A miało light-owo | rowerzystka.bikestats.pl Rowerkiem przez świat...

Rowerzystki


avatar Małgośka mówią mi, a moja ksywka na tym blogu rowerowym to "rowerzystka" z miasteczka Przecław k/Szczecina. Odkąd prowadzę tego bloga przejechałam 14867.64 kilometrów, w tym 1257.25 po piachu i błocie. Moja średnia..., to średnia fotograficzna, jeżdżę raczej turystycznie, by podziwiać piękny świat, robić fotki lub filmy, a potem pokazać to wszystko Wam. Prócz jazdy na rowerze mam jeszcze inne ulubione dyscypliny sportowe jak: taniec, bieganie i wszelkie inne gimnastyki ciała :). Acha, nie pokonuję dystansów powyżej 150 km..., tak..., tak było jeszcze nie tak dawno..., cóż..., czasy się trochę zmieniły i moje możliwości też, ale za to nie dbam o statystki, nie potrzebne mi to ;) Więcej o mnie


linijka


linijka


Moja aktywność

linijka

linijka


Kiedy i ile :)

linijka

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

FoLandy





FoDeszczówkę należy wziąć?

linijka

wakacje 2012Pogoda w Polsce na stronę




Moi ulubieńcy :)

linijka





Zaliczyłam gminy

    Zalicz gmine








FoKto u mnie gości?

linijka





Takie tam statystyki...

linijka

Wykres roczny blog rowerowy rowerzystka.bikestats.pl




FoFotki...

linijka









No popatrz..., kogo tu nie było?

linijka

free counters
  • DST 112.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 07:09
  • VAVG 15.66km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Łunibajczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

A miało light-owo

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 20.06.2011 | Komentarze 15

Po wczorajszej, nieudanej próbie wycieczki do Polic, dziś, mimo chmur na niebie, postanowiliśmy wyścibić nosy z domu i dosiąść nasze dwukołowe rumaki. O 9.00 zeszłam do sklepu po świeże bułeczki, przyszykowałam prowiant na drogę i ruszyłam w kierunku Bezrzecza, by tam, gdzieś w okolicach Wołczkowa, spotkać się z moim kolegą od rowerowania.




Pięknie obrośnięta stodoła na Bezrzeczu.


Kościół XV-wieczny, przebudowany w XIX wieku, pw. Maryi Królowej Różańca Świętego, zbudowany z kamieni narzutowych z ostrołukowym portalem z gotyckiej cegły w południowej ścianie.




Spotkaliśmy się w okolicach Słonecznej Doliny na Bezrzeczu i dalej pojechaliśmy poprzez Dobrą do Stolca. Właściwie to planowaliśmy niezbyt długą wycieczkę, bo wiadomo, dzisiejsza pogoda mogła niezłe figle nam płatać. Niebo nie wróżyło niczego dobrego, w każdej chwili mógł spaść deszcz.
W Stolcu zboczyliśmy nad Jezioro Stolsko. Jest bardzo sympatycznie, mnóstwo miejsca dla wypoczywających, łódki nad brzegiem i piękna okolica, oraz czysta woda.







W Dobieszczynie wpadliśmy na pomysł by zajechać do Nowego Warpna, przez las jest względna droga.






Oczywiście, nie zabrakło też popasu w jagodzinach :). Oj, długi był to popas, a jagody słodkie i bardzo smaczne :))




Jadąc do Nowego Warpna przegapiliśmy "ścieżkę rowerową" do Rieth, podobno było jej oficjalne otwarcie przez samego burmistrza. Tuż za wjazdem do Nowego Warpna nad brzegiem jeziora nowowarpieńskiego stoi piękny pałac, wybudowany w stylu neorenesansu francuskiego.Pałac jest zwrócony fasadą w kierunku południowo-wschodnim. Wokół rezydencji rozciąga się zabytkowy park.Z okien pałacu rozciąga się wspaniały widok na jezioro, Półwysep Nowowarpieński i wyspę Riether Werder. Pałac powstał w roku 1898 za czasów Albrechta von Enckevort. Data jego budowy widniała na wiatrowskazie wieńczącym hełm wieży i była widoczna jeszcze przed remontem z połowy lat 70-tych XXw.




Karszno (do 1945 niem. Albrechtsdorf) – dawna wieś, obecnie dzielnica Nowego Warpna na Równinie Wkrzańskiej w województwie zachodniopomorskim, powiecie polickim, dawna wieś folwarczna. W 1793 wzniesiono tu kościół. Obecnie zachowało się kilka budynków mieszkalnych z okresu niemieckiego, w 1998 odbudowano również świątynię. Osada położona jest na wschodnim brzegu Jeziora Nowowarpieńskiego.
Kościół w Karsznie według napisu na chorągiewce wieńczącej wieżę został zbudowany w roku 1793 w technice ryglowej. W XIX wieku dobudowano neogotycką wieżę z cegieł. Do 1945 roku użytkowany jako świątynia protestancka, po 1945 popadł w ruinę. W 1994 roku mieszkańcy doprowadzili do rozpoczęcia odbudowy kościoła. Autorem projektu jest Danuta Konopka. 25 lipca 1998 roku kościół pw. św. Huberta został poświęcony i przekazany jako świątynia filialna parafii w Nowym Warpnie.
Jest to kościół o niewielkiej kubaturze, postawiony na planie prostokąta, prosto zamknięte prezbiterium, ściany ryglowe, wieża zachodnia z czerwonej cegły. Ściany postawione na kamiennych fundamentach i ceglanej podmurówce. W ścianie północnej i południowej znajdują się po dwa prostokątne okna. Szkielet drewniany utworzył kwadratowe fachy wypełnione cegłami i otynkowane na biało. Od strony zachodniej znajduje się wieża na planie kwadratu, dwukondygnacyjna, zakończona tarasem, zwieńczona ośmiobocznym szczytem o konstrukcji szkieletowej i hełmem z chorągiewką. Znajdują się w niej okna ostrołukowe, portal zachodni również ostrołukowy. Wieża zwieńczona czterema sterczynami i ośmiobocznym ryglowym ostrosłupowym hełmem. Od wschodu nieco węższa wydzielona część prezbiterium. Wnętrze posiada strop płaski, drewniany, na zewnątrz dach dwuspadowy.





Wróciliśmy z powrotem na drogę do Dobieszczyna i po kilkuset metrach skręciliśmy na wcześniej wspomnianą ścieżkę. Spodziewaliśmy się choć utwardzonej drogi (było głośne otwarcie), niestety, do samej granicy piach, dodatkiem były tylko oznaczenia szlaku na drzewach i malutkie tabliczki drewniane z kierunkiem (dobre choć to...).




Podsumowaniem tej ścieżki jest doskonały podjazd dla rowerów (bo w końcu jest to zakończenie ścieżki rowerowej) na mostek na granicy :(




I jak tu nie narzekać...




Dalszy kierunek naszej dzisiejszej jazdy to Rieth, a dalej kolejowy szlak rowerowy






Ludwigshof - rzeźby drewniane




Konie w Ludwigshof




Wieża - rzeźba z drewna




Uroku dodają dawne tablice miejscowości przy byłej kolejce.




Ścieżka rowerowa kolejowa, mimo nieciekawego wyglądu nawierzchni, jedzie się po niej doskonale




W Hintersee zjechaliśmy na nową ścieżkę rowerową doskonałej jakości - ech, oni to potrafią robić ścieżki :/




Gdzieś po drodze, chyba w Glashutte albo w Grunhof :)). Zadziwiające jest to, że u nich nie rozbiera się starych budynków, wszystko jest remontowane, mało natomiast buduje się nowych domów, zazwyczaj dba się o stare domostwa.






A tu już mamy Pampow...




...jedziemy dalej do Blankensee, nie skręcamy na granicę jednak, tylko na Hohenfelde, a dalej w stronę Bismarku.




Tam jest "bajkowa" ścieżka rowerowa do Lubieszyna




Na granicy się rozstajemy, ja jadę nową i... zamkniętą ścieżką rowerową do Grambow




W Neu Grambow zaproszenie na piwo i chleb ze smalcem :))




Na polach widać już różnorodność kolorów, zanim się spostrzeżemy będą żniwa i... koniec lata ;)




W Schwenennz bociek skulony siedzi w gnieździe, szkoda, że nie mam ze sobą aparatu, komórką nie jestem w stanie zrobić dobrego zbliżenia :(




Po przekroczeniu granicy zaczął padać deszcz, ale jeszcze nie taki mocny, w Bobolinie jednak lunął dość potężnie, aż musiałam dobyć peleryny. Padało (właściwie lało) już mocno do samego domu.




W sumie miało być dziś, ze względu na pogodę, light-owo i spacerkowo :), a wczoraj bardziej ambitnie;) Ech te plany...

Poniżej link do mapy, gdzie wpisany został ślad z wycieczki, coś nie mogłam go wgrać na bikemap.net, to już drugi raz i właściwie nie wiem, w czym tkwi problem :(


Kategoria 2011



Komentarze
rowerzystka
| 14:18 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj Kochani dziękuję :)
DaDasik
| 12:30 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj I kolejny, piękny Mega Wpis :D
angelino
| 05:15 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj Fantastyczna wycieczka, tyle ciekawych miejsc i dystans, taki który najbardziej lubię, dla mnie w sam raz :-)>
rowerzystka
| 21:44 czwartek, 23 czerwca 2011 | linkuj sikorski33 zapewne w twoich stronach już niebawem też będą dorodne i słodkie jagódy
sikorski33
| 18:49 czwartek, 23 czerwca 2011 | linkuj Zazdroszczę Ci tych jagódek:) Wycieczka super,gratulacje.Zdjęcia świetne!
Pozdrawiam
rowerzystka
| 18:38 czwartek, 23 czerwca 2011 | linkuj jotwu, jak zawsze jesteś bardzo miły, dziękuję :))
jotwu
| 07:20 czwartek, 23 czerwca 2011 | linkuj A niewiele brakowało bym przeoczył tę wycieczkę ze szczegółowymi opisami pod uroczymi fotkami, że już nie wspomnę o imponującej długości tej wyprawy. Chapeau bas - jestem pełen podziwu i jest mi bardzo miło, że w gąszczu bikerów mogliśmy się odnaleźć.
rowerzystka
| 18:19 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj :)
Nefre
| 13:14 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj Piękna fotorelacja:)))) Pozdrawiam

Mamy takie same koszulki rowerowe:)))
DaDasik
| 10:58 wtorek, 21 czerwca 2011 | linkuj Piękny lajcik ;]
rowerzystka
| 21:53 poniedziałek, 20 czerwca 2011 | linkuj Tunia, kondycha to sprawa treningu, a wiatr w tamtą stronę wiał w plecy, więc pomagał w jeździe, ale fakt, za to wracaliśmy pod wiatr. A deszcz był dopiero porządny w Bobolinie.

srk23, u nas stawia się wypasione wille kosztem całego życia, zaś tam pielęgnuje stare domostwa, zaś jeździ wypasionymi brykami i żyje na pewnym standardzie.
srk23
| 14:24 poniedziałek, 20 czerwca 2011 | linkuj Mnie też bardzo zdziwiło po pierwszych moich wojażach na ziemiach naszych sąsiadów brak nowo budowanych domów i tak jak to napisałaś bardzo pielęgnują swoje stare domy (u nas nawet w najmniejszych miejscowościach, schowanych w lasach można się natknąć na wielkie wypasione wille a u nich malutkie z ładnie zadbanym obejściem domki).
tunislawa
| 12:39 poniedziałek, 20 czerwca 2011 | linkuj Ty to masz kondychę ! a do tego wiatr i deszcz na zmianę ! Przepiękna wycieczka !
rowerzystka
| 06:55 poniedziałek, 20 czerwca 2011 | linkuj Kajman, bo dziś to inne czasy i księża mają większe potrzeby :)). A kościołek malutki bo osada była niewielka, W Nowym Warpnie już jest duży kościół
Kajman
| 06:47 poniedziałek, 20 czerwca 2011 | linkuj Piękne pałace i piękna trasa. Mnie zaskoczył kościół. Nasz proboszcz ma większą plebanię:(
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!