Torgelow - Osada Słowian | rowerzystka.bikestats.pl Rowerkiem przez świat...

Rowerzystki


avatar Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie


linijka


linijka


Moja aktywność

linijka

linijka


Kiedy i ile :)

linijka

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

FoLandy





FoDeszczówkę należy wziąć?

linijka

wakacje 2012Pogoda w Polsce na stronę




Moi ulubieńcy :)

linijka





Zaliczyłam gminy

    Zalicz gmine








FoKto u mnie gości?

linijka





Takie tam statystyki...

linijka

Wykres roczny blog rowerowy rowerzystka.bikestats.pl




FoFotki...

linijka









No popatrz..., kogo tu nie było?

linijka

free counters
  • DST 133.07km
  • Teren 3.07km
  • Czas 06:36
  • VAVG 20.16km/h
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Torgelow - Osada Słowian

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 24.06.2011 | Komentarze 20

Prawdę mówiąc, to nie miałam najmniejszego pojęcia, jak spędzę czwartkowy dzień. Moja latorośl pojechała do babci na kilka dni, mój kompan od rowerowania podbija wodne km, a ja nie miałam pomysłu na nic. Wczoraj, a właściwie przedwczoraj (wczoraj była wycieczka) zerknęłam na forum Rowerowego Szczecina, gdzie znalazłam wpis planowanej wycieczki do Torgelow, do skansenu osady Słowian. Zaczęła mnie nęcić ta opcja spędzenia czasu z pozytywnie nakręconymi szaleńcami rowerowymi, ale z drugiej strony nastąpiło wahanie, czy ja podołam w takim tempie pokonać tyle kilometrów. Pomyślałam jednak, że w końcu przejechałam już choć raz te tereny, mapę mam, jak nie podołam to wrócę do domu.
Zbiórka była o 7.15 na Głębokim, ale ja dołączyłam do grupy trochę dalej, w Wołczkowie. Było mi tam trochę bliżej. Pierwsze kilometry do samej granicy były dla mnie trudne, tempo dla mnie okazało się za szybkie, droga wiedzie tam często pod górę i już miałam chęć odłączyć się i pojechać po niemieckiej stronie do domu. Pozostałam jednak i... nie żałuję, choć dzisiaj jestem megawykończona :)

Poniżej filmik nagrany w czasie jazdy w tamtą stronę, a ostatnie ujęcie to postój na granicy przed Dobieszczynem już w drodze powrotnej.





Oto pozytywnie nakręceni rowerowo, a było nas aż 15 rowerowych na 14 rowerów :)




Nasza trasa biegła dalej przez Dobrą, Buk, Blankensee, Boock, Rothenklempenow, Dorotheenwalde, Breitenstein, Krugsdorf, Rothenburg, Friedberg, Gehegekrug, Viereck i Drugeheide, by w Torgelow skręcić do skansenu wsi słowiańskiej.

Na podstawie wykopalisk archeologicznych zrekonstruowano tutaj chaty o oryginalnych wymiarach o konstrukcji wieńcowej, filarowej i plecionkowej z IX i X wieku. Od strony lądu w otoczeniu drewnianej palisady wybudowano pirs, przy którym cumują dwa historyczne okręty Svarog – zbudowany wg konstrukcji z około 900 r. oraz Svantevit – wg konstrukcji z około 1100 r. Tymi okrętami odwiedzający osadę mogą odbyć rejs po rzece Ucker.
Przy wejściu do osady, po lewej stronie znajduje się zagroda, w której pasie się stado owiec oraz koń. W osadzie na stałe obecnych jest dwunastu mieszkańców ubranych w charakterystyczne stroje z epoki.




W czasie gdy osada jest otwarta dla odwiedzających osoby te mieszkają w chatach, w których nocują oraz wykonują codzienne prace związane z utrzymaniem i dalszą rozbudową wioski.



Chętnie pozują do zdjęć i opowiadają odwiedzającym o osadzie i średniowiecznej historii tych terenów. Każdy z mieszkańców ma opanowane przynajmniej jedno historyczne rzemiosło...



...śród których są: odlewnictwo z brązu, garncarstwo albo kowalstwo.

Jednak te stworzenie nie pasowało mi do tych obejść, bo co to ma być, owca czy piesek? :)




Oto kilka zdjęć z osady












































Owi mieszkańcy wykonują ręcznie różne przedmioty, można je kupić za kilka ojro








Szkoda, tyko, że nie wykonują tych przedmiotów takimi narzędziami, jakie były używane przed wiekami :)








W kuźni jednak używany jest ogień prawdziwy ;)




W sumie, to czas już na posiłek, może by tak coś uwarzyć...?




Po zwiedzeniu skansenu pojechaliśmy do Torgelow, tam zrobiliśmy odpoczynek połączony z posiłkiem i co niektórzy z zakupami, zrobiliśmy zdjęcie grupowe i udaliśmy się do domu.




W drodze powrotnej przydarzył mi się przykry upadek, tzw. fikołek przez kierownicę. A było to tak: jadąc przez Torgelow chciałam nakręcić fragment filmu, trzymałam komórkę w prawej ręce, a z prawej strony, z podwórza wyjechał samochód, miałam przed sobą kilku naszych rowerzystów i w tym momencie nacisnęłam za mocno za przedni hamulec, no i fiknęłam koziołka. Na szczęście skończyło się kilkoma porządnymi siniakami i rozsypanymi butelkami i bidonami na picie, oraz lekko skrzywioną kierownicą.
A wyglądało to podobno tragicznie. Zaraz współuczestnicy wycieczki przybyli mi z pomocą. Tak byłam roztrzęsiona, że do końca już drogi do domu nie zrobiłam ani jednego ujęcia w czasie jazdy :/


Powrót przez Eggesin, Ahlbeck, Gegesee, Hintersee i na Dobiszczyn, gdzie ja z Juratem z RS skręciłam do Dobrej, reszta zaś wróciła do Szczecina przez Tanowo...

Wycieczka udana, choć dla mnie to był duży wyczyn

Kategoria 2011



Komentarze
rowerzystka
| 21:22 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj brum masz dużo racji :))
rowerzystka
| 21:05 wtorek, 28 czerwca 2011 | linkuj AreG właściwie myślałam, że będziesz z nami jechał. W takim razie do następnego razu :))
AreG
| 20:25 wtorek, 28 czerwca 2011 | linkuj Gratulacje wycieczki i super relacji. Fikołki no cóż się zdarzają tylko oby jak najmniej. Mam nadzieję, że następnym razem uda mi się z Wami zabrać.
rowerzystka
| 14:20 wtorek, 28 czerwca 2011 | linkuj brum dziękuję za rady, ale ja z przyzwyczajenia nadaję tempo..., jeśli tylko mogę ;)
A, co do komórki, czy nie fajnym dodatkiem są filmiki na blogu?
rowerzystka
| 08:13 poniedziałek, 27 czerwca 2011 | linkuj Nefre dziękuję i pozdrawiam :))
Nefre
| 20:21 sobota, 25 czerwca 2011 | linkuj Super wycieczka i bardzo fajna czarno-biała fotorelacja:)))) Pozdrawiam
rowerzystka
| 20:20 sobota, 25 czerwca 2011 | linkuj sargath, co to za kebab z takiego maleństwa, toż to trochę kości i wełna :))
jotwu, co do śladów to oczywiście całe mnóstwo siniaków, w tym dwa ogromne, no i na kierownicy w rowerku skóra w dwóch miejscach uszkodzona :(
jotwu
| 17:34 sobota, 25 czerwca 2011 | linkuj No cóż, kolejna setka i to z dużą nadwyżką, chyba należysz już do grona cyborgów, w tym pozytywnym znaczeniu tego określenia. Mam nadzieję, że wypadek nie pozostawił żadnych śladów . Zaczynam i ja przekonywać się do korzystania z kasku.
sargath
| 15:31 sobota, 25 czerwca 2011 | linkuj to stworzenie w wiosce to nie owca, ani pies tylko kebab :)
rowerzystka
| 06:24 sobota, 25 czerwca 2011 | linkuj DaDasik skansen rzeczywiście ciekawy, ale nasz na Wolinie lepiej wygląda :)
DaDasik
| 21:31 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj Coś wspaniałego!
Przepiękna sprawa i taki wyjazd!
Podobnie jak w naszym Skansenie w Kolbuszowej.
rowerzystka
| 21:23 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj :)
srk23
| 21:05 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj Rowerzystko, powiem krótko film który nakręciłaś z tak wielkim poświęceniem jest zaj...sty.
rowerzystka
| 19:35 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj Kajman upadki bywają bolesne na drugi dzień, ale te tempo przy tym dystansie też odczułam dziś dotkliwie :)
Kajman
| 18:58 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj Świetna osada:)
Podziwiam, że wytrzymałaś tempo:)
Takie upadki bywają bolesne, czujemy to na następny dzień:(
Kask koniecznie:)
rowerzystka
| 18:51 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj Tunia, może pomyślę, ale, czy kupię... :)
Marek1985 dziekuję :)
tunislawa
| 18:15 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj wyczyn ogromny ..znów Cię podziwiam ...a fikoła nie zazdroszczę ....może pomyślisz jednak o kasku ? pozdrawiam serdecznie !
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!