Rowerzystki
Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie
linijka
FoLandy
FoDeszczówkę należy wziąć?
linijka
Moje rumaki :)
linijka
FoKto u mnie gości?
linijka
Takie tam statystyki...
linijka
FoFotki...
linijka
To było...
linijka
- 2014, Marzec16 - 35
- 2014, Luty27 - 57
- 2013, Czerwiec16 - 31
- 2013, Maj7 - 55
- 2013, Kwiecień12 - 117
- 2013, Marzec6 - 43
- 2013, Luty9 - 39
- 2013, Styczeń2 - 7
- 2012, Grudzień2 - 22
- 2012, Listopad2 - 33
- 2012, Październik13 - 140
- 2012, Wrzesień9 - 96
- 2012, Sierpień8 - 136
- 2012, Lipiec14 - 162
- 2012, Czerwiec11 - 203
- 2012, Maj23 - 297
- 2012, Kwiecień11 - 196
- 2012, Marzec15 - 262
- 2012, Luty11 - 182
- 2012, Styczeń8 - 168
- 2011, Grudzień15 - 259
- 2011, Listopad10 - 191
- 2011, Październik18 - 202
- 2011, Wrzesień11 - 179
- 2011, Sierpień10 - 144
- 2011, Lipiec6 - 106
- 2011, Czerwiec10 - 116
- 2011, Maj16 - 173
- 2011, Kwiecień14 - 43
- 2011, Marzec8 - 48
- 2011, Luty4 - 8
- 2010, Sierpień7 - 13
- 2010, Czerwiec2 - 0
- 2009, Październik1 - 0
- 2009, Sierpień5 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Kwiecień1 - 0
No popatrz..., kogo tu nie było?
linijka
- DST 112.32km
- Czas 07:00
- VAVG 16.05km/h
- Sprzęt Łunibajczyk
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Frankfurtu...
Sobota, 27 sierpnia 2011 · dodano: 28.08.2011 | Komentarze 26
Hasło "Frankfurt Nad Odrą 27.08.2011 " padło na forum RS już w środę.monter61 zaproponował wycieczkę, ale z powodu złych prognoz pogody mieliśmy nie jechać. Po Masie Krytycznej w piętek, przegłosowaliśmy jednak Krzyśka i w sobotę, skoro świt, o 5.15 wyruszyłam z domu na podbój Frankfurtu. Temperatura była już o tej porze wysoka, ok. 22 stopni, w związku z czym myślałam, że dzisiejszy dzień będzie bardzo trudny do przejechania. Na stacji zjawiło się razem pięć osób na siedmioro chętnych z wczorajszego dnia.
Basia „Rudzielec102”, Krzysiek „Monter61”, Piotrek „Bronik”, Karol i ja.
Pociąg do Kostrzyna wlókł się jak ślimak, w końcu dojechaliśmy.
Na dworcu ja skusiłam się na pączka i kawę, inni na inne słodkości. Pogoda zmieniła się, ochłodziło się znacznie, niebo zostało zasnute chmurami. Z jednej strony fajnie bo dobrze będzie się w niższej temperaturze jechało, zaś z drugiej strony fotki znów będą bez wyrazu.
Dziś kilka filmów z naszej wycieczki do Frankfurtu. Pierwszy z nich to trasa z Kostrzyna do Frankfurtu. Gdyby nie nasz ulubiony Wmordewind... :). Jechaliśmy wzdłuż Odry, wałem przeciwpowodziowym, gdzie piękne widoki rozciągają się na rozlewiska rzeki. Po drodze minęliśmy Lebus, miejscowość położoną na pięknym zboczu tuż nad Odrą. Wokół wiele wspaniałych widoków rozpościera się na okolice. Później wijącą drogą przez las, dojechaliśmy do ścieżki rowerowej już przed Frankfurtem.
Zwiedzanie Frankfurtu... . Miasto czyste i zadbane, budynki utrzymane w należytym prządku, zabytki odrestaurowane, dobrze oznakowane mapy na tablicach i propozycjami turystycznymi. Łza się w oku kręci, że u nas tak nie można...
Niewyrwikółki...
Na chwilę zajrzeliśmy na naszą stronę, do Słubic...
Powrót do Frankfurtu, czas na odpoczynek :)
...można tak...
...albo tak :)))
Przejazd w Frankfurcie duktem na Odrą i dalsze zwiedzanie miasta...
Po drodze odwiedziliśmy kilka placów zabaw (w końcu jakaś cząstka dziecięcej natury na szczęście pozostała w nas), nie omieszkaliśmy na nich troszkę poharcować :))
Dłuższą chwilę spędziliśmy przy takiej większej zabawce, jaką jest helikopter :)
Ale, jak to bywa zazwyczaj, wszystko co dobre, w końcu kończy się, ruszyliśmy w drogę powrotną do Kostrzyna, gdzie ok. 18.00 odjeżdża nasz ostatni pociąg do Szczecina. Wybraliśmy inną trasę, oddaloną trochę bardziej od Odry, przez co była mniej ciekawa, ale i też mniej uciążliwa. W drodze powrotnej złapała nas lekka mżawka, ale cóż to się ma do deszczu, który nas przywitał w Szczecinie :))
Wycieczka bardzo udana, jestem wdzięczna, że w mych bliskich okolicach, mieszkają tacy pozytywni szaleńcy, którym miły jest wiatr we włosach :))
Poniżej skrót fotograficzny z dzisiejszej wycieczki :)
Na dworzec PKP
Kostrzyn-Frankfurt-Słubice-Frankfurt-Kostrzyn
Powrót z dworca PKP do domu
Kategoria 2011
Komentarze
DaDasik | 21:37 sobota, 3 września 2011 | linkuj
Z taką ekipa, to można "rowery kraść"
Super!!!! Normalnie cacy :)
Super!!!! Normalnie cacy :)
Nefre | 20:48 sobota, 3 września 2011 | linkuj
Ale super wycieczka bardzo fajnie:))) Relacja superowa:))
robin | 18:51 środa, 31 sierpnia 2011 | linkuj
Niezła zabawa, super wycieczki masz! a Tadzio napisał opis więc przeczytaj bo same km miał wpisane a teraz uzupełnił go, pisze sam bez korekty więc wiesz .... pozrawiam
lewy89 | 22:43 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj
Kurczę, rewelacja wyprawa. Do tego świetny opis, zdjęcia i filmy! :D Najbardziej podoba mi się to grupowe zdjęcie przy słupku granicznym, widać, że mieliście niezłą zabawę.
A co do krótkiej charakterystyki Niemiec (że czysto, że kulturalni kierowcy, że dużo dróg rowerowych) to się oczywiście zgadzam. Kraj jednak dużo bardziej sprzyjający jeździe na rowerze... =)
A co do krótkiej charakterystyki Niemiec (że czysto, że kulturalni kierowcy, że dużo dróg rowerowych) to się oczywiście zgadzam. Kraj jednak dużo bardziej sprzyjający jeździe na rowerze... =)
tunislawa | 16:05 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj
o ! parę zdjęć przybyło ! fajnie wyglądacie ! Pozdrowionka ! :)
sargath | 11:16 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj
no ładnie, a chciałem z Wami jechać :(
ten Franfurt za mną chodził
no trudno może następnym razem :)
ten Franfurt za mną chodził
no trudno może następnym razem :)
angelino | 11:14 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj
Fajna ta granica na osiedlu. Wycieczka, cóż, piękna ...
Kajman | 06:30 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj
Zastanawiam się dlaczego tak rzadko jeździcie po Polsce:)?
tunislawa | 19:34 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj
jaka szkoda, że nie byłam ! Tak dużo zobaczyliście i...tempo chyba nie było za bardzo koksowe, co ? Może dałabym radę ///ale następnym razem .... I co Ty mówisz o wieku ....jak małolata na tej huśtawce ! Pozdrawiam wszystkich uczestników !
AreG | 19:32 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj
nO NnnoOoo NNooOO ... Koleżanka nam się rozjeździła :))
Gratulacje jak zwykle udanej wycieczki.
Kurna mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości los będzie łaskawszy i pozwoli mi z wami się zabrać.
Gratulacje jak zwykle udanej wycieczki.
Kurna mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości los będzie łaskawszy i pozwoli mi z wami się zabrać.
srk23 | 18:28 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj
Jotwu z ust mi to wyciągnąłeś "Słaba płeć", jaka słaba płeć każdy wpis na blogu Małgosia kończy przynajmniej 100 kilometrową wycieczką, a Cyborgami raczej nie będziemy bo my lubimy zwiedzać, fotografować mijany krajobraz a oni lubią oglądać tylko swoje przednie opony.
meak | 18:16 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj
Fajnie czytać jak innym jeździ się po tej trasie :) Z Frankfurtu można też jechać nieco bliżej Odry (da się też przy samej Odrze, trochę w terenie, ale wcześniej lepiej sprawdzić wysokość wody na Odrze, bo już raz tam brodziłem po pas w wodzie ;) ), wtedy znacznie później wyjeżdża się na drogę rowerową biegnącą wzdłuż szosy do Kustrin-Kietz. Ogólnie świetne tereny, bo pomiędzy Lebus a Kostrzynem jest tam tyle różnych bocznych dróg asfaltowych i gruntowych, że można sobie jeździć przepięknymi zygzakami ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!