Ueckermunde i Altwarp | rowerzystka.bikestats.pl Rowerkiem przez świat...

Rowerzystki


avatar Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie


linijka


linijka


Moja aktywność

linijka

linijka


Kiedy i ile :)

linijka

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

FoLandy





FoDeszczówkę należy wziąć?

linijka

wakacje 2012Pogoda w Polsce na stronę




Moi ulubieńcy :)

linijka





Zaliczyłam gminy

    Zalicz gmine








FoKto u mnie gości?

linijka





Takie tam statystyki...

linijka

Wykres roczny blog rowerowy rowerzystka.bikestats.pl




FoFotki...

linijka









No popatrz..., kogo tu nie było?

linijka

free counters
  • DST 124.81km
  • Teren 13.00km
  • Czas 07:13
  • VAVG 17.29km/h
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ueckermunde i Altwarp

Niedziela, 16 października 2011 · dodano: 17.10.2011 | Komentarze 15

Bryyy, za oknem 0.8 stopnia Celsjusza, przez głowę przechodzi mi myśl, po co mi to? Czy nie lepiej zostać jeszcze w ciepłym łóżeczku? Nie, jednak wstaję, szybko zakładam przyszykowane warstwy ciuszków, szykuję prowiant i w drogę. Świat spowity jest wszędzie białym szronem, jest mroźno, w końcu to dopiero 7.30.



Powoli rozkręcam się, nie chcę nałykać się zimnego powietrza zbyt gwałtownie. W Tanowie umówiliśmy się na 9.00, jadę spokojnie na miejsce zbiórki. Tu czeka już srk23, za chwilę dojeżdżają Siwobrody i monter61, jest też Luki7922 i Piotr, czekamy jeszcze na Tunię, która przyjedzie samochodem na miejsce zbiórki, a dalej już z nami pojedzie rowerkiem. W czasie, gdy Tunia wypakowuje rower zjawia się też vonZan



Wyruszamy. Nasz cel dzisiejszej wycieczki to Ueckermunde i Altwarp. Mimo, że minęło od wyjścia z domu ok. 2 godziny, temperatura wcale się nie podniosła. W drodze z Tanowa do Dobieszczyna wynosiła 0 stopni.

Tradycji staje się zadość, fotka grupowa w Dobieszczynie na granicy polsko-niemieckiej



Prezentacja rowerowej pelerynki przeciwdeszczowej "Made in China"



Zaraz ich sfotografuję...



Tradycyjna sesja fotograficzna koników w Hintersee



Oj, czy tu kopie...?



...jak tu nie fotografować...?





Jedziemy, przetartym już przez nas szlakiem, do Luckow. Tutaj na chwilkę przystajemy - Tunia w przeszłości wystawiała swoje obrazy w tej parafii. Dziś już nieznany pastor...





Siwobrody żegna się z nami, wraca do domu. To jego pierwsza tak długa wycieczka. Rozsądek podpowiada, ze powinien już wrócić.



Kierujemy się na Ueckermunde





Niemiecka ekonomia



Skrótami Tuni jedziemy przez las do Belina





Ueckerminde







Sierżant monter61 w akcji - zarządza ewakuacje do Altwarp



Tunia na wszelki wypadek kamufluje głowę dla niepoznaki pod zwojami jedwabi



"Tylko gdzie tu lustro jakieś, chcę zobaczyć, czy mi do twarzy..."



Jeszcze Ueckermunde...







Fischbrodchen nie gotowe, ryby jeszcze w podbieraku



Mimo pięknego słońca, temperatura nas nie rozpieszcza, nie jest może już mroźno, ale...





Aleja rzeźb :))



I kogo my tu mamy...?



Tunia, specjalistka zdjęć grupowych, w akcji...



Oto jej dzieło, a właściwie jej sprzętu...



O dwóch takich, co ukradli żabę...




Cd alei



Plaża, zimna plaża...





Mokra autostrada...







Samotny, pasiasty żagiel



Rozstawiona sieć na... ptaki?



Starczy już tej wody, jedziemy do dalej



Kapliczka cmentarna w Warsin





Ostatnio jak tu jechałam, nie było tej pięknej ścieżki rowerowej, tylko kiedy to było?



Chatka krasnoludków



Altwarp



Szaleni rowerzyści



Znów woda...



Po dość znacznym odpoczynku i zaspokojeniu głodu, oraz pragnienia skierowaliśmy się w drogę powrotną. Czas najwyższy bo niedługo słońce będzie chyliło się dość znacznie ku zachodowi, a do domu daleko.







Jeziora Nowowarpieńskie, w oddali widać Nowe Warpno



Szutrową ścieżką rowerową zrobioną w miejscu kolejki wąskotorowej przez Ludwigshof do Hintersee





Dalej przez Dobieszczyn do Tanowa, gdzie Tunia była tak dobra, ze zabrała mnie samochodem do Przecławia. Wycieczka wspaniała, ale jakby to miało być inaczej..., towarzystwo wspaniałe przy którym i zmęczenie, i temperatura poszły na dalszy plan.


Kategoria 2011



Komentarze
rowerzystka
| 16:46 czwartek, 27 października 2011 | linkuj Berlin to troszkę inny kierunek, ale z tymi odwiedzinami to nic nie wiadomo, może przyszły sezon..., jak będą dłuższe dni... :))
benasek
| 10:40 czwartek, 27 października 2011 | linkuj Juz myslalem, ze faktycznie gonicie do Berlina... Musielibyscie mnie odwiedzic! Koniecznie!
Co do festiwalu swiatel - odbyl sie, zrobilem sobie wycieczke, relacja powoli sie przygotowuje. Pozdrawiam
angelino
| 18:02 sobota, 22 października 2011 | linkuj ekipa, trasa, dystans, pogoda, piękne życie Rowerzystko. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.
sikorski33
| 10:37 piątek, 21 października 2011 | linkuj Szkoda że tak daleko mieszkam, chętnie bym się z Wami wybrał na taką wycieczkę. Super fotorelacja:)
Pozdrowienia dla całej ekipy:)
rowerzystka
| 19:29 środa, 19 października 2011 | linkuj ""I kogo my tu mamy...?" :)))" - oczywiście wiadomo :))
"Kurczę, kiedyś palnąłem z tym sierżantem Monterem i widzę, że zostało, mam nadzieję, że nie pamięta już autora tej ksywki ? :)))" - jak tu zaglądnie (a zapewne tak będzie) to sobie przypomni :))
Marek1985 - dziękuję :))
Misiacz
| 22:16 wtorek, 18 października 2011 | linkuj Brum - na mrozie jeździ się bardzo fajnie, tak do 150 km :)))
Misiacz
| 22:14 wtorek, 18 października 2011 | linkuj "I kogo my tu mamy...?" :)))
Kurczę, kiedyś palnąłem z tym sierżantem Monterem i widzę, że zostało, mam nadzieję, że nie pamięta już autora tej ksywki ? :)))
tunislawa
| 19:00 wtorek, 18 października 2011 | linkuj No to super .....trzeba coś zaplanować ! Pozdrawiam jeszcze raz !
rowerzystka
| 16:48 wtorek, 18 października 2011 | linkuj Czyżbyś planował wypad o "brumowym" świcie?
srk23
| 14:13 wtorek, 18 października 2011 | linkuj Z takimi kobietami, to choćby na koniec świata można jechać, a zdjęcia i ujęcia naszej grupy faktycznie superaśko Ci wyszły :) i mam nadzieję , że niedługo spotkamy się na następnym wypadzie na który dołączy do nas Brum.
rowerzystka
| 11:38 wtorek, 18 października 2011 | linkuj Oj Tunia, ładnie to tak łapać za słówka?
:)))))))))))))
tunislawa
| 09:48 wtorek, 18 października 2011 | linkuj piękne zdjęcia Ci wyszły ....szkoda ,ze nie możemy dać wszystkich ...bo pewno byśmy niektórych zanudzili ......ale resztę można na fb lub nk ...jak ktoś zechce więcej , nie ? W każdym razie było super ! Podoba mi się Twoje zdanie ,że skurcze zaczęły łapać Cie w okolicy Tanowa :))))Choć wiem że nie są w tej okolicy przyjemne , ale przynajmniej ze mną wracałaś !!!! Do następnej wycieczki ! Lepsze piosenki sobie przygotuję ! :))))) Pozdrowienia dla wszystkich współwycieczkowiczów ! :))))
rowerzystka
| 05:39 wtorek, 18 października 2011 | linkuj Masz rację brum, taka długa wycieczka o tej porze roku to nie to samo, co latem. Temperatura niska dodatkowo wyczerpuje organizm. Całe szczęście, że miałam odpowiednią ilość wysokokalorycznego żarełka i ciepłą herbatę w termosie, co pozwoliło mi na dostarczenie co jakiś czas, organizmowi tak potrzebnej energii. Dobrze, że Tunia stała w Tanowie samochodem, moje hektolitry wypijanej w pracy kawy oraz nie uzupełnienie magnesu przed wyjazdem, spowodowało skurcze w okolicach Tanowa. Dodatkowe 21 km byłoby ciężkim orzechem do zgryzienia.
Pogoda była fantastyczna, czyste powietrze przesiąknięte promieniami słonecznymi pozwoliło na ładne zdjęcia.
U Ueckermunde, tak jak farmy wiatrowe, postawiona jest duża farma kolektorowa. Pewnie wspomaga dodatkowo miasto w pozyskiwaniu energii elektrycznej.
Bułki ze śledziem nie próbowałam bo ja z tych Goś-Samoś, co wożą ze sobą ulubiony prowiant. Nie jestem zwolenniczką kosztowania przydrożnych wynalazków, bo mnie to nie pociąga. Bułka, jak bułka, a śledź, każdy wie... . Za to z przyjemnością spróbowałam ichniego piwa, rzeczywiście jest dobre :))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!