Betonklotz - czegoż to się nie robi dla mani wielkości... | rowerzystka.bikestats.pl Rowerkiem przez świat...

Rowerzystki


avatar Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie


linijka


linijka


Moja aktywność

linijka

linijka


Kiedy i ile :)

linijka

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

FoLandy





FoDeszczówkę należy wziąć?

linijka

wakacje 2012Pogoda w Polsce na stronę




Moi ulubieńcy :)

linijka





Zaliczyłam gminy

    Zalicz gmine








FoKto u mnie gości?

linijka





Takie tam statystyki...

linijka

Wykres roczny blog rowerowy rowerzystka.bikestats.pl




FoFotki...

linijka









No popatrz..., kogo tu nie było?

linijka

free counters
  • DST 108.30km
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Betonklotz - czegoż to się nie robi dla mani wielkości...

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 04.07.2012 | Komentarze 19

Po wieczornej degustacji różnych, schłodzonych piw, wstaliśmy wypoczęci skoro "świt". Czas ruszyć na Berlin. Bądź co bądź mam doskonałego przewodnika, który pokazał mi te miasto od "zaplecza".

Najpierw był kogut..., a może kot..., sama już nie wiem.... a może osioł.... Nie znacie tej bajki?



Potem na pewno Himmels Pagode..., piękna..., nieprawdaż?


Chińska restauracja w całości wybudowana z chińskich materiałów - Hohen Neuendorf miasteczko blisko Berlina

Dojechaliśmy do Berlina.



Nasza dzisiejsza trasa będzie prowadzić w większości szlakiem Muru Berlińskiego.



W międzyczasie jednak znajdzie się coś innego, tak dla złamania monotonności...
Wioska Indiańska. Wiem, że większość z Was widziała ją i wiele innych rzeczy, na blogach naszych znajomych bikerów z BS, ale..., no właśnie to ale..., byłam tam i widziałam na własne oczy, i zachęcam Was do tego samego, wrażenia niesamowite :)









Trasa do centrum Berlina w dużej mierze prowadzi po asfaltowej ścieżce wśród drzew i krzewów...



...gdzie Krzysztof usiłuje upolować motyla (mówił nawet jakiego...)



Zaglądamy do Pinke Panke



Osioł jak to osioł..., stoi...





..."kaczki", a może gęsi... czyszczą piórka...,



a świnia... .



Czas nas goni, jedziemy dalej, plany na dziś Benasek ma ambitne ;)

Bösebrücke, oddany do użytku w 1916 r., jego nazwa upamiętnia Wilhelma Böse (1883-1944), niemieckiego opozycjonistę


Wraz z wniesieniem muru berlińskiego ruch na moście ustał na 2 lata. Utworzone po wschodniej części mostu przejście graniczne w 1963 r. funkcjonowało do 1989 r



Pamiętnej nocy przed szlabanami zgromadziło się 20 tys. ludzi.



Teraz mała wspinaczka rowerowa - położony w północnej dzielnicy Wedding, Volkspark Humboldthain jest bardzo popularny.



Wysokie drzewa otaczają długie odcinki trawnika, strome wzgórze wznosi się w środku. Na wojennych gruzach wznosi się park. Kilka ścieżek prowadzi na górę, gdzie odwiedzający Breathless są nagradzani fantastycznymi widokami na miasto.









Benasek jest niesamowity w nawiązywaniu znajomości :)
Wystarczyło kilka ujęć, by zastać go w doskonałej komitywie z cudzoziemcami z Kongo Brazzaville i Belgii :), z których ten pierwszy mówi doskonale po polsku :)



Muzeum Muru Berlińskiego...







W oddali wieża telewizyjna i na niej krzyż Honeckera. Została zbudowana w latach 1965–1969. Za czasów NRD musiał on nieźle kłuć towarzyszy ateistów. Po cichu pewnie prowadzono śledztwo, czy aby projektanci wieży, nie dokonali sabotażu i tak wymyślili poszycie kopuły, by słońce odbijało się w nieakceptowalny przez doktrynę marksistowską sposób ;)



Miejsce na wspinaczkę też się znajdzie, w końcu to budowla przeciwlotnicza :)



Ktoś ma ochotę na opalanie?



Cd Muru Berlińskiego...



...i makieta obrazująca...,



...Ci, których już nie ma...



Stacja Nordbahnhof, tutaj trafiamy na pozostałości po torach do Białogardu...,



...tu chyba Międzyzdroje...,



...jest nawet Malbork



Teraz czas na berlińskie oficyny...,



...gdzie brak jest obdrapanych budynków...,



klatki schodowe zachęcają do zwiedzenia wyższych "sfer"...,



...tu życie tętni bardzo intensywnie...,





...tak po prostu, czysto i estetycznie...







Są też inne klimaty, nie koniecznie złe...













Ok, już więcej nie dodam fotek z tego miejsca, choć jest ich tyle...

Teraz trochę o pojazdach rowerowych...















Sprewa...



...tutaj można odpocząć na leżakach...



...lub potańczyć...,



...czy też popłynąć stateczkiem w dal...



Tę budowlę każdy kojarzy...



Kolejne miejsca upamiętniające nieobecnych...




muzeum żydowskie

Benasek fotografuje Sony Center



Czegoż się nie robi dla biznesu..., Checkpoint Charlie



Jestem zachwycona infrastrukturą rowerową tego miasta...



YAAM, gdzie słychać rytmy reggae wokól i gdzie jadłam domodę z piekielnym sosem - specjalność z Gambii.





East Side Gallery







Czas na zagadkę. Co robią tam te buty???



Jedna strona monety...



...druga strona monety... .



Która lepsza???



Trochę zabytków...









I wreszcie punkt dzisiejszej wycieczki - Betonklotz



Cóż to takiego? Ano wielki betonowy kloc, który miał być próbnikiem dla wytrzymałości terenu dla potężnych budowli, mających tu powstać za panowania AH. Tzw. projekt Germania. To miała być budowlana potęga...



Robi się późno. Wracamy do Oranienburga



Słoń z trąbą inaczej...



Na koniec jeszcze raz Himmels Pagode, tym razem przy innym świetle...



Czas pożegnać Berlin, miasto o wielu obliczach.

Po całodniowych zmaganiach czas na schłodzone...



Dziękuję Benasek :)


Kategoria 2012, 2012-sakwy



Komentarze
rowerzystka
| 17:41 wtorek, 10 lipca 2012 | linkuj Paweł, a nie powinny chodzić????
Jacek, czas to zmienić, trzeba zebrać grupę i ruszyć znów na Berlin, tam razem turystycznie, a potem może Poczdam ;)
Jaszek
| 14:45 wtorek, 10 lipca 2012 | linkuj Przejechać 108 kilometrów i odwiedzić tyle miejsc. No no, jestem pełen podziwu. Super relacja i fotki. Tym bardziej Cię podziwiam, ze do Berlina też pojechałaś rowerem. Wstyd się przyznawać, ale mieszkając tak blisko nigdy nie byłem w Berlinie turystycznie, czas to zmienić.
Misiacz
| 21:23 poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj
Czas na zagadkę. Co robią tam te buty???

Wiszą?
rowerzystka
| 05:54 poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj Krzyś pisz śmiało, lubię czytać komentarze :)
Szymonie masz rację, ład i porządek to ich domena, a na wycieczkę po Berlinie zachęcam, bardzo dobrze jeździe się tam po mieście rowerem. To inny świat :)
@kdk :)
Wojtku :)
Marku wiem, że dużo zdjęć, ale zrobiłem ich jeszcze więcej. A chcąc pokazać te miejsca nie było innej rady :)
Michał do Berlina nie daleko, zabieraj rower i w drogę :)
Paweł trzeba nastawić się na zwiedzanie, Berlin jest duży, pewnie jeszcze mnóstwo rzeczy pozostało do zobaczenia.
Asiu czas na Berlin, jest co oglądać:)
Tunia masz rację, ścieżki to bajka :)
@dornfeld może następnym razem :)
Jacku dziękuję :)
Terenia dziękuję, warto byłoby poszperać po naszej stolicy :)
Janusz jesteś niezmienni bardzo miły, cieszy mnie, że podobają Ci się moje relacje z wycieczek, dziękuję :)
Marku cieszy mnie, że mogę Wam pokazać coś interesującego :)
sikorski33
| 19:12 piątek, 6 lipca 2012 | linkuj Fajnie masz że mieszkasz blisko Berlina.Dzięki Twoim fotorelacjom, mogę taż co nieco zobaczyć:)
Pozdrawiam
jotwu
| 14:01 piątek, 6 lipca 2012 | linkuj Niestrudzona w pomysłach na wycieczki, których nie sposób nie zazdrościć, chociaż zazdrość, to niezbyt pochlebna cecha. Niezmiennie Cię Małgosiu podziwiam i jak zwykle dodam "za całokształt działalności".
mimoza15
| 07:32 piątek, 6 lipca 2012 | linkuj Małgosiu, wyglądasz ślicznie, rower i strój rowerowy bardzo korzystnie działają na damską urodę.
To którą teraz stolicę bierzesz na cel ?
Fotki cudne , jak bym tam była
Dynio
| 21:53 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj Małgosiu oczu nie mogłem nacieszyć.
dornfeld
| 19:50 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj Polecam jako uzupełnienie wizytę w muzeum muru berlińskiego, drogo ale warto.
tunislawa
| 16:53 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj jak tak sobie czytam Was , to juz nie musze tam jechać ....wszystko już wiem ! Ale najbardziej zachwycają mnie ścieżki rowerowe - wszędzie ! niesamowite !
Nefre
| 14:37 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj PIękna wycieczka- Berlin mnie coraz bardziej ciekawi- mimo tego że byłam w tym mieście chyba 3 razy - ale nigdy nie turystycznie.... chińska budowla w Środkowej Europie - to dopiero atrakcja... Pozdrawiam cieplutko - foteczki superowe:))))
oclahomapl
| 10:19 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj Świetne zdjęcia, byłem kilka razy ale prawie nic nie zwiedziłem ;( na to potrzeba kilku dni ...
michuss
| 08:03 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj Zazdroszczę. ;)
Trendix
| 06:58 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj fajnie popatrzeć na miejsca gdzie już sie było okiem innych :)
kdk
| 05:23 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj Dałbym głowę, że te kaczki to gęsi.
benasek
| 00:54 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj Ech..., ja jeszcze do wstawiania mapek nie dojrzałem i tylko gapię się na tą Twoją i wydaje mi się że gdyby trasę rozciągnąć, to prawie cały Berlin dookoła żeśmy "machnęli". Tak w ogóle to nasuwa się mi tyle komentarzy na temat tej wycieczki, że gdybym je zaczął wypisywać, to zrobiłby się mały elaboracik...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!