku. Po dwóch latach wydano zgodę. Jego projektowaniem zajął się radca budowlany Wilhelm Meyer, przy realizacji czuwał radca Berg.



Najpierw powstał budynek główny, a potem sala gimnastyczna (w 1900 roku). Prawdopodobnie też wtedy doszło do rozpoczęcia budowy szkoły żeńskiej, która funkcjonowała już w 1901 roku.



Kolejne zmiany zaszły w początkach lat trzydziestych ubiegłego wieku, gdy do sali gimnastycznej dobudowano trójkondygnacyjny budynek. Był potrzebny bowiem w kompleksie znalazła swoją (1930 – 31) siedzibę Akademia Pedagogiczna.



Druga wojna światowa była łaskawa dla budynków, przetrwały ją bez zniszczeń.
Ze szkołą przy alei Piastów wiąże się historia organizowania polskiego szkolnictwa w Szczecinie. Już 2 września 1945 roku w dawnej szkole żeńskiej umieszczono szkołę podstawową, obecnie noszącą numer 1.


















Budynek “jedynki” to typowy neogotyk. Gmach zbudowano na kamiennym cokole z czerwonej cegły. Gmach składający się z trzech części wzniesionych w kształcie litery “L”. Korpus główny zwrócony jest fasadą w kierunku alei. Interesującym elementem od strony alei Piastów są neoromańskie kolumienki na wysokości drugiej i trzeciej kondygnacji.





Kubatura “jedynki” to 17600 metrów sześciennych i powierzchni 1334 metrów kwadratowych. Sala gimnastyczna odpowiednio 2800 metrów sześciennych i 720 metrów kwadratowych.



Wspaniały budynek



Aaaa, zapomniałabym o ładnej wiośnie tej jesieni :))



  • DST 15.85km
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zabytki i historia 04.10.11

Wtorek, 4 października 2011 · dodano: 04.10.2011 | Komentarze 12

Dziś jeszcze bardzo ciepło ale zabrakło słoneczka :/


Aleja Piastów została uznana kiedyś za ulicę szkół. Na szczególną uwagę zasługuje jedna z nich - jest to LO nr 1. Ogromny gmach przypomina zwartą, monumentalną bryłę, szczodrze wyłożoną płytami piaskowca, przyozdobioną płaskimi ryzalitami na krawędziach elewacji. Wygląda jak zamczysko tętniące życiem z udziałem księżniczek i rycerzy. Ten gmach w stylu neoromańskim został wzniesiony w latach 1900-1903 według projektu Wilhelma Fryderyka Adolfa Meyer`a Schwartau`a - absolwenta berlińskiej Kunstakademie. To on zaprojektował najsłynniejsze budowle reprezentacyjne miasta, m.in. muzeum przy Wałach Chrobrego, Urząd Celny i obecny rektorat Pomorskiej Akademii Medycznej.




Na potrzeby budowy gmachu sprowadzono fragmenty piaskowca śląskiego i sztucznego, które podano obróbce. Po zakończeniu prac znalazło tutaj siedzibę Stadtgymnasium, szkoła której tradycje sięgają jeszcze średniowiecza. Placówka została przeniesiona z ulicy Mnisiej. Była uważana za elitarną szkołę, kształcąca przyszłych urzędników. Według kronik szkolnych w latach trzydziestych ubiegłego roku rocznie opuszczało szkołę osiemdziesięciu absolwentów



1945 rok - z budynkiem są związane polskie losy. W niezmiernie trudnych warunkach, w lipcu tegoż roku. mgr Janina Szczerska przystąpiła do organizowania pierwszej w polskim Szczecinie, polskiej szkoły średniej.
Trzeba było zacząć od uprzątnięcia całego gmachu, w którym mieścił się częściowo szpital, potem przydźwigania sprzętu, reperowania go i szykowania do rozmieszczenia w gmachu.




Otwarcie pierwszego gimnazjum i liceum w Szczecinie nastąpiło 2 września 1945 roku. Na początku była to placówka koedukacyjna, o strukturze czteroklasowego gimnazjum i dwuklasowego liceum.




Po otworzeniu męskiego gimnazjum i liceum na ul. Henryka Pobożnego – pierwsza szkoła w Szczecinie stała się szkołą żeńską.



Po reorganizacji polskiego szkolnictwa w roku 1948 szkoła otrzymała nazwę: Pierwsza Jedenastoletnia Żeńska Szkoła Ogólnokształcąca w Szczecinie.




Pierwsza matura obyła się już w roku 1946, gdyż w szkole istniały klasy semestralne.



Dziś w tym ogromnym gmachu mieści się LO nr 1 wraz z basenem i salą gimnastyczna, oraz całym zapleczem edukacyjnym.


Jedną z absolwentek tej szkoły jest nasza bikestatowiczka brum, w komentarzach mówi, że... "zabytkowa" ale cosik chyba przesadza :)))

  • DST 11.93km
  • Sprzęt Kropka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zabytki i historia 03.10.11

Poniedziałek, 3 października 2011 · dodano: 03.10.2011 | Komentarze 5

Aleja Jana Pawła II, zwana popularnie Aleją Fontann.
Ulica powstawała od lat 80. XIX w. w centrum dawnego Fortu Wilhelma. W tamtym okresie powstał jej reprezentacyjny wielkomiejski styl z eklektycznymi kamienicami w tle.




Prace jej zabudowy zakończono ok. roku 1924.
W wyniku działań wojennych (II wojna światowa) obszar ten został zbombardowany a zabudowa ulicy na jej narożnikach została zniszczona. Po 1945 r. powstawała na tym obszarze Szczecińska Śródmiejska Dzielnica Mieszkaniowa zabudowana częściowo do 1954 r., była ona socrealistyczną inwestycją architektoniczną w powojennym Szczecinie. Od 1974 r. aleje zdobią zespoły fontann...,


Aleja Jana Pawła II © rowerzystka


...a od strony Urzędu Miejskiego ustawiono rzeźbę Gryfa...,


Na pierwszym planie przedwojenny hydrant

...zaś w 1980 przy pl. Grunwaldzkim pomnik marynarza.



Na początku XX wieku środkowa część alei została gruntownie odnowiona i ponownie zagospodarowana od pl. Grunwaldzkiego do pl. Lotników.



  • DST 20.55km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:28
  • VAVG 14.01km/h
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez słów...

Niedziela, 2 października 2011 · dodano: 02.10.2011 | Komentarze 9

Po wczorajszej wizycie na cmentarzu...



























Kategoria 2011


  • DST 115.66km
  • Teren 10.00km
  • Czas 06:51
  • VAVG 16.88km/h
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocą do Stargardu

Sobota, 1 października 2011 · dodano: 02.10.2011 | Komentarze 14

Dziś nietypowa wycieczka rowerowa. Jakiś czas temu na forum RS pojawiło się zaproszenie od Open Stargard na wycieczkę rowerową NOC.
Po wczorajszej Eleganckiej Masie Krytycznej umówiliśmy szczegóły i dziś o 15.30 razem z Tunią pojechałyśmy...




...na punkt zbiórki, na Pl.Lotników. Wyjazd miał nastąpić o 16.30 ale jak to bywa przy zbiorowym wyjeździe,...





...nastąpiło to parę minut po 17.00. Taka wczesna pora podyktowana była odwiedzinami na stargardzkim cmentarzu, przy grobach dwóch zamordowanych przez pijanego kierowcę, rowerzystów.





Krótki postój po drodze.







Na cmentarzu byliśmy parę minut po 19.00, małą chwilę zajęło nam poszukiwania grobów i po zapaleniu zniczy...





...udaliśmy się na Rynek Staromiejski w Stargardzie


Jak wieści netowe mówią jest to Kolegiata Najświętszej Marii Panny Królowej Świata – jeden z najcenniejszych zabytków Pomorza Zachodniego i jedna z najznakomitszych świątyń gotyckich w zlewisku Morza Bałtyckiego, oddziałująca na liczne realizacje w regionie; kościół zamyka od strony południowej wschodnią pierzeję Rynku Staromiejskiego. Bryła kolegiaty widoczna jest ze wszystkich prowadzących do miasta dróg. W krajobrazie Stargardu porównywalna z nią pod względem wysokości jest jedynie wieża kościoła św. Jana — po archikatedrze szczecińskiej najwyższa na Pomorzu. Ze względu na okazałą bryłę, kościół zwany jest często katedrą.


Ratusz - pierwszą budowlą wzniesioną na miejscu dzisiejszego ratusza była hala zwana Domem Kupieckim (1250-1280). Budowla była parterowa, murowana, wielkością odpowiadająca zarysowi murów ratusza. Z czasem zaczęły się tam odbywać posiedzenia ławników miejskich. Przy końcu XIV w. dom kupiecki został całkowicie przebudowany, stając się siedzibą władz miejskich i patrycjatu kupieckiego.
W przebudowanym ratuszu na parterze nadal mieściła się hala targowa i karcer, a na I piętrze biuro burmistrza, kancelaria, sala posiedzeń rajców, sala sądowa i skarbiec. Piwnice wykorzystywane były jako magazyny dla przyjezdnych kupców. W okresie świąt hala parteru była miejscem zabaw dla mieszczan. Wielki pożar w 1540 zniszczył ponad 100 budynków, w tym ratusz, odbudowa nastąpiła w po 29 latach. W swoich dziejach ratusz ulegał jeszcze kilku pożarom. Najpierw w czasie wojen szwedzkich w XVII w., kiedy to spłonęło bezcenne archiwum miejskie i ponownie w czasie II wojny światowej, tj. w 1945, wraz z całą Starówką. Odbudowę rozpoczęto od zabezpieczenia ruin, całość prac trwała od 1948 do 1961.
W czerwcu 2000 r. na frontowym szczycie zamontowany został sześćdziesięciokilogramowy zegar. Wydzwania on pełne i połówkowe godziny. Zegar jest zsynchronizowany z wzorcem atomowym znajdującym się we Frankfurcie n. Menem, za pomocą fal radiowych, bez potrzeby regulacji. Codziennie o godz. 12 z ratusza rozlega się hejnał autorstwa Waldemara Cieślaka.
W wyniku przebudowy powstał pierwotny ratusz, będący budowlą jednopiętrową, o schodkowych szczytach dekorowanych blendami i o ostrołukowych oknach. Fasadę frontową tworzył szczyt od strony zachodniej. Budynek przykrywał dach dwuspadowy z rzędami okienek oświetlających użytkowe poddasze. Podczas rekonstrukcji w 1569 po pożarze wprowadzono bogate dekoracje maswerkowe szczytów, zmieniono kształt i wielkość okien. Nowy wystrój ratusza musiał zyskać uznanie mieszczan, gdyż w krótkim czasie powstały dwie inne kamienice z podobnymi dekoracjami szczytów. Zniszczony po II wojnie światowej ratusz odbudowano na podstawie rysunków i zdjęć, przywracając stan dekoracji z końca XIX w. Zlikwidowano wejście od strony wschodniej, zmieniono kształt okien, cały budynek otynkowano, a wnętrza przystosowano do potrzeb administracyjnych siedziby władz miasta.


Odwach - wartownia – budynek pełniący funkcję wartowni dla wszelkiego rodzaju straży wojskowych, warty garnizonowej, wojskowej, policyjnej, biur komendanta oraz dla aresztantów.
Budynek odwachu położony jest bezpośrednio na południe od ratusza i wysunięty ku zachodowi przed ratuszową fasadę.
Wzniesiony w początku lat dwudziestych XVIII wieku, jest odwach budowlą barokową z arkadowymi podcieniami na parterze i krytym gankiem na piętrze, z mansardowym dachem. Nie dorównując wielkością ratuszowi i sąsiednim kamienicom, stanowi akcent ożywiający podziałami swych elewacji rynkową pierzeję, której rys monumentalny nadają wieże kościoła. Odwach pełnił funkcję głównej wartowni dla straży stargardzkiego garnizonu. W 1886 roku budynek zakupiło miasto. Remontowany w wielkim zakresie w latach 1900 i 1934, służył w XX wieku jako biblioteka. Po walkach o miasto w 1945 roku z odwachu pozostały jedynie mury obwodowe i część arkad do wysokości parteru. Wygląd zewnętrzny budynku został wiernie odtworzony, natomiast wnętrza połączono z sąsiednim domem i przystosowano do funkcji muzealnej.



Po kilkunastominutowym odpoczynku na Rynku udaliśmy się na miejsce zbiórki.
Grupa rowerzystów w pierwszej fazie liczyła 16 osób, w Dąbiu dołączyły kolejne, zaś już w samym Stargardzie dojechały do nas, pędzący niczym wiatr na swych szosówkach, kolejne osoby, co dało już niezły rezultat :) Rowerowy Szczecin oświetlony i z dużą ilością odblasków, zajechał na miejsce w ilości ok 30 rowerzystów. Podobno zrobiliśmy, na już czekających tam miejscowych bikerów, ogromne wrażenie :))










Po krótkim przemówieniu pana Tomasza z Open wyruszyliśmy na trasę na dystans ok. 13 km - Stargard - Grzędzice od strony Lipnika - Żarowo - Stargard. Oświetleni z każdej strony, robiliśmy niesamowite wrażenie. Samochody jadące co jakiś czas, wyprzedzały nas bardzo wolno i ostrożnie, kierowcy nie wiedzieli co się dzieje widząc taką ilość migających lub nie, świateł i odblasków.





Na pierwszym planie ja, świecę się jak choinka :))



Z wielkim entuzjazmem pozdrawiali nas też mieszkańcy mijanych miejscowości.
Nie obyło się też bez trudności w czasie wycieczki. Świat spowity był gęstą mgłą, miejscami widoczność wynosiła zaledwie kilka metrów.





Mgła ta towarzyszyła nam w drodze powrotnej do Szczecina, z tym, że nie była już tak gęsta.
Do Szczecina powróciliśmy w kilku osobnych grupach: najszybsza i mniej szybka szosowa, trzecia grupa pierwotnie zaplanowała jazdę przez las, ale i tu nastąpił podział na grupę szosową i leśną, obie w tempie turystycznym. Ja pojechałam szosą, zaś Tunia popędziła przez las z Monterem, Yogim i Basią Rudzielcem. Odważniaki :)))

Już w samym Szczecinie powoli rozjeżdżaliśmy się w kierunku swoich domów, ja z Bronikiem pojechałam przez Kolumba, a dalej Dąbrowskiego i Mieszka I, gdzie w okolicach Białowieskiej Bronik skręcił na Pomorzany, zaś ja pojechałam do Przecławia.



Dziękuję wszystkim za miłą atmosferę na niecodziennej wycieczce, zaś w szczególności Bronikowi za towarzystwo w czasie powrotu do domu.

Kategoria 2011