Do Frankfurtu... | rowerzystka.bikestats.pl Rowerkiem przez świat...

Rowerzystki


avatar Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie


linijka


linijka


Moja aktywność

linijka

linijka


Kiedy i ile :)

linijka

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

FoLandy





FoDeszczówkę należy wziąć?

linijka

wakacje 2012Pogoda w Polsce na stronę




Moi ulubieńcy :)

linijka





Zaliczyłam gminy

    Zalicz gmine








FoKto u mnie gości?

linijka





Takie tam statystyki...

linijka

Wykres roczny blog rowerowy rowerzystka.bikestats.pl




FoFotki...

linijka









No popatrz..., kogo tu nie było?

linijka

free counters
  • DST 112.32km
  • Czas 07:00
  • VAVG 16.05km/h
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Frankfurtu...

Sobota, 27 sierpnia 2011 · dodano: 28.08.2011 | Komentarze 26

Hasło "Frankfurt Nad Odrą 27.08.2011 " padło na forum RS już w środę.



monter61 zaproponował wycieczkę, ale z powodu złych prognoz pogody mieliśmy nie jechać. Po Masie Krytycznej w piętek, przegłosowaliśmy jednak Krzyśka i w sobotę, skoro świt, o 5.15 wyruszyłam z domu na podbój Frankfurtu. Temperatura była już o tej porze wysoka, ok. 22 stopni, w związku z czym myślałam, że dzisiejszy dzień będzie bardzo trudny do przejechania. Na stacji zjawiło się razem pięć osób na siedmioro chętnych z wczorajszego dnia.
Basia „Rudzielec102”, Krzysiek „Monter61”, Piotrek „Bronik”, Karol i ja.


Pociąg do Kostrzyna wlókł się jak ślimak, w końcu dojechaliśmy.



Na dworcu ja skusiłam się na pączka i kawę, inni na inne słodkości. Pogoda zmieniła się, ochłodziło się znacznie, niebo zostało zasnute chmurami. Z jednej strony fajnie bo dobrze będzie się w niższej temperaturze jechało, zaś z drugiej strony fotki znów będą bez wyrazu.



Dziś kilka filmów z naszej wycieczki do Frankfurtu. Pierwszy z nich to trasa z Kostrzyna do Frankfurtu. Gdyby nie nasz ulubiony Wmordewind... :). Jechaliśmy wzdłuż Odry, wałem przeciwpowodziowym, gdzie piękne widoki rozciągają się na rozlewiska rzeki. Po drodze minęliśmy Lebus, miejscowość położoną na pięknym zboczu tuż nad Odrą. Wokół wiele wspaniałych widoków rozpościera się na okolice. Później wijącą drogą przez las, dojechaliśmy do ścieżki rowerowej już przed Frankfurtem.



Zwiedzanie Frankfurtu... . Miasto czyste i zadbane, budynki utrzymane w należytym prządku, zabytki odrestaurowane, dobrze oznakowane mapy na tablicach i propozycjami turystycznymi. Łza się w oku kręci, że u nas tak nie można...




Niewyrwikółki...


Na chwilę zajrzeliśmy na naszą stronę, do Słubic...





Powrót do Frankfurtu, czas na odpoczynek :)


...można tak...


...albo tak :)))

Przejazd w Frankfurcie duktem na Odrą i dalsze zwiedzanie miasta...





Po drodze odwiedziliśmy kilka placów zabaw (w końcu jakaś cząstka dziecięcej natury na szczęście pozostała w nas), nie omieszkaliśmy na nich troszkę poharcować :))



Dłuższą chwilę spędziliśmy przy takiej większej zabawce, jaką jest helikopter :)



Ale, jak to bywa zazwyczaj, wszystko co dobre, w końcu kończy się, ruszyliśmy w drogę powrotną do Kostrzyna, gdzie ok. 18.00 odjeżdża nasz ostatni pociąg do Szczecina. Wybraliśmy inną trasę, oddaloną trochę bardziej od Odry, przez co była mniej ciekawa, ale i też mniej uciążliwa. W drodze powrotnej złapała nas lekka mżawka, ale cóż to się ma do deszczu, który nas przywitał w Szczecinie :))



Wycieczka bardzo udana, jestem wdzięczna, że w mych bliskich okolicach, mieszkają tacy pozytywni szaleńcy, którym miły jest wiatr we włosach :))





Poniżej skrót fotograficzny z dzisiejszej wycieczki :)












Na dworzec PKP


Kostrzyn-Frankfurt-Słubice-Frankfurt-Kostrzyn


Powrót z dworca PKP do domu
Kategoria 2011



Komentarze
rowerzystka
| 21:44 sobota, 3 września 2011 | linkuj :)
DaDasik
| 21:37 sobota, 3 września 2011 | linkuj Z taką ekipa, to można "rowery kraść"
Super!!!! Normalnie cacy :)
rowerzystka
| 20:52 sobota, 3 września 2011 | linkuj Dziękuję :))
Nefre
| 20:48 sobota, 3 września 2011 | linkuj Ale super wycieczka bardzo fajnie:))) Relacja superowa:))
rowerzystka
| 19:55 środa, 31 sierpnia 2011 | linkuj robim Tadzio to niesamowite dziecko. Widać, że uwielbia jazdę na rowerze, a do tego ten jego fajny blog. :)
robin
| 18:51 środa, 31 sierpnia 2011 | linkuj Niezła zabawa, super wycieczki masz! a Tadzio napisał opis więc przeczytaj bo same km miał wpisane a teraz uzupełnił go, pisze sam bez korekty więc wiesz .... pozrawiam
rowerzystka
| 23:11 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj I taka właśnie jest rzeczywistość
:/
lewy89
| 22:43 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj Kurczę, rewelacja wyprawa. Do tego świetny opis, zdjęcia i filmy! :D Najbardziej podoba mi się to grupowe zdjęcie przy słupku granicznym, widać, że mieliście niezłą zabawę.
A co do krótkiej charakterystyki Niemiec (że czysto, że kulturalni kierowcy, że dużo dróg rowerowych) to się oczywiście zgadzam. Kraj jednak dużo bardziej sprzyjający jeździe na rowerze... =)
rowerzystka
| 20:10 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj brum pogoda zmieniła się, ale to nam wyszło na dobre. Przy wyższej temperaturze byłoby ciężko. Tempo, jak temp, na trasie trochę wyższe, w mieście niziutkie, ale tak już jest przy zwiedzaniu. A nie należę do rowerzystów ściągających licznik przy zwiedzaniu lub prowadzeniu rowerka.
Co do śmieci to masz zupełną rację.
angelino :))
sargath pewnie jeszcze nie raz nadarzy się okazja. Zresztą, na 03.09 było trochę chętnych, więc tylko wystarczy się skrzyknąć :)
Tunia :))
tunislawa
| 16:05 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj o ! parę zdjęć przybyło ! fajnie wyglądacie ! Pozdrowionka ! :)
sargath
| 11:16 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj no ładnie, a chciałem z Wami jechać :(
ten Franfurt za mną chodził
no trudno może następnym razem :)
angelino
| 11:14 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj Fajna ta granica na osiedlu. Wycieczka, cóż, piękna ...
rowerzystka
| 06:44 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj Kajman bo u sąsiadów w weekendy jest zero samochodów, a nawet jak są to mijając rowerzystów jadą 10km/h, więc bezpieczniej, druga sprawa to drogi, mnóstwo ścieżek rowerowych doskonałej jakości, a jeśli ich nie ma to drogi są tam na prawdę gładkie. Do tego czyste i zadbane miejscowości. Ot i cała przyczyna :)
Kajman
| 06:30 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj Zastanawiam się dlaczego tak rzadko jeździcie po Polsce:)?
rowerzystka
| 19:47 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj AreG i Tunia macie czego żałować. Zaraz jesień, należy jeszcze korzystać z pięknej aury :) Jak będzie coś się szykowało fajnego to dam znać :))
Marek1985 fort robi wrażenie, przyszykuj 3,50 za wstęp do wnętrza
tunislawa
| 19:34 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj jaka szkoda, że nie byłam ! Tak dużo zobaczyliście i...tempo chyba nie było za bardzo koksowe, co ? Może dałabym radę ///ale następnym razem .... I co Ty mówisz o wieku ....jak małolata na tej huśtawce ! Pozdrawiam wszystkich uczestników !
AreG
| 19:32 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj nO NnnoOoo NNooOO ... Koleżanka nam się rozjeździła :))
Gratulacje jak zwykle udanej wycieczki.
Kurna mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości los będzie łaskawszy i pozwoli mi z wami się zabrać.
rowerzystka
| 18:41 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj He, he, he, wspaniale to ująłeś :))
srk23
| 18:28 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj Jotwu z ust mi to wyciągnąłeś "Słaba płeć", jaka słaba płeć każdy wpis na blogu Małgosia kończy przynajmniej 100 kilometrową wycieczką, a Cyborgami raczej nie będziemy bo my lubimy zwiedzać, fotografować mijany krajobraz a oni lubią oglądać tylko swoje przednie opony.
rowerzystka
| 18:25 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj Tak, jest tam trochę szlaków do pozwiedzania na pięknych terenach, ale wszystko przed nami :)
meak
| 18:16 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj Fajnie czytać jak innym jeździ się po tej trasie :) Z Frankfurtu można też jechać nieco bliżej Odry (da się też przy samej Odrze, trochę w terenie, ale wcześniej lepiej sprawdzić wysokość wody na Odrze, bo już raz tam brodziłem po pas w wodzie ;) ), wtedy znacznie później wyjeżdża się na drogę rowerową biegnącą wzdłuż szosy do Kustrin-Kietz. Ogólnie świetne tereny, bo pomiędzy Lebus a Kostrzynem jest tam tyle różnych bocznych dróg asfaltowych i gruntowych, że można sobie jeździć przepięknymi zygzakami ;)
rowerzystka
| 17:31 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj Wiesz jotwu coś w tym jest, taki dystans daje mi satysfakcję :).
Co do słabości, to może nie kobieca ale wiekowa daje mi się we znaki, niestety, już na podjazdach nie mam tyle siły co kilka lat wcześniej :/
jotwu
| 17:23 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj Niezmiennie Ciebie podziwiam, praktycznie rzecz biorąc już można Ciebie zaliczać do klanu cyborgów, bo co wycieczka to setka. Inne określenie typu "słaba płeć" w Twoim przypadku nie polega na prawdzie.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!