Liście nasturcji i malinki | rowerzystka.bikestats.pl Rowerkiem przez świat...

Rowerzystki


avatar Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie


linijka


linijka


Moja aktywność

linijka

linijka


Kiedy i ile :)

linijka

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

FoLandy





FoDeszczówkę należy wziąć?

linijka

wakacje 2012Pogoda w Polsce na stronę




Moi ulubieńcy :)

linijka





Zaliczyłam gminy

    Zalicz gmine








FoKto u mnie gości?

linijka





Takie tam statystyki...

linijka

Wykres roczny blog rowerowy rowerzystka.bikestats.pl




FoFotki...

linijka









No popatrz..., kogo tu nie było?

linijka

free counters
  • DST 30.67km
  • Czas 02:12
  • VAVG 13.94km/h
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Liście nasturcji i malinki

Niedziela, 4 września 2011 · dodano: 04.09.2011 | Komentarze 25

Wszystko winne są nasturcje, a właściwie ich liście. Przedwczoraj, jak dodałam wpis o mojej chwilowej niedyspozycji rowerowej, Tunia napisała, że do walki doda mi jeszcze liści nasturcji. Trochę mnie zaintrygowała tą wiadomością. I te Wasze rady, że najlepsze lekarstwo na przeziębienie to rower (nie skusiłam się na przytulanie do niego..., ale wycieczka..., czemu nie :))
Dzisiaj, z racji tego, że już poczułam się lepiej, zaryzykowałam i pojechałam do Tuni. Dostałam od niej zaproszenie na malinki, a przy okazji, chciałam oczywiście spróbować tych liści nasturcji. Wcześniej jednak poczytałam o nich w wielkiej skarbnicy wiadomości (nie zawsze prawdziwych), w necie.




Tak więc, osobiście stwierdzam, że smak mają całkiem, całkiem, troszkę słodkawo-kwaśny przechodzący w dość ostry (tak jakby chrzanu).


Malinki, jak to malinki, mało ich ostało się na krzakach :)



Po drodze "mała" sesja kwiatów cieszących jeszcze ostatkiem sił, nasze oczy.



























Troszkę robaczków udało mi się dojrzeć :))







pajęczyna...



A to wyraźne oznaki końca lata, ale niekoniecznie końca pięknych wycieczek :)





Po degustacjach pogadałyśmy przy pachnącej kawusi o tym i owym, a potem pojechałyśmy na króciutką rundkę, by w pewnym momencie rozjechać się do swoich domów.
Na koniec jeszcze troszkę zachodzącego słońca, skrytego gdzieś delikatnie za chmurkami :)




Kategoria 2011, Kwiaty



Komentarze
rowerzystka
| 08:54 piątek, 9 września 2011 | linkuj Dziękuję
benasek
| 11:05 czwartek, 8 września 2011 | linkuj Ale piekne fotki! Mysle, ze zaden przyrodniczy atlas by sie takich nie powstydzil...
rowerzystka
| 17:07 środa, 7 września 2011 | linkuj Januszu, jak zwykle jesteś bardzo miły i dlatego też, mnie jest milo z tego powodu :)))
jotwu
| 06:38 środa, 7 września 2011 | linkuj Chcąc, nie chcąc ale z przyjemnością ponownie oglądnąłem piękne wspomnienia lata, które co prawda nadal trwa ale takich kwiatów czy też malinek już długo nie zobaczymy. Zacząłem od "chcąc, nie chcąc" bo chcę tylko zaznaczyć, że podoba mi się Twoja nowa "wizytówka" a może raczej logo.
rowerzystka
| 21:30 wtorek, 6 września 2011 | linkuj Nefre i Marek1985 dziękuję :)
Nefre
| 21:18 wtorek, 6 września 2011 | linkuj Piękne makro:)))
rowerzystka
| 21:13 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj :)
angelino
| 20:46 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj ale piękny zielnik na Twoim blogu, na malinki smaczek się zrobił. Dobrze, że wracasz do zdrowia.
rowerzystka
| 20:09 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Tak Marku, bo ten smak to taki miks z kilku roślin, które w swym życiu kosztowałam :)
sikorski33
| 19:59 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj A liście nasturcji smakowały?;) Fotki z życia przyrody wspaniałe!
sikorski33
| 19:56 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj A liście nasturcji smakowały?;) Fotki z życia przyrody wspaniałe!
rowerzystka
| 17:41 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Oj DaDasik, szukasz jakiś szczegółów, co ta za różnica 20, czy 30 km? :)))
srk23 trochę masz racji w tym, co napisałeś, taki ze mnie sprzeczny charakterek :)
srk23
| 16:29 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj DaDasik nasza Małgosia to kobieta ze stali (żadna choroba tak szybko jej nie powali), a do tego wrażliwa i delikatna jak to kobieta, co widać po jej sesjach zdjęciowych na naszym forum.
DaDasik
| 14:29 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Nooo... A mówiła, ze 15, góra 20km, bo ledwo żyje :).... hehe ;]
rowerzystka
| 08:07 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Pawle dziękuje :)
rowerzystka
| 08:06 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Tak, część z tych kwiatków to rosną na Twoim ogrodzie, a pajączek na trzecim ujęciu Twój, te dwa ujęcia wcześniej to inny pajączek upolowany w drodze do Ciebie :)
Pogoda dziś od rana :(
tunislawa
| 08:02 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj niektóre kwiatki poznaję .....i pajączek też mój ...::))) Jak dobrze że wczoraj się przejechałyśmy w ten piękny wieczór ! Zobacz jak dzisiaj leje ! :)))
sargath
| 06:00 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj bardzo ładne fotki, zwłaszcza 9 i 18 :)
rowerzystka
| 05:41 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Januszu, trudno powiedzieć, czy liście nasturcji mi pomogły. Już przed wyjazdem czułam się lepiej, dlatego też odważyłam się na jazdę rowerkiem. Fakt, że nie pogorszył mi się stan, więc może i pomogły, bo w czasie jazdy, mimo naprawdę spacerowego tempa, byłam cała spocona. Bałam się, że dziś w nocy albo rano będę miała problem z dolnymi drogami oddechowymi. A jestem zdrowa :)
jotwu
| 05:27 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Przeurocze zdjęcia ale najbardziej mnie ucieszył fakt, że znowu wsiadłaś na rower. Ciekawy jestem czy liście nasturcji, których nie podejrzewałem o lecznicze właściwości Tobie pomogły ?
rowerzystka
| 05:09 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Bardzo pochłonięty był podwieczorkiem, więc mogłam zrobić solidną sesję zdjęciową :)
niradhara
| 05:01 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Jak namówiłaś tego straszliwego pająka do pozowania?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!